Tylko w okresie od Wielkiego Tygodnia do chwili obecnej raciborska straż pożarna wyjeżdżała w powiecie do wypalanych suchych traw średnio od 4 do 8 razy dziennie – mówi S. Kaptur z PSP w Raciborzu.
Zapewne ludzie, którzy dopuszczają się tych wykroczeń nie zdają sobie sprawy, że podczas wypalania temperatura powierzchni ziemi dochodzi do 800 st.C, co powoduje nadmierne nagrzewanie się górnych warstw gleby w wyniku czego płomienie niszczą warstwę próchnicy, a wraz z nią mikroorganizmy, bakterie i grzyby warunkujące życie roślin. Wypalanie traw, wbrew przekonaniom, nie jest skuteczne w walce z chwastami, ponieważ to one pierwsze odradzają się na zniszczonym obszarze. Podczas wypalania ginie również wiele pożytecznych zwierząt: żaby, jaszczurki, drobne gryzonie, czy dżdżownice. Płomienie niszczą także miejsca bytowania zwierzyny łownej, gniazda ptaków wraz z jajami i pisklętami.
Wypalanie traw często też kończy się także niekontrolowanym rozprzestrzenianiem ognia, co w efekcie może prowadzić do pożarów lasów, zabudowań gospodarskich, w płomieniach i dymie spaleniu lub zaczadzeniu mogą ulec zwierzęta i ludzie.
Gęsty dym snujący się na drogach ogranicza widoczność, wówczas może być przyczyną kolizji i wypadków samochodowych. Osoba wypalająca trawy łamie nie tylko przepisy bezpieczeństwa p.poż., ale także przepisy prawa o ruchu drogowym i ochrony środowiska, i z łamania tych trzech przepisów może zostać ukarana.
Działania gaśnicze w takich przypadkach prowadzone są najczęściej w trudnym terenie, co zdecydowanie zwiększa koszty eksploatacji sprzętu pożarniczego.Rosną przez to koszty ponoszone przez jednostki straży pożarnych, które w całości finansowane są z budżetu gminy.
/w/