„Załatwili nas po partyzancku” *)

raciborz rynek
Racibórz, zdjęcie archiwalne

Dokąd zmierza Racibórz. Warto przeczytać Program Wspierania Przedsiębiorczości.

– Racibórz jest przede wszystkim miastem, które przestało się rozwijać. We wcześniejszych latach było to miasto znane, było dużym miastem w okolicy, uprzemysłowionym, bogatym miastem. Wypadamy blado w porównaniu na przykład do Rybnika, gdzie jest dużo więcej…

- reklama -

– Słyszy się, że jest coraz gorzej z pracą w Raciborzu, mnóstwo ludzi na zachód pojechało, do Niemiec, Anglii czy Austrii. A kto tylko gdzieś skosztował jakichś studiów, tam zostaje. Tak że mam wrażenie, że wszyscy uciekają z Raciborza. Tutaj zostaną sami starzy ludzie i to wszystko…

– Powiem szczerze, teraz to jest dziura, zabita dechami, gdzie tylko małe dzieci i sami emeryci. Przepraszam, że tak mówię, ale naprawdę, w ogóle to miasto się nie rozwija, nie ma miejsc pracy. Odnosząc się do moich znajomych, że większość powyjeżdżała i jak się przejdzie w niedzielę po mieście, to się robi wioska. Takie mam odczucie…

– Racibórz ma bardzo ładne widoki, chodzi mi o stronę przyrodniczą, ładną szatę roślinną, lasy itp. Ale perspektywy dla młodzieży są żadne. Bardzo miasto upada, młodzi uciekają…

– Nie wypracuje się jakiegoś modelu, wizji, w którym ma to iść. Fakt, że powstaje taki dokument jak strategia rozwoju miasta. Ale moim zdaniem są to takie dokumenty, które wyznaczają jakieś kierunki rozwoju, mówią o tym co my i tak powinniśmy zrobić, czyli tak de facto, to nie jest strategia rozwoju. Wyobrażam sobie, że strategia rozwoju to – z jednej strony – powinien być bardzo duży dokument wyjaśniający szczegóły rozwoju – a z drugiej strony – to powinny być proste zdania, np.: idziemy w kierunku miasta studenckiego. Cały pozostały dokument powinien nam mówić jak to zrobić.

– Czy czuję się raciborzaninem? Nie wiem. Mam poczucie, że jestem z Raciborza ale powiem, że ciężko się czuć raciborzaninem, bo to w zasadzie nic nie znaczy, bo Racibórz jest miastem zapomnianym. U nas już nie ma fabryk, Pollenę przejął Henkel, Rafako ledwo się trzyma. Nie wiem czy jest wiele osób, które się szczycą tym, że są raciborzanami. Mieszkam tu ale mógłbym mieszkać równie dobrze w Gdańsku…

Czy zacytowane wypowiedzi z roku 2014, (zawarte w pracy naukowej „strategie migracyjne młodych Polaków” raciborzanina, Grzegorza Dutki) były lekturą obowiązkową dla tych osób, które pracują nad strategią rozwoju miasta? Nie wiemy. Wiemy natomiast to, że większość tych wypowiedzi sprzed siedmiu lat, niemal na co dzień słyszymy wśród naszych mieszkańców. Co z tym zrobi Urząd Miasta? Jak to co? Tworzy kolejną strategię rozwoju!

Program wspierania przedsiębiorczości w Raciborzu

Na niemal sześćdziesięciu stronach Wydział Rozwoju Urzędu Miasta Raciborza umieścił do konsultacji (uwaga tylko do 17 listopada!) dokument „Program wspierania przedsiębiorczości Miasta Racibórz”, który jest równoległym dokumentem do Strategii Rozwoju Raciborza na najbliższą dekadę. Obszernie autorzy rozpisują się o „Programie minionym” (na lata 2015-2020), chwaląc się jak bardzo udało się przez ostatnie pięć lat wzmocnić lokalny biznes, edukację itp.. Trudno nie odnieść się do treści zawartych w opracowaniu, w którym czytamy: Celem głównym Programu było zwiększenie potencjału gospodarczego Miasta Racibórz i wzrost nowych miejsc pracy poprzez kreowanie warunków dla rozwoju. W szczególności trudno pogodzić się ze stwierdzeniem, że Miasto zrealizowało takie cele szczegółowe jak: Rozwój przedsiębiorczości i wspieranie lokalnego rynku pracy czy edukacja dostosowana do lokalnego rynku pracy. Skąd ta wątpliwość? W środowisku gospodarczym nie cichnie dyskusja o niemocy urzędu jaką Miasto wykazało wobec niemal dwóch lat kryzysu wywołanego pandemią. Wprowadzone działania miasta były nie tylko znikome, ale też w okresie tym urząd nie podejmował prób konsultacji w zakresie potrzeb lokalnych firm, nie mówiąc już o próbie wypracowania jakichkolwiek mechanizmów wspierających przedsiębiorców. Powtarzane jak mantra słowa, iż urząd nie ma instrumentów pozwalających wspierać biznes odbijały się echem przez ostatnie lata, lecz prócz echa niewiele się zadziało. We wspomnianym okresie Konsultacyjna Rada Gospodarcza powołana przez Prezydenta (w ślad za zapisami Programu Wspierania Przedsiębiorczości Miasta Racibórz do roku 2020) podejmowała wielokrotnie tematy wynikające wprost z zapisów Programu, np. Zagospodarowanie Placu Długosza, system edukacji i doradztwa zawodowego w szkołach podstawowych, rewitalizacja terenów po żwirowni, metody wyliczenia opłat za wywóz odpadów i wiele innych. Wszystkie tematy pozostały bez jakiejkolwiek odpowiedzi urzędu, zaś sam prezydent Miasta na obradach najczęściej nie był obecny. Kuriozum podsumowania zrealizowania poprzedniego Programu był zapis o aktywnej współpracy z PWSZ, czemu sam rektor podczas obrad rady zaprzeczył. Podobnie można powiedzieć o współpracy z Raciborską Izbą Gospodarczą oraz innymi organizacjami zrzeszającymi przedsiębiorców. Po kilku rozmowach z prezydentem, które niczego nie dały, współpraca miasta z tymi organizacjami została zmarginalizowana (Przedstawiciele RIG na spotkaniu z prezydentem Polowym kilka tygodni temu zadali te same pytania jakie padły przed trzema laty, sic!). Co zaś dotyczy jednego z czterech celów szczegółowych jakim była edukacja dostosowana do lokalnego rynku pracy, to raport z realizacji programu zawiera dane Powiatowego Urzędu Pracy, powiatowych szkół ponadpodstawowych, zaś zgrabnie przemilcza działania własne wykonane przez samorząd gminny w tym zakresie. Z lektury raportu można śmiało wywnioskować, że pięć lat pracy urzędu i w zasadnie ani jednego działania zwieńczonego sukcesem w tych dwóch celach szczegółowych. Natomiast sukcesem było (co zawarto w Programie na przyszły okres), że przez pięć lat 11 podmiotów skorzystało z ulgi podatkowej i wykonano 208 kontaktów z potencjalnymi inwestorami!

To nie żart. Aby uwierzyć w to jak Miasto ocenia swoje działania za ostatnie pięć lat w zakresie rozwoju lokalnego biznesu i wpierania przedsiębiorczości, warto ten dokument przeczytać. Dla mniej wytrwałych podpowiemy, że oprócz żonglowania danymi (np. ze statystyk PUP itp.) które posłużyły jako diagnoza dla Raciborza, znajdziemy tu na kilku stronach wstęp Dariusz Polowego o tym, gdzie leży Racibórz oraz że „warto się zastanowić jak odpowiednio wykorzystać walory lokalnej gospodarki miasta oraz jak nawzajem się wpierać…” „Rysują się rożne płaszczyzny współpracy: między Urzędem Miasta a przedsiębiorstwami, między szkołami a przedsiębiorstwami, między instytucjami otoczenia biznesu a przedsiębiorstwami, jak i pomiędzy a przedsiębiorstwami.” Brawo. Dawno nie czytaliśmy tak odkrywczych wniosków.

W Programie, który mamy obecnie konsultować napisano też, że dokument wpisuje się w założenia dokumentów Polski Ład i Krajowa Strategia Rozwoju, co jest założeniem obowiązkowym dla strategii lokalnych.

I tak z łatwością czyta się Program. Mamy za sobą stron 10, na kolejnych stronach ładnie opisana diagnoza, czyli wszystko, co dało się ubrać w liczby. Ciekawe zestawienie mamy na stronie 16., gdzie pokazano ocenę przedsiębiorstw o warunkach prowadzenia działalności. Ponad 80 procent odpowiedzi oceniło je źle, większość też nie korzystała z działań wsparcia przewidzianych w Programie Wspierania Przedsiębiorczości. Respondenci natomiast wskazali, że w pierwszej kolejności miasto powinno się skupić m.in. na jakości życia, wsparcia przedsiębiorców, dostępu do wykwalifikowanej kadry czy współpracy z szkołami branżowymi. Reasumując, to wszystko pojawiało się na wielu spotkaniach roboczych czy obradach Konsultacyjnej Rady Gospodarczej, niestety bez rezultatu w postaci działań.

W rozdziale Rynek Pracy czytamy, że powiat raciborski charakteryzuje się najniższą stopą bezrobocia. Szkoda, że nie powiązano tego zdania z problemem braku rąk do pracy, depopulacją, ucieczką młodych ludzi z Raciborza. Jakby tym wynikiem należało się cieszyć. Od strony 20. mamy ciekawe zestawienie możliwości kształcenia w szkołach ponadpodstawowych – zaczynamy mieć wątpliwość czy faktycznie czytamy Program Wsparcia jaki wytycza sobie Miasto do działań na kolejne kilka lat czy może czytamy opracowanie powiatu…

Niestety nie znajdziemy w tej części dokumentu zapisów, które by wskazywały na to co Urząd Miasta (lub Wydział Rozwoju) zaplanował na kolejne lata w zakresie wzmacniania przedsiębiorczości. Strona 34. zawiera analizę mocnych i słabych stron, szans zagrożeń. Dla tego fragmentu warto pochylić się nad lekturą.

I wreszcie najważniejsze, czyli: – na czym skupiać będzie się miasto w najbliższych siedmiu latach. Otóż na realizacji celu strategicznego: Dynamika i zróżnicowanie życia gospodarczego w Raciborzu, w szczególności na celach operacyjnych:

1. Dobre warunki dla prowadzenia działalności
2. Oferta edukacyjna dostosowana do rynku pracy
3. Zdywersyfikowana struktura gospodarcza
4. Rozwinięte produkty turystyki krótkookresowej
5. Atrakcyjne warunki dla nowych form wykonywania pracy zarobkowej

Całości niestety nie będziemy przybliżać, bo w ten sposób zniechęcilibyśmy Czytelników to lektury Programu i tego co najważniejsze: wypowiedzenia uwag w ramach konsultacji.

Po partyzancku

Jedną uwagą na koniec warto się podzielić. W samym programie w zasadzie można doczytać jakie zadania są zaplanowane. Nie znajdziemy w nim jednak zapisu o jakiejkolwiek współpracy z organizacjami zrzeszającymi przedsiębiorców (np. Raciborska Izba Gospodarcza, Cech Rzemiosł w Raciborzu, Śląskie Porozumienie Gospodarcze ŚLĄSK.ONLINE), których statutowe cele właśnie dotyczą takich działań jak wspieranie przedsiębiorczości czy rynek pracy i edukacja. O ile w „Programie minionym” wpisane były te organizacje jako oczywiste ogniwa łączące samorząd z lokalnym biznesem, tak w nowym Programie Wspierania Przedsiębiorczości Miasta Racibórz prezydent takich organizacji nie bierze pod uwagę. Jako ciekawostkę, warto też wspomnieć, że w poprzednich trzech kadencjach Konsultacyjnej Rady Gospodarczej przy Prezydencie Miasta Racibórz zasiadali przedstawiciele organizacji stanowiących lokalny samorząd gospodarczy, zaś obecnie przy tworzeniu wspomnianej rady, organizacje te nie zostały przez prezydenta Dariusza Polowego zaproszone. – Załatwili nas po partyzancku – jak skwitował tą sytuację jeden z przedsiębiorców zrzeszony w jednej ze wspomnianych organizacji, członek Rady Gospodarczej poprzednich kadencji.

Ireneusz Burek

*) partyzantka – jedna z najstarszych form walki zbrojnej, polegająca na działaniach nieregularnych prowadzonych przez partyzantów. To szybkie ataki nękające, przeprowadzane z ukrycia, z przygotowaniem zasadzek, czasami w kooperacji…

Prowadzisz firmę? Jesteś zainteresowany lepszymi warunkami dla prowadzenia działalności oraz rozwojem gospodarczym Raciborza? Koniecznie wyraź opinię na temat Programu Wspierania Przedsiębiorczości na lata do 2027. 

- reklama -

1 KOMENTARZ

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj