Dawny Racibórz: Magistrat grozi karami za zakup cukru

Żyjemy w czasach, w których władze miasta nie narzucają nam kiedy i ile cukru możemy kupić, a dentysta nie musi zachęcać klientów znajomością j. polskiego. Nie zawsze jednak tak było. Zobacz, o czym 100 lat temu pisały Nowiny Raciborskie.

- reklama -

 

Numer 94 z czwartku 5-go sierpnia 1916 roku w przeważającej większości, a jakże, wypełniają doniesienia z frontów pierwszej wojny światowej. Trudne czasy wojenne nie pozostają bez wpływu na Racibórz. Gazeta informuje czytelników np. o zarządzeniu magistratu odnośnie reglamentacji deficytowych towarów żywnościowych. W tym tygodniu jest to cukier:

Racibórz. Magistrat tutejszy zwraca powtórnie na to uwagę, iż karty na cukier wydawane obecnie będą tylko na tydzień, a nie na miesiąc. Cukier wolno też tylko kupować na karty z tygodnia na który zostały wydane. Kto kupuje cukier na kartę z następnego tygodnia, naraża się na karę.

Jak w chyba każdej gazecie, jest i rubryka kryminalna:

– ( Z n a l e z i o n e  z w ł o k i ). Jak już donosiliśmy, zginął od czwartku ubiegłego tygodnia robotnik Smusch z Płoni. Zwłoki jego wydobyto z Odry w pobliżu fabryki Domsa. Ponieważ na twarzy i szyi znajdują się obrażenia, przytem brak jaki, w którą Smusch, wychodząc z domu, był odziany, przeto zbrodnia nie jest wykluczoną.

Wojna wojną, a interesy prowadzić trzeba. A skoro trzeba prowadzić, trzeba się ogłaszać. Jak wyglądała reklama i marketing sto lat temu, można zobaczyć na przykładzie ogłoszenia zamieszczonego przez właściciela firmy związanej z branżą drewnianą:

Szan. Publiczności zwracam uwagę na mój  wielki skład drzewa i polecam heblowane dylówki sosnowe, świerkowe, rantówki (Randbretter), deski na dachy, szerokie, szalówki, drzewo (Halbholzer)łaty, belki i krokwie romaitej długości i grubości. Dylówki będą w moim własnym warsztacie na miejscu wedle zamówienia heblowane.

Zwracam uwagę, że materyał jest najlepszego gatunku i proszę w razie potrzeby mój składuwzględnić. Cały mój skład drzewa znajduje  się obecnie w Bozackiej ulicy numer 20 przy przejściu kolejowem.

Wielki skład materyału stolarskiego  w wszelkich gatunkach drzewa i każdej grubości.

J. Tichauer, skład drzewa, Piła parowa do rżnięcia i heblowania desek.
Racibórz – Ostrog.

 
Kolejny anons pochodzi od Józefa Stanulli:

Józef Stanulla nast.
Rynek = Racibórz = Rynek
poleca
MATERYE NA SUKNIE
Dalej:
szale jatowe jedwabne i atłasowe, chusty na głowę jedwabnymi frędzlami, prasowanemi kwiatami, w rozmaitych kolorach i w jak największym wyborze.
MUSZLINY – BATYSTY
itd – Dalej
całe wyprawy ślubne od najskromniejszych do najlepszych, poszwy, okrycia na łóżka, firanki, ręczniki, okrycia na stoły, materye na chodniki i t d.
– Przy zapotrzebowaniu prosimy zważyć dobrze na naszą firmę!-

„proszę w razie potrzeby mój skład uwzględnić”,  „Przy zapotrzebowaniu prosimy zważyć dobrze na naszą firmę” – prawda, że ładnie? Jakże inaczej od natrętnej akwizycji czy nękania telefonami kilka razy w tygodniu w celu zaproszenia na pokaz garnków. A swoją drogą, kto wie, może ktoś do dziś mieszka w domu, którego np. krokwie dachowe pochodzą ze składu przedsiębiorcy J. Tichauera?

Nie każda branża reklamuje się jednak w tak ujmujący sposób. Przykładem niech będzie dentystka z ul. Odrzańskiej. Dziś zakłady stomatologiczne chcąc przyciągnąć klientów kuszą np. bezbolesnymi zabiegami przy znieczuleniu. Czym zachęcały 100 lat temu? Wystarczyło, że usługi wykonywane były w dawnych tanich cenach (niestety nie podano jakich), a dentysta mówi po polsku. Bez zbędnego komentarza, oto treść ogłoszenia:

Oppler, dentystka
Racibórz, ulica Odrzańska 2
wykonuje
sztuczne zęby, plomby
po dawnych tanich cenach.
mówi po polsku

Kłopoty z zaopatrzeniem w cukier (o których mowa w tym samym numerze), którego spożycie jak wiadomo nie wpływa zbyt korzystnie na uzębienie, dla pani doktor Oplpler nie są raczej dobrą nowiną…

Małe wyjaśnienie należy się także zainteresowanym wyjaśnieniem sprawy nieszczęsnego robotnika Smuscha z Płoni. Dochodzenie połączone z sekcją zwłok wykazały, iż stał się on ofiarą nieszczęśliwego wypadku. O tym dowiadujemy się jednak z kolejnego numeru z następnego tygodnia.

 

/ps/

 ———————————————

„Nowiny Raciborskie. Pismo poświęcone Ludowi” (później również „Nowiny Raciborskie. Pismo dla Ludu polsko-katolickiego” – tytuł prasowy, który pojawił się w Raciborzu w roku 1889. Pismo powstało z inicjatywy Józefa Rostka. Jego wydawcą i pierwszy redaktorem naczelnym był Jan Karol Maćkowski. Gazeta szybko zdobyła sporą popularność – już w 1894 roku jej nakład sięgnął 5 tys. egzemplarzy. Po plebiscycie, kiedy Racibórz pozostał w Niemczech, zaniechano jej wydawania. Archiwalne numery gazety dostępne są na stronie internetowej raciborskiej biblioteki (bibl.rac.pl).

zobacz także:

 

 

 Dawny Racibórz: Hulaszcze życie za cudze pieniądze

 

Pewien człowiek przyjechał do Raciborza celem zakupna bydła. Spotkała go jednak niemiła przygoda – opisują ją Nowiny Raciborskie sprzed stu lat. Dowiadujemy się również, jaka była rola magistratu w obrocie ziemniakami

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj