30-centymetrowego żółwia wyłowił jeden z wędkarzy. – Myślał, że duża ryba mu się trafiła. A tu taka niespodzianka – mówi sołtys Babic Jan Flut.
Zwierzę zostało wyciągnięte na brzeg i wzbudziło ogromne zainteresowanie. – Wszyscy byli bardzo zaskoczeni, natychmiast zaczęli robić zdjęcia – relacjonuje sołtys.
Żółw trafił z powrotem do stawu. Fachowiec twierdzi, że trudno będzie mu przetrwać w naszych warunkach. Jak się znalazł w wodach Babiczoka? Najprawdopodobniej ktoś go wypuścił z domowej hodowli.
Źródło: UG Nędza
Fot. UG Nędza
publ. /j/