„Klocek na rynku”, stary szpital, smog i… brak wolnych dziewczyn. To nie podoba się mieszkańcom Raciborza

Przeprowadzona przez nas sonda internetowa dała odpowiedź, na pytanie - czego najbardziej nie lubimy w naszym mieście?

W przeprowadzonej przez nas sondzie internetowej zapytaliśmy czytelników naszego portalu, czego najbardziej nie lubią w Raciborzu, co im się nie podoba? Facebookowy post zyskał ogromną popularność i doczekał się ponad dwustu komentarzy w kilkadziesiąt godzin. Mieszkańcy naszego miasta chętnie zgłaszali swoje uwagi oraz wyrazy niezadowolenia. Postanowiliśmy je przeanalizować.

Szpital przy Bema głównym antybohaterem Raciborza
Na pierwszym miejscu uplasował się stary szpital przy ul. Bema, który budzi wśród mieszkańców największe kontrowersje. Niezabezpieczony od lat budynek stwarza ogromne niebezpieczeństwo pożarowe w mieście, o czym niejednokrotnie informowali strażacy. Perełka raciborskiej architektury stała się zasikaną noclegownią okolicznych bezdomnych i z dnia na dzień popada w coraz to większą ruinę. Kwestią czasu jest, kiedy w tym miejscu wydarzy się jakaś tragedia. Budynek przy Bema jest w rękach prywatnych przedsiębiorców, na których ekipa poprzedniego prezydenta miasta Mirosława Lenka nie mogła w żaden sposób wyegzekwować właściwego zabezpieczenia terenu. Stary szpital był też nośnym tematem niedawnej kampanii wyborczej w mieście. Zdaniem obecnego prezydenta Raciborza, Dariusza Polowego, sprawa jest do załatwienia. – Jeśli właściciel tego nie zrobi [nie zabezpieczy budynku, zamuruje okien itp. – red.], to jest coś takiego, jak wykonawstwo zastępcze. Wówczas prace może wykonać gmina, a kosztami zostanie obciążony właściciel. Jeśli właściciel nie zapłaci za wykonane prace, to kwota zostaje wpisana w hipotekę, co ostatecznie prowadzi do sprzedaży nieruchomości – mówił prezydent podczas spotkania z wyborcami, które de facto miało być debatą pomiędzy nim a Mirosławem Lenkiem. Obecnie w oknach budynku pojawiła się dykta, która ma zabezpieczyć obiekt przed niechcianymi intruzami. Zawsze to jakieś zabezpieczenie, ale czy wystarczające?

- reklama -

Dworzec PKP odwiecznym problemem władz
Mieszkańcom Raciborza przeszkadza również stan, w jakim znajduje się obecnie dworzec PKP. To druga pozycja, która zebrała największą ilość „antylajków” w komentarzach internatów. Czytelnicy kpili, aby redakcja zestawiła zdjęcia dworca w ramach głośnej akcji #10yearschallenge, gdyż, jak wiadomo, w tym zakresie, od czasu powodzi w 1997 roku, się niewiele zmieniło. Zmiany mogą nastąpić za to już za 3 lata. Wtedy mają ruszyć prace remontowe. PKP PLK rozstrzygnęło bowiem przetarg na „Opracowanie dokumentacji projektowej dla przebudowy stacji Racibórz wraz z wybranymi elementami infrastruktury kolejowej przyległych szlaków – na linii kolejowej E-59”, ale projekt nie obejmuje przebudowy samego dworca kolejowego, który jest odrębnym zadaniem! Co do samego budynku, Ministerstwo Infrastruktury poinformowało raciborski magistrat, że projekt modernizacji dworca w Raciborzu znalazł się w grupie projektów realizowanych przez PKP S.A. na 39 pozycji w ramach „Programu Inwestycji Dworcowych na lata 2016-2023”. – Remont budynku dworca, to jedno z naszych priorytetowych zadań. Robimy co w naszej mocy, aby przyśpieszyć proces rewitalizacji tego szpecącego nasze miasto obiektu. W tym celu również organizujemy spotkanie z przedstawicielem zarządu województwa śląskiego, Michałem Wosiem. Mamy nadzieję, że to spotkanie przyniesie efekty w postaci szybszej realizacji tego zadania – tłumaczy wiceprezydent miasta Michał Fita.

„Klocek” na rynku w oczy kole
Ogromne kontrowersje wzbudził również tzw. „klocek na rynku”, budynek–galeria, który stanął vis-à-vis słynnej w Raciborzu kawiarni Piotruś, zasłaniając okna mieszkańcom pobliskiego bloku. Tajemnicą Poliszynela jest, że wartość tych mieszkań na rynku nieruchomości oczywiście spadła. „Totalnie nie pasuje do architektury, właściwie wcale nie pasuje do tego miejsca”, „To nieporozumienie z tym klockiem na Rynku, który oszpeca całość” – to jedne z wielu komentarzy, które pojawiły się pod postem. W kwestii kontrowersyjnego budynku niestety nie da się już nic zrobić. Ktoś projekt zaopiniował, ktoś go zatwierdził, ktoś to coś wybudował. Rozbierać raczej nikt tego nie będzie. Trzeba się z tym po prostu pogodzić i mieć nadzieję, że drugi taki bubel w mieście nie powstanie.

Raciborski Hilton zapiera dech
Uwadze mieszkańców miasta nie umknął temat smogu, który rozpalił dyskusję do czerwoności. Internauci narzekali przede wszystkim na dymiący „raciborski Hilton” na Ostrogu. W sezonie grzewczym obiekt dosłownie zatruwa życie okolicznym mieszkańcom. Dymi niemiłosiernie, śmierdzi, dusi. Raciborzanie domagają się rozwiązania tego problemu, jednak sprawa nie jest taka prosta. – Musimy działać w granicach prawa. Jedyne, co możemy zrobić, to nasyłać wzmożone kontrole do obiektu. Do tej pory wykazały one, że w kotłowni nie są spalane żadne niedozwolone paliwa. Jedyną definitywną możliwością rozwiązania tego problemu jest wprowadzenie „Strefy bez węgla”, o co bardzo zabiegamy. Myślę, że ta kwestia zostanie rozwiązana w przeciągu kilku lat – tłumaczy nam Dawid Wacławczyk, radny powiatowy. W podobnym tonie wypowiada się również radny miejski Michał Kuliga. – Na pewno jest to dobre rozwiązanie w tym wypadku. Trzeba jednak pamiętać, że nie wszystkie podmioty gospodarcze, jak i sami mieszkańcy, mają dostęp np. do gazu. Niektórych nie będzie na to po prostu stać. Należy wypracować rozwiązania systemowe, a nie po prostu zabronić palić węglem – podkreśla radny.

Hotel na Ostrogu od wielu lat zatruwa życie mieszkańcom dzielnicy

Wielkie oczekiwania w sprawie Placu Długosza
Temat Placu Długosza również nie pozostał niezauważony. To miejsce na mapie Raciborza od lat pozostaje niezagospodarowane. Służy jako parking. Poprzednie władze miasta wielokrotnie starały się sprzedać teren, niestety bez skutku. Ostatecznie ekipa Mirosława Lenka uzyskała 6 mln dofinansowania na rewitalizację Placu Długosza. Obecny Prezydent Miasta zawetował projekt poprzednika. Jego zdaniem w tym miejscu powinien stanąć wielopoziomowy budynek z parkingiem podziemnym, który również, jak w poprzednich założenia, będzie spełniał integracyjne funkcje dla mieszkańców. Na finiszu kampanii wyborczej D. Polowy poinformował, że znalazł inwestora do zagospodarowania tego miejsca, który spełni wymagania jego założeń. Mimo licznych nacisków mediów, jak i obecnej opozycji, prezydent do teraz nie wyjawił, kim jest ten tajemniczy inwestor. Na ostatniej, styczniowej radzie miasta poprosił wszystkich o jeszcze odrobinę cierpliwości. Jak zaznaczył – „będziecie państwo zaskoczeni!” W to to my akurat nie wątpimy, oby tylko było to doświadczenie pozytywne i w realnych granicach czasowych. Rewitalizacja Placu Długosza była jednym z podstawowych elementów kampanii wyborczej D. Polowego. Miejmy nadzieję, że doczekamy się rewitalizacji na miarę naszych czasów, a nie filmów Barei, jak do tej pory to miało miejsce.

Wizualizacja pl. Długosza po przebudowie
Plac Długosza jest nośnym temat każdej kampanii wyborczej. Pozostaje niezagospodarowany od wielu lat. Na zdjęciu wizualizacja przebudowy placu, która nie dojdzie do skutku. Pieniądze pozyskane na ten flagowy projekt poprzedniego prezydenta, Mirosława Lenka, zostały zwrócone przez jego następcę.

Na „bajlando” do Rybnika
Raciborzanie narzekają również na brak miejsca do zabawy. Przypomnijmy – miała być raciborska Stodolní obiecana przed wyborami. Niestety, projekt prezydenta Polowego jest otoczony taką samą aurą tajemniczości, jak sam Plac Długosza. Nie wiadomo, gdzie, kiedy i w jakiej formie mogłaby być zorganizowana raciborska „strefa zabawy”. Według jednego z naszych czytelników, jeżeli ktoś chce się dobrze zabawić, to musi się udać do Rybnika, bo Racibórz to miasto dla emerytów.

Raciborzanie narzekają, że w mieście nie ma zbyt wielu miejsc, gdzie można się dobrze zabawić

Tylko wolnych dziewczyn brak…
Nasi czytelnicy poza ważnymi dla miasta problemami poruszali również bardziej przyziemne tematy. Jeden z komentujących stwierdził, że w Raciborzu nie podoba mu się to, że jest tak mało… wolnych dziewczyn! W sumie to my się mu nie dziwimy. W końcu raciborzanki są najpiękniejsze na świecie i, jak widać, są rozchwytywane. Jeszcze innemu bardzo przeszkadzał fakt, że Racibórz jest zlokalizowany za blisko Kietrza. Hmm. Możemy tylko powiedzieć, że Rybnik jest na pewno dalej.

Mirosław Zemann

- reklama -

2 KOMENTARZE

  1. Szanowny Panie redaktorze Zemann; wszystko „ladnie, pieknie”, szkoda tylko, ze malo rzetelnie! Skoro juz sie Pan zabral za podsumowanie tematu „co wam sie nie podoba w Raciborzu” to, dobrze by bylo dotrzec do sedna informacji np. kto byl odpowiedzialny za wydanie pozwolenia na budowe wyspomnianego juz „klocka” na Rynku. Dalej: mnie jako raciborzanina, interesowalo by rowniez; kto byl/jest wlascicielem tych nedznych resztek po raciborskim szpitalu przy ul. Bema. Zamieszczacie rowniez tutaj wizualizacje zagospodarowanie pl. Dlugosza, nic nie piszac; co to za wizualizacja, czyj projekt i co przedstawia. Ponado; co znaczy „na bajlando do Rybnika”?? co to za slowotworstwo? po jakiemu to? Tekst „podsumowujacy” na temat raciborskich dziewczyn, pomine- bo to zenada! Jednym slowem: nie popisal sie Pan, panie Zemann.

    • Nic konkretnego,same ogólniki,znów nihil novi,a miało być tak pięknie….a tu jak zawsze rzeczywistość skrzeczy…

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj