Przez zanieczyszczone powietrze żyjemy o 9 miesięcy krócej. Zniesienie społecznego przyzwolenia na spalanie odpadów jest celem akcji Nie truj sąsiada, o której rozmawiano w Raciborzu 6 listopada.
Przez zanieczyszczone powietrze żyjemy o 9 miesięcy krócej. Tak podał Rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego Piotr Siergiej. Z powodu smogu rocznie umiera w Polsce około 45 tys. osób. Walkę ze zjawiskiem podejmuje akcja „Nie truj sąsiada”, której celem jest zniesienie społecznego przyzwolenia na spalanie odpadów. Proceder nie tylko przyczynia się do wzrostu smogu, ale także uwalnia do atmosfery toksyny, które codziennie oddziałują na nasze samopoczucie i stan zdrowia, powodując choroby układu oddechowego czy nawet nowotwory.
O kampanii rozmawiano 6 listopada w ramach śniadania biznesowego Subregionu Zachodniego, które odbyło się w Browarze Zamkowym w Raciborzu. Prelekcję wygłosił Patryk Swoboda, prezes Planergia, pomysłodawca największej na Śląsku kampanii antysmogowej „Nie truj sąsiada”, ekspert ds. dotacji oraz projektów finansowanych ze źródeł zewnętrznych, koordynator prac nad projektami z zakresu fotowoltaiki i OZE.
O kampanii
Do akcji „Nie truj sąsiada” może dołączyć każdy, wystarczy wydrukować jedną z przygotowanych zawieszek z hasłem „nie truj sąsiada” i umieścić ją na płocie czy drzwiach mieszkańca, który zanieczyszcza powietrze. Zdaniem eksperta Patryka Swobody to mniej inwazyjna forma, niż na przykład telefon do Straży Miejskiej. W spotach kampanii „Nie truj sąsiada” wystąpili aktorzy Franciszek Pieczka i Marian Dziędziel, zespół TABU czy youtuber Rezi.
Co nas truje
Zawieszki wykorzystywane w akcji mają charakter informacyjny, a treści na nich umieszczone mają edukować i uświadamiać. Na jednej z nich można przeczytać, jakie substancje uwalniają się podczas spalania śmieci. Tlenek węgla, który odpowiada za zaczadzenie, uszkadza mózg i ośrodkowy układ nerwowy. Ołów z kolei, działając na układ nerwowy, powoduje zaburzenia neurologiczne. Tlenek siarki podrażnia górne drogi oddechowe, skórę i oczy. Tlenek azotu może powodować choroby i obrzęk płuc, zaś rtęć otępienie umysłowe, zaburzenia mowy, słuchu i wzroku. Uwalniany podczas spalania śmieci kadm działa mutogennie, powodując nowotwory, odwapnienie i deformację kości czy zanik mięśni. Węglowodory aromatyczne naruszają strukturę SNA i RNA, przyczyniają się także do zachorować na nowotwory płuc. Pył zawieszony to z kolei winowajca chorób układu oddechowego, chorób serca, naczyń krwionośnych, a także nośnik innych toksyn.
Eko-świadomość
Szacuje się, że każdego roku w polskich kotłach grzewczych i piecach kaflowych ląduje od 2 do 3 mln ton odpadów. Czego nie wolno spalać? Wśród zabronionych rzeczy znajdują się oczywiście plastikowe butelki, pojemniki i torby, opony czy odpady z gumy i sztucznej skóry. Są jednak śmieci, które dla niektórych mogą wydawać się niewinne, podczas gdy w czasie spalania uwalniają wiele toksyn. To m.in. drewno pokryte lakierem, malowane czy impregnowane, stare płyty wiórowe czy elementy mebli. Zabronionym paliwem jest także połyskujący papier z nadrukiem kolorytowych farb. Jako rozpałka dozwolone są natomiast czysty papier, tektura, drewno bez zanieczyszczeń, kora, wióry czy trociny.
Patryk Swoboda podczas spotkania w Raciborzu przyznał, że zauważa coraz większą świadomość mieszkańców w kwestii niskiej emisji. – Coraz rzadziej zdarza się to, że trzeba ludziom pokazywać i przekonywać, że niska emisja i smog jest problemem – mówił. Pomysłodawca kampanii wspomina, że pierwsza akcja, organizowana w 2013 roku, bazowała na zupełnie innych działaniach. – Wtedy kluczem było to, żeby pokazać mieszkańcom, że smog jest szkodliwy. Obecnie środek ciężkości jest zupełnie gdzie indziej, to znaczy, trzeba oczywiście mówić o tym, że niska emisja nas truje, natomiast przede wszystkim trzeba pokazywać, jak zapobiegać, jakie działania podejmować i skąd wziąć na to pieniądze – wyjaśnił.
Więcej strat niż pożytku
Są tacy, dla których spalanie odpadów jest korzystną alternatywą dla droższych paliw. Tymczasem wydajność energetyczna spalania nieposegregowanych śmieci jest bardzo mała i bynajmniej nie generuje oszczędności. Dodatkowo ich spalanie może uszkodzić piec czy przewody kominowe. Szkodliwe substancje, które znajdują się w spalanych śmieciach, mogą zniszczyć blaszane elementy kotła czy rozpuścić zaprawę w murze komina. Wymiana kotła wiąże się z ogromnym wydatkiem, a gdy do tego dodać negatywny wpływ na zdrowie – bilans strat i zysków wypada bardzo niekorzystnie.
Zobacz więcej zdjęć: Ekologia tematem śniadania biznesowego w Raciborzu [ZDJĘCIA]
/c/