Dzięki internetowi czasami nadrabiam zaległości. Tym razem oglądam program Pospieszalskiego „Warto rozmawiać” z 12 lutego. Rzecz jest o Eluanie, o życiu i śmierci…
Rdz 4,9
Wtedy Bóg zapytał Kaina: „Gdzie jest brat twój, Abel?”
On odpowiedział: „Nie wiem. Czyż jestem stróżem brata mego?”
Dzięki internetowi czasami nadrabiam zaległości. Tym razem oglądam program Pospieszalskiego „Warto rozmawiać” z 12 lutego. Rzecz jest o Eluanie, o życiu i śmierci… Jako pierwszy do tablicy został wywołany pan profesor J.H. – bioetyk. Kilka pierwszych zdań nie pozostawia złudzeń. „To egzaltacja nazywać to morderstwem…”. „…opiekują się żywym grobem.” „Lepiej chodzić na groby bliskich, niż…” Młodzi oceniając postawę pana profesora powiedzieliby: „masakra!”. Później było jeszcze gorzej. Profesor podważył pojęcie „godność ludzka”, a to, co my nazywamy duszą nieśmiertelną, okazało się być jedynie reliktem jakiejś „orientalnej legendy”. Pomyślałem sobie, że może „bio-” to profesor jest, ale „etyk” to już nie za bardzo. Choć z drugiej strony nie było tak źle z poczuciem godności. Bowiem gdy publicystka Joanna Najfeld powiedziała nieco ostro, co myśli, usłyszała: „wprawdzie mam tylko 42 lata, ale wypada, aby młode osoby zwracały się do profesora z większym szacunkiem”.
Wyłączmy jednak telewizor. Dajemy do rąk Czytelników naszego miasta gazetę. U jej źródeł są duszpasterstwa poszczególnych parafii oraz Stowarzyszenie Rodzin Katolickich. Adresujemy ją do Ojców i Matek, adresujemy ją do Rodzin. Trzeba bowiem, aby do rodzin powiedzieć kilka dobrych słów. Jakiś czas temu Ojciec Święty Jan Paweł II mówił o cywilizacji życia i cywilizacji śmierci. Chyba wtedy nie rozumieliśmy tych słów. Teraz jednak odkrywamy, czym jest cywilizacja śmierci. Dyskusje wokół in vitro, eutanazji, nowe prawa aborcyjne Stanów Zjednoczonych, stosunek do zmarłych w Holandii czy Szwecji… To wszystko ukazuje nam cywilizację śmierci. Nawet to, że „warto rozmawiać”, ukazuje nam cywilizację śmierci. To wobec niej musimy zająć określone stanowisko. Potrzebne są fakty, argumenty, dowody. Potrzebni są świadkowie, którzy swoim życiem pokażą wartość i świętość życia. Dziś trzeba bardzo świadomie budować cywilizację życia. Kiedyś bowiem staniemy wobec pytania. Zada je Bóg.
A trzeba nam wiedzieć, że Bóg zadaje czasami bardzo kłopotliwe pytania. Jedno z takich kłopotliwych pytań jest zaadresowane do Kaina. Czytamy o tym w Księdze Rodzaju, w 4 rozdziale w 9 wersecie. Tak więc Bóg pyta: „Gdzie jest twój brat?” Gdzie jest życie bliskiej osoby, które wyszło z ręki Boga i które zostało określone jako „bardzo dobre”? Gdzie jest Eluana, nasza siostra? To mogą być kłopotliwe pytania. Tym bardziej że odpowiedź „Nie wiem. Czyż jestem stróżem mego brata i mojej siostry?” nie wystarcza ani Bogu, ani nam samym. Bóg bowiem nie pyta, aby się dowiedzieć. Pyta, abyśmy to my się dowiedzieli i zrozumieli, że życie jest darem, że jest święte i nietykalne. Może nie przekonamy 42-letniego pana profesora. Może nie zmienimy prawa w Holandii czy USA. Ale jeśli w modlitwie, chociażby tej dziewięciomiesięcznej za jakieś poczęte życie, będziemy się spotykali z Dawcą Życia, to najprawdopodobniej nie usłyszymy nigdy kłopotliwych pytań.
ks. Adam
Artykuł zaczerpnięto z "SRC JP 2", nr 1 (01), 20 marca 2009.
Skąd ta pewność na temat tego co powiedziliby młodzi oceniając postawę profesora J.H? Zdania byłyby na 100% podzielone.
Natomiast pytanie „gdzie jest Eulana, nasza siostra” nie powinno być kłopotliwe. Ona od 17 lat przebywa już w domu Pana.
Czy nie należaloby zadać podobnego pytania Panu Bogu, ten też ma na sumieniu kilka masowych zbrodni ludobójstwa. Przy jego popisach stalin i hitler to pętaki.