Wystawa retrospektywna Marka Furmanowicza w RCK

Tematyka prac artysty zmieniała się z czasem. Te z wcześniejszego okresu powędrowały do prywatnych osób. To co zostało z dawnych prac stanowi jedynie cząstkę jego dorobku malarskiego.

 

- reklama -

 

 

W Raciborzu mieszka od dzieciństwa. Studiował na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach filia w Cieszynie. Studia zakończył dyplomem z malarstwa pod kierunkiem doktora Lucjana Wrońskiego.

– Od ukończenia studiów nieprzerwanie malowałem. Pracowałem jako nauczyciel plastyki w I i II Liceum Ogólnokształcącym w Raciborzu. Po rozpoczęciu pracy w Ośrodku Szkolno ­Wychowawczym dla Niesłyszących i Słabosłyszą­cych utworzyłem pracownię plastyczną dla dzieci i młodzieży. Uczniowie mogli rozwijać swe zdolności w zakresie rysunku, malarstwa i rzeźby. Przez kilka lat prowadziłem pracownię ceramiczną W ramach działalności tej pracowni uczestnicy zajęć mogli wykonywać drobne elementy z gliny, toczyć naczynia na kole garncarskim i ostatecznie swoje prace wypalać w piecu – mowi o sobie Marek Furmanowicz. Skończył też kierunek Grafiki Komputerowej i Multimedialnej na US w Katowicach, Wydział Artystyczny ­ Instytut Sztuki w Cieszynie.

W SOSWNiS pracuje do dziś jako nauczyciel przedmiotów w zakresie multimediów, grafiki komputerowej i informatyki.

– Tematyka moich prac zmieniała się z czasem. Pierwsze zachwyty postimpresjonizmem i innymi następującymi "izmami", przeszły w stronę swoistej formy ekspresjonizmu. Niestety z tego okresu wszystkie prace powędrowały do prywatnych osób i są w tej chwili nieosiągalne w celu zaprezen­towania. To co zostało z dawnych prac stanowi cząstkę mojego dorobku malarskiego – mówi artysta.

Najnowsze prace tematycznie są związane z tańcem. Pokazują magiczny świat sceny. To, co dzieje się z tan­cerzami przed występem i podczas występów jest dla artysty bardzo inspirującym doświadczeniem.

– To co mieści się w cieniu kurtyny, to co jest wystawione do świateł, to co kryje się w zakamarkach ramp, jest tym, co mnie wciąga najbardziej. Próbuję wejść w klimaty i atmosferę osób pochłoniętych tańcem. Jest coś niezwykłego w tym, jak można tańcem i ruchem ciała wyrazić tak wiele ukrytych emocji. Dodatkowo, odkrywam na nowo folklor z całym jego bogactwem. Dlatego obecnie postać występująca w tańcu lub grająca na instrumentach podczas występów, tak często jest widoczna w pracach – wyjaśnia Marek Furmanowicz.

Czym się interesuje? Fotografowaniem, tworzeniem obrazów cyfrowych, filmowaniem, animacją, komputerową, multimediami i wszelkimi działaniami eksperymentalnymi, łącząc ze sobą czasem odległe dziedziny.

– Malarstwem tradycyjnym­ sztalugowym zajmowałem się od dawna. Mam na myśli lata młodzieńcze. Bywały krótsze i dłuższe przerwy w moim tworzeniu. Od lipca zeszłego roku powróciłem do farb. Myślę, że na dłużej. Malarstwo olejne jest moją ulubioną techniką. Poszukuję i stale coś odkrywam. Inspiracje są często blisko nas – podkreśla.

Wystawa retrospektywna Marka Furmanowicza – wybrane obrazy z lat 1987 ­- 2015 dostępna będzie w Raciborskim Centrum Kultury jeszcze do końca marca.

 

/ps/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj