We wrześniu społeczna szkoła w Budziskach rozpoczęła swoją działalność. Prowadzi ją Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Budziska. Placówka otrzymuje dotacje finansowe.
Dokument „Polityka oświatowa gminy Kuźnia Raciborska” zakładał, że w sześcioletniej szkole podstawowej nastąpi likwidacja klas: czwartej, piątej i szóstej. Uczniowie tych klas mieliby uczęszczać do szkoły w Kuźni Raciborskiej. Mieszkańcy byli zaniepokojeni, że pociągnie to za sobą likwidację szkoły. Stąd powstało Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Budziska, które postanowiło prowadzić społeczną szkołę i przedszkole. Od lokalnych władz oczekiwało przekazywania subwencji oświatowej.
"Od samego początku stowarzyszenie jasno przedstawiało cel swoich działań: Skoro nasza szkoła przynosi straty, oddajcie ją w nasze ręce i przekażcie tyle pieniędzy, ile otrzymujecie na jej prowadzenie z ministerstwa. Tak można by w dużym skrócie przedstawić oczekiwania stowarzyszenia wobec władz gminy. Rada miejska była zdecydowanie za – skoro ktoś chce działać pro publico bono – należy mu tylko pogratulować i życzyć powodzenia. Kwestia finansowa wśród większości radnych również nie budziła żadnych zastrzeżeń – przekazać stowarzyszeniu tyle pieniędzy, ile otrzymujemy z ministerstwa – to rozwiązanie uczciwe oraz logiczne i racjonalne. Jakież było jednak zaskoczenie, kiedy okazało się, że subwencja finansowa z ministerstwa jest większa niż wydatki na szkołę. Przecież likwidacja szkoły miała być podyktowana względami finansowymi. Nie ma co ukrywać, że większość nie tylko radnych była zaskoczona informacją, że do szkoły nie dopłacamy, a co więcej, można by rzecz: zarabiamy na niej! Sytuacja uległa więc dużej zmianie, nie uległo tylko zmianie stanowisko stowarzyszenia: dalej byli zainteresowani prowadzeniem społecznych placówek: szkoły i przedszkola.
Rada miejska również nie zmieniła swojego stanowiska i w dalszym ciągu była przychylnie nastawiona wobec idei przejęcia szkoły przez stowarzyszenie – konsekwentnie kierując się zasadą, że zdrowe oddolne ruch społeczne powinny znajdować akceptację władz samorządowych. Przecież to warunek demokracji. Bierzcie własne sprawy we własne ręce – powiedział kiedyś klasyk. We wrześniu stowarzyszenie złożyło wniosek do urzędu miejskiego o wpis do ewidencji podmiotów, mających prawo prowadzić szkołę i przedszkole. Wniosek został przyjęty i w projekcie budżetu gminy na 2008 rok zaplanowano dotację dla stowarzyszenia. Należy dodać, że wniosek był niepełny i stowarzyszenie zostało wezwane do jego uzupełnienia. W grudniu w budżecie gminy zaplanowano również dotację dla stowarzyszenia z Budzisk. Kontrowersje budziła tylko wysokość tej dotacji, nie zaś sam fakt jej przyznania.
W lutym 2008 roku rada miejska podjęła uchwały o likwidacji z dniem 1 września 2008 r. szkoły i przedszkolach w Budziskach – w uzasadnieniu uchwały napisano, że szkołę będzie prowadziło stowarzyszenie. Uchwała została pozytywnie zaopiniowana przez władze kuratoryjne – z pewnością miało na to znaczny wpływ cytowane uzasadnienie. Jakież jednak było zaskoczenie radnych, kiedy nagle został zakwestionowany sam fakt zasadności wypłaty dotacji dla stowarzyszenia z powodu niepełnego wniosku złożonego we wrześniu 2007 roku. Wątpliwości te pojawiły się w ustach tych samych osób, które przecież przygotowywały przecież projekt uchwały o likwidacji szkoły, gdzie wyraźnie napisano, że szkołę będzie prowadziło stowarzyszenie. Problem zagmatwał się więc jeszcze bardziej: przedmiotem sporu była już nie tylko wysokość dotacji, ale i to czy w ogóle ją wypłacić. Przypomnijmy: uchwała o likwidacji szkoły w Budziskach była już podjęta czyli nie było już raczej odwrotu.
Przełom w sprawie nastąpił dopiero po otrzymaniu opinii w powyżej sprawie z Regionalnej Izby Obrachunkowej w Katowicach (instytucji kontrolującej wydawanie przez gminę pieniędzy) oraz z Ministerstwa Edukacji Narodowej w Warszawie. O opinię w tej sprawie zwróciły się równolegle, zarówno stowarzyszenie jak i władze gminy. Obydwie instytucje (RIO oraz MEN) potwierdziły, że dotację można wypłacić z dniem 1 września 2008 r. – jej wysokość powinna uwzględniać zarówno nauczanie języka niemieckiego, jak i to, że jest to szkoła wiejska. Stowarzyszenie triumfowało."
Czytaj więcej w artykule Manfreda Wrony "Szkoła w Budziskach – dlaczego głosowałem ZA?" w "Nowiny z Naszej Gminy" Nr 1 (15) Rok III
Zobacz również 85 lat szkoły w Budziskach.
/opr. KJ/
a to ciekawe