Kacper Biernacki ma 36 lat. Rodzina jest dla niego najważniejsza. Jest ojcem czwórki dzieci i kochającym mężem. Dla swoich dzieci postanowił zmieniać Wodzisław Śląski.
Zawsze leżało mu na sercu dobro jego rodzinnego miasta – Wodzisławia Śląskiego. Tutaj się urodził i wychował. Tutaj został. Od wielu lat jest przedsiębiorcą związanym z branżą ubezpieczeniową. Zajmuje się również marketingiem internetowym i działa na rynku social media.
Co skłoniło go do wejścia w świat polityki? – To był w sumie spontaniczny odruch. Patrzyłem kiedyś jak mój syn się bawi i naszły manie takie przemyślenia, że nie chciałbym żeby wychowywał się w takim marazmie, jaki nas w chwili obecnej otacza. Trzeba ruszyć te „cztery litery“ z wygodnego fotela i zacząć działać, a nie tylko narzekać – tłumaczy powody swojej decyzji kandydat na prezydenta Wodzisława Śląskiego. – Naszym celem jest również mobilizacja społeczeństwa obywatelskiego – dodaje.
Kacper Biernacki nie należy do żadnej partii politycznej, ani z żadną się nie utożsamia. Razem z kilkoma znajomymi założył stowarzyszenie „Wodzisław 2.0“, któremu przewodzi. – Naszym celem jest poprawa jakości życia w Wodzisławiu. Tak. Należy przyznać, że to miasto się rozwija, ale stoją przed nim znaczne większe możliwości, z których obecna władza nie korzysta. Można to porównać do statku na pełnym morzu, który płynie w dobrym kierunku, a wystarczyłoby rozwinąć żagle, aby statek znacznie przyspieszył – tłumaczy Kacper Biernacki.
Wodzisławianin widzi ogromny potencjał w mieście, i to w wielu jego obszarach. – Bardzo ważna jest dla nas walka ze smogiem. Dofinansowania do kotłów 5 generacji, moim zdaniem, są tylko półśrodkiem. Dla najuboższych takie dofinansowanie, może być gwoździem do finansowej trumny. Co z tego, że taka osoba dostanie dofinansowanie do kotła, skoro nie będzie jej stać później na paliwo. Niewiele osób wie, że w Wodzisławiu został opatentowany specjalny rodzaj paliwa bezdymnego, który produkowany jest z zakazanego obecnie w używaniu, flotokoncentratu. Proszę mi wierzyć, że zbudowanie specjalnej instalacji do pozyskania takiego paliwa nie byłoby dla miasta niewyobrażalnym kosztem. Jednocześnie takie paliwo nie byłoby wiele droższe od zwykłego węgla, a co najważniejsze, nie wymagałoby zastosowania nowoczesnych kotłów do jego spalania – tłumaczy Biernacki.
Kandydat do fotela prezydenta miasta widzi również wiele możliwości działania, jeżeli chodzi o turystykę i rozpoznawalność marki samego miasta. – Odwiedza nas mnóstwo sąsiadów zza południowej granicy. Dlaczego by nie ukłonić się w ich stronę i w kilku miejscach postawić tablice informacyjne w języku czeskim. Taki zabieg na pewno by zaprocentował. Stalibyśmy się bardziej rozpoznawali, a Czesi czuli by się u nas swobodniej. Nie pozostałoby to bez wpływ nu na gospodarkę miasta.
Kacper Biernacki jest również entuzjastą pomysłu „piwa pod chmurką“. Uważa on, że teren na Trzech Wzgórzach jest idealnym miejscem do takiego posunięcia. – Ludzie piją tam alkohol od lat. Panuje nieoficjalne przyzwolenie, Straż Miejska przymyka oko, choć oczywiście zdarzają się mandaty. Wzięliśmy pod uwagę doświadczenia Warszawy i Szczecina, dlatego postulujemy pewne ograniczenia. Chcemy ograniczyć zawartość alkoholu do 12 proc. oraz wprowadzić terminowość: możliwość picia pod chmurką do godziny 21.00 – mówi. Znowelizowana ustawa o przeciwdziałaniu alkoholizmowi i narkomanii pozwala na to, żeby konsumujący nie był narażony na sankcje karne. Teraz zależy to od „widzimisię“ prezydenta. Uchwała pozwala jasno określić co można, a czego nie.
Wodzisławianin jest optymistycznie nastawiony do zbliżających się wyborów samorządowych. – Naszymi działaniami nieraz pokazaliśmy, że potrafimy zdziałać wiele dobrego. Teraz mamy okazję słowa przekuć w czyny i wierzę, że wyborcy nam w tym pomogą i nam zaufają.
Materiał sfinansowano ze środków Komitet Wyborczy Wodzisław 2.0
