Prosto ze Stumilowego lasu, aż na Śląsk. Podczas czternastych dni Pszowa, największą atrakcją maluchów był sam Kubuś Puchatek.
Kubuś przyleciał balonem, bo to bardzo daleko. Nie witała go wcale orkiestra górnicza ani żaden przedstawiciel Urzędu Miasta. Przywitał go tłum roześmianych dzieciaków, które z niecierpliwością czekały na stadionie pszowskiego Górnika.
- reklama -
/MS/
- reklama -