Złote, diamentowe i żelazne gody w Nędzy

Ośmiu małżeństwom obchodzącym 50. rocznicę ślubu wójt gminy Anna Iskała wręczyła medale prezydenta RP. Gratulacje odebrały też pary z 60-letnim o 65-letnim stażem.

– Składając słowa przysięgi każdy był pewien, że jej dotrzyma, bo każdy chce przecież zgody, każdy chce być szczęśliwy i każdy wierzy, że będzie to małżeństwo zawarte na całe życie – mówiła do jubilatów kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Nędzy Krystyna Tront. – Małżeństwo to taki cudowny łańcuch, który tak dobrze się trzyma, gdy nie uwiera, gdy nie krępuje osób nim związanych, bo łączy bardzo silnie tych, którzy go sami sobie wybrali. Ale to także łańcuch, który nie raz był napinany do granic. Wam się udało, żadne ogniwo w nim nie pękło – mówiła kierownik USC.

- reklama -

W 1965 roku w Urzędzie Stanu Cywilnego w Nędzy zawarto 60 małżeństw. Na dzisiejszą uroczystość zaproszono 8 par (4 pary to małżeństwa zawarte poza gminą Nędza). Z tych związków urodziło się 36 dzieci, 72 wnuków i 19 prawnuków. – Małżeństwo to nie tylko piękne czasy. To też chwile, gdzie jest pod górkę, czasem nawet bardzo stromą. Ale patrząc na was, widać, że się opłaciło. Człowiek chyba już tak jest skonstruowany, że po latach pamięta już tylko to, co dobre – mówiła do jubilatów wójt gminy Anna Iskała. Pary z 50-letnim stażem otrzymały dziś specjalne medale prezydenta RP za długoletnie pożycie małżeńskie.

 

 
 

 

Rozalia i Kazimierz Urban z Babic pobrali się 60 lat temu. Pan Kazimierz mówi, że początek znajomości pamięta jakby to było wczoraj. – Zaiskrzyło między nami w szóstej klasie szkoły podstawowej! – śmieje się pan Kazimierz. – I tak żeśmy ze sobą jechali! Przez szkołę podstawową, potem średnią, a potem się pobraliśmy – dodaje dumnie. I podkreśla, że w żonie zawsze mu się podobała figura i blond włosy. Pani Rozalia nie pozostaje dłużna. – Zawsze był bardzo przystojny. Córka ma po nim piękne czarne włosy – opowiada pani Rozalia. Para przyznaje, że małżeńskie życie nie jest łatwe. – Ale trzeba chcieć. Poza tym, że się kochamy, lubimy i szanujemy, trzeba chcieć małżeństwo utrzymać – mówili zgodnie państwo Urban.

Państwo Helena i Jerzy Fleger z Zawady Książęcej świętowali dziś 50. rocznicę ślubu. To również małżeństwo z historią od szkoły podstawowej począwszy. – Trzeba sobie ufać nawzajem. Jeden drugiemu musi ustąpić – zdradziła pani Helena. – Jeżeli raz sobie człowiek dał słowo, to trzeba to pielęgnować przez całe życie – dopowiedział pan Jerzy.

Państwo Maria i Jerzy Czekała z Nędzy, para z 50-letnim stażem, wspominali dziś dzień ślubu. – Czasy były zabawne. Pamiętam na ślubie stary adapter i skrzypiącą płytę – wspominał pan Jerzy. Państwo Czekała poznali się w pracy. A do Nędzy sprowadzili się po ślubie. Działkę dostali w prezencie ślubnym. – Najważniejsze, żeby umieć znaleźć wspólny język i kompromis – mówił pan Jerzy. – I przywiązanie. Doczekanie się dzieci, potem wnuków i prawnuków. To prawdziwe szczęście – podsumowała pani Maria.

Jubilaci z 50-letnim stażem:
Teresa i Jerzy Michalscy
Irena i Zygbert Kalemba
Helena i Jerzy Fleger
Maria i Jerzy Czekała
Edeltrauda i Józef Dziwoki
Helena i Rudolf Baszczok
Maria i Józef Pohl
Róża i Alfred Śmieja

Jubilaci z 60-letnim stażem:
Jadwiga i Jerzy Tomiczek
Jadwiga i Józef Gawlik
Matylda i Józef Wranik
Rozalia i Kazimierz Urban

Jubilaci z 65-letnim stażem:
Maria i Józef Porombka

/gmina Nędza, publ.p/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj