PKP dopadł kryzys

Od 1 września z rozkładu jazdy zniknie 70 połączeń kolejowych pomiędzy największymi miastami w Polsce. Zawinił kryzys.

Od września podróżowanie koleją będzie zdecydowanie trudniejsze. Jak dowiedziało się „Metro”, Ministerstwo Infrastruktury nie znalazło dodatkowych 60 mln zł. Na sfinansowanie nierentownych połączeń. Spółka PKP Intercity nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji, ale przyznaje, że oznacza to likwidację połączeń. Likwidacja ponad 10% wszystkich połączeń jest skutkiem niskiej frekwencji. W dni robocze na niektórych trasach jeździ 30-40 osób. Dotacja miała być ostatnią deską ratunku dla nierentownych połączeń. Mieszkańcy i władze miast są oburzeni. Zmiany w rozkładzie jazdy uderzą przede wszystkim w ludzi, dla których pociągi były głównym środkiem transportu.

- reklama -

 

Wczoraj mieszkańcy Słupska i lokalne władze pożegnały pociągi, które już niedługo przestaną kursować. Kondukt przy dźwiękach marsza żałobnego i z wieńcem pogrzebowym przeszedł spod ratusza na dworzec kolejowy, gdzie ze łzami w oczach pożegnano jeden z ostatnich pociągów do Katowic. Mieszkańcy Słupska czują się odcięci od świata. Nie dojadą już bezpośrednio do: Poznania, Wrocławia, Katowic czy Przemyśla.

 

Lista pociągów do kasacji, m.in. ekspresowych i pospiesznych, nie jest jeszcze zatwierdzona. Ale już wiadomo, że koleją nie dojdziemy np. do Zamościa. Zawieszona będzie część kursów na trasach Wrocław-Lublin, Gliwice-Kielce, Jelenia Góra-Szklarska Poręba, Częstochowa-Szczecin i Toruń-Poznań. Inne zostaną skrócone. Część pociągów dalekobieżnych nie dojedzie do Raciborza, Ełku, Jeleniej Góry, Słupska, Przemyśla, Tarnowa czy Nowego Sącza. By dotrzeć do tych miejscowości, trzeba się będzie przesiąść.

/MaS/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj