Nie ma skutecznego bata na trucicieli?

– Co może straż miejska na zgłoszenie, że mieszkańcy spalają w swoich piecach śmieci? – pyta radny Michał Fita. Jak się okazuje, strażnik ma prawo wystawić mandat, ale w rzeczywistości jego uprawnienia są niewielkie.

– W raporcie za 2014 rok napisano, że straż miejska reaguje na zgłoszenia mieszkańców o spalaniu przez sąsiadów śmieci w przydomowych kotłowniach – zauważył podczas kwietniowego posiedzenia komisji gospodarki miejskiej radny Michał Fita. W ślad jednak za tym nie idą sankcje. Z raportu wynika, iż przypadki w których ktoś za palenie śmieciami został ukarany mandatem są nieliczne. Fita chciał dowiedzieć się, jakie straż ma pod tym kątem uprawnienia i narzędzia do egzekwowania prawa przez mieszkańców.

- reklama -

 

Choć straż miejska ma możliwość kontroli przydomowych kotłowni, ich uprawnienia kończą się na wykazaniu, czy w okolicach paleniska są składowane materiały nieprzeznaczone do spalania. Jeśli wykaże się obecność np. odpadów plastikowych czy gumowych i że są one spalane, można nałożyć mandat. Jednak udowodnienie tego jest bardzo trudne. Straży, podobnie jak inne służbom podległych prezydentowi czy staroście, nie opłaca się przeprowadzać kontroli pieca i pobierania próbek. Takie uprawnienia mają służby wojewódzkie, co czyni całą procedurę skomplikowaną i przeciągającą się.  – Choć skuteczność rzeczywiście jest nie wielka, zachęcam do zgłaszania takich spraw. Straż miejska reaguje na każde wezwanie – zachęcił prezydent.

 

Zdaniem prezydenta spalanie śmieci, choć dokuczliwe, to tylko część problemu. O wiele gorzej na środowisko wpływa palenie kiepskiej jakości paliwami, które są legalnie w sprzedaży. Dlatego mocno pracuje nad tym tematem w subregionie.

 

/ps/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj