Do tragicznego wydarzenia doszło w niedzielę (23.06) w rybnickiej dzielnicy Popielów. W tym dniu mundurowi zostali wezwani do mężczyzny, który zdaniem zgłaszającego, próbował wtargnąć na teren kilu prywatnych posesji.
Policjanci z Rybnika po dotarciu na miejsce, skuli kajdankami 34-latka. Ten po jakimś czasie zasłabł i stracił przytomność. Funkcjonariusze niezwłocznie rozkuli mężczyznę i podjęli działania resuscytacyjne. Mimo wysiłków policjantów, mężczyzna zmarł.
Sprawą obecnie zajmuje się prokuratura. – Nic nie wskazuje na podejrzenie jakiegoś przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji – poinformowała Barbara Drewniok, zastępca prokuratora rejonowego w Rybniku. W celu odsunięcie ewentualnych podejrzeń o uchybienia w śledztwie, przedstawicie rybnickiej prokuratury zwrócili się do prokuratury okręgowej w Gliwicach z prośbą o wynaczynienie innej jednostki, która zajęłaby się tą sprawą.
Istnieje podejrzenie, że zmarły tragicznie mężczyzn mógł być pod wpływem dopalaczy. Na to pytanie odpowiedzą jednak wyniki badania toksykologicznego zlecone w przebiegu sekcji zwłok.
EnDe