Dzieci w ramach "ferii z biblioteką" bawiły się setnie naśladując czarodziejów z filmów o Harrym Potterze.
W Polsce mamy własną Szkołę Magii i Czarodziejstwa. Na własne oczy przekonali się o tym uczestnicy Ferii w Bibliotece – spędzając dzień na Zamku w Mosznej. Młodzi adepci magii zostali przywitani przez profesora, który towarzyszył im w wędrówce po Zamku i poszczególnych zajęciach. Opowiadał o historii samego Zamku w Mosznej, jego dawnych mieszkańcach i właścicielach oraz wprowadzał uczestników w kolejne punkty programu.
Jako pierwsza przedstawiona została walka na miecze, zaprezentowana w pełnym rynsztunku przez średniowiecznych rycerzy. Uczestnicy Ferii z wypiekami na twarzy obserwowali najpierw pokaz ówczesnych technik walki, a później pojedynek w zbrojach. Oprócz komentarzy obserwujących: „mocniej!”, „z prawej!” można było usłyszeć szczęk żelaza i łomot uderzeń odbijanych przez tarcze. Wszyscy chętni mogli później spróbować swoich sił na polu walki – należy zaznaczyć, że niejednokrotnie dziewczyny okazywały się silniejsze od chłopców!
Polska Szkoła Magii i Czarodziejstwa, podobnie jak Hogwart, dzieli się na cztery domy. W kolejnym etapie wędrówki po Zamku Tiara Przydziału przydzielała każdego uczestnika do jednego z domów. Niektórzy młodzi adepci magii niemal od razu usłyszeli nazwę swojego nowego domu, przy innych Tiara Przydziału musiała się nieco dłużej zastanowić. Ceremonia przydziału wiązała się z przybraniem każdego uczestnika w szatę z herbem odpowiedniego domu. W tych strojach i z rosnącym zapałem wszyscy ruszyli na kolejne zajęcia.
Pierwsza lekcja dotyczyła budowy różdżki (dwa końce, śródróżdżek i rączka) – ci z uczestników, którzy dobrze odpowiedzieli na pytania, otrzymali oręż czarodziejów jako pierwsi. Młodzi czarodzieje uzbrojeni w różdżki , w łopocących szatach udali się na lekcję o dobrej i złej magii. Jako, że sztuka magiczna nie może służyć do powiększania majątku, każdy mógł własnoręcznie wybić pamiątkową srebrną monetę (pierwszy polski pieniądz – dukat krakowski).
Dzieci uczyły się magii rodem z filmów o Harrym Potterze.
Kolejne zajęcia, podobnie jak w Hogwarcie, odbyły się z podziałem na grupy. Mieszkańcy Ravenclav i Slytherin udali się na lekcję eliksirów w lochach zamku, gdzie poznali tajniki sztuki magicznej, która nie bazuje na zaklęciach i machaniu różdżką. Ochotnicy, którzy aktywnie uczestniczyli w zajęciach i poprawnie odpowiadali na pytania profesorów mogli uczestniczyć w przygotowywaniu kolejnych eliksirów. W ten sposób młodzi czarodzieje dowiedzieli się jak wyczarować sztuczną mgłę, sztuczną krew (chętni doświadczyli tego eliksiru na własnej skórze!) i jak błyskawicznie napompować balon.
Zamek w Mosznej to prawdziwa perła architektoniczna.
W tym czasie uczniowie z Hufflepuffu i Gryffindoru brali udział w zajęciach kaligrafii. W wielkim skupieniu pochylali się nad kartkami papieru uzbrojeni w gęsie pióra i kałamarze. Każdy z nich mógł własnoręcznie wypisać certyfikat udziału w zajęciach (większość z uczestników poradziła sobie znakomicie – lekcja odbyła się sprawnie i bez większych kleksów). Po tych zajęciach wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że współczesne metody pisania bardziej im odpowiadają niż zaostrzone gęsie pióro w parze z kałamarzem.
Uczestnicy Ferii w Bibliotece z żalem pożegnali się z Zamkiem i bogaci w nowe umiejętności i doświadczenia udali się w podróż powrotną do Raciborza. Może przy następnej wizycie w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Mosznej spotkają Białą Damę, o której opowiadał pan profesor? Ale to pytanie należy pozostawić do uzupełnienia.
Małgorzata Michalczyk