– Słusznie krytykował Pan Tuska i Kaczyńskiego, ale co sam proponuje? Szkodzi Pan Polakom opowiadając im naiwne bajki o tym, że JOW-y są dobre na wszystko – pisze były europoseł do Pawła Kukiza.
Marek Migalski na swym blogu w 300polityka opublikował list otwarty do Pawła Kukiza, lidera nowej siły na polskiej scenie politycznej:
Szanowny Panie Pawle,
od dnia, gdy prawie 21% Polaków obdarzyło Pana zaufaniem upłynęło 50 dni. 50 dni, w czasie których zdążył Pan obrazić część komentatorów i dziennikarzy, pokłócić się z potencjalnymi koalicjantami, publicznie upokorzyć swoich najbliższych współpracowników. Dał Pan radę także zadeklarować, że nie ma Pan programu i nie zamierza go Pan mieć, bo programy to „największe kłamstwo”. A także zaprosił Pan na swoje listy zarówno Magdalenę Ogórek, jak i Grzegorza Brauna – co należy uznać za działanie konsekwentne, bowiem jeśli nie liczy się program, to – zaiste – nie ma powodu, by na Pana listach nie znalazły się osoby o skrajnie różnych poglądach. Jako ważną deklarację należy także uznać tę, w której zapowiedział Pan, że nie zamierza Pan powoływać żadnej struktury, a liderów w poszczególnych okręgach wyborczych będzie Pan wyznaczał sam. Uff..
Zacznijmy więc od końca, by przejść potem do rzeczy zasadniczych. Słusznie krytykował Pan Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego za wodzowski styl sprawowania władzy w PO i PiS, ale co sam Pan proponuje? Wszak na całkowicie samodzielne wyznaczanie „jedynek” na listach nie mogli sobie nawet oni pozwolić. Ale Pan już to zapowiada i nie widzi w tym niczego zdrożnego. Naprawdę nie widzi Pan, że idzie Pan dokładnie tą samą drogą, co oni? Wszak publiczne upokorzenie, które zafundował Pan prezydentowi Raczyńskiemu w niczym nie różni się od tego, co liderzy PO i PiS praktykowali przez lata wobec swoich podwładnych. Sprawiło to Panu przyjemność? Przyniosło polityczną korzyść?
Przez lata słusznie piętnował Pan odchodzenie partii Tuska od swego programu. Wiedział Pan także bezideowość formacji Kaczyńskiego. Jaki Pan wysnuł z tego wniosek? Że lepiej w ogóle nie mieć programu. Naprawdę uważa Pan taki wniosek za poprawny logicznie? Serio widzi Pan w ruchu pozbawionym programu antidotum na partie zdradzające swoje programy? Tyle ma Pan Polakom do zaproponowania? Bezprogramowość jako odpowiedź na bezideowość? Uważa Pan to za uczciwie intelektualnie?
Chce Pan na swoich listach i Magdaleny Ogórek i Grzegorza Brauna. Czyli czego Pan chce? Polski lewicowej, czy prawicowej? Świeckiej czy wyznaniowej? Chce Pan demokracji czy monarchii? Pobłażania dla PRL czy wieszania jej funkcjonariuszy na latarniach? Czego symbolem ma być oferta skierowana zarówno do Ogórek, jak i do Brauna? Przez lata piętnował Pan funkcjonowanie partii politycznych w Polsce, a dziś proponuje Pan zupełne kuriozum. Stosując poetykę Panu bliską, mógłbym powiedzieć, że nie lubiąc dwóch zespołów fałszujących i grających tylko dla kasy, postanowił Pan zmontować swój – złożony z heavymetalowca, piosenkarki country, basisty wariata i perkusisty walącego w bębny głową.
Dalszy ciąg można znaleźć w 300polityka
publ. /ps/
———————————————-
zobacz także:
Marek Migalski na czarnej liście Putina
Fińska TV opublikowała listę 89 polityków z krajów Unii Europejskiej objętych zakazem wjazdu na terytorium Federacji Rosyjskiej. Wśród 18 Polaków jest na niej Marek Migalski.