M. Fita: Ja z tej sceny dzisiaj nie zejdę

W sobotę, 30 stycznia w Miejskim Ośrodku Kultury, Sportu i Rekreacji w Kuźni Raciborskiej odbył się koncert kolęd w wykonaniu raciborskiej kapeli "Przecinek".

Koncert "Przecinka" zamknął tym samym okres świąteczno-kolędowy w kuźniańskiej gminie. Imprezę tradycyjnie otworzył dyrektor MOKSiR-u Michał Fita, którego kuźniańska publiczność mogła po raz pierwszy zobaczyć również w roli muzyka. – Szanowni Państwo, czuję się dziś troszeczkę dziwnie, a to m. in. z tego powodu, że ja z tej sceny dzisiaj nie zejdę – powiedział na wstępie. Należy w tym miejscu dodać, że słowa te nie były przypadkowe, gdyż do tej pory podczas jakiejkolwiek imprezy, M. Fita najczęściej scenę opuszczał i zasiadał na widowni wraz z publicznością. Tym razem na niej pozostał, zajmując miejsce za bębnami.

- reklama -

 

Choć sala widowiskowa nie była wypełniona po brzegi, to jednak frekwencja pozytywnie zaskoczyła dyrektora placówki. – Miałem obawy, czy dziś liczba artystów nie przekroczy liczby odbiorców, ale kamień spadł mi z serca na nogę i okazuje się, że możemy być spokojni – dodał z uśmiechem.

Na koncert złożyło się w sumie 15 utworów. Warto dodać, że trzy ostanie kompozycje zostały zaprezentowane na specjalne życzenie publiczności. Głośne skandowanie "jeszcze, jeszcze" w końcówce imprezy nie pozostawiało cienia wątpliwości co do oczekiwań słuchaczy, z którymi zespół bardzo szybko nawiązał doskonałą łączność. Występ otworzyła znana kolęda pt. "Oj maluśki, maluśki". W chwilę potem pojawiły się kolejne kompozycje, wśród których były zarówno te popularne już pastorałki, jak i te wykonywane nieco rzadziej. Znakomite wykonanie i aranżacja utworów oraz humor porwały kuźniańską publiczność, która klaskała, skakała i śpiewała kolędy wspólnie z raciborską formacją.

 

Ludzie, opuszczając salę nie kryli tak radości, jak i wzruszenia. – Jestem wzruszony do łez. Podczas utworu "Gdy śliczna panna" po prostu się popłakałem – mówi Andrzej Pochopień. – Wrażenia są niesamowite. To był wspaniały koncert – dodał z kolei 17-letni Piotr. Zadowolenia po koncercie nie krył również dyrektor Fita. – Nie ukrywam, że początkowo miałem małą tremę, ponieważ pokazałem się tutejszej publiczności w roli, w jakiej dotąd mnie jeszcze nie widzieli. Niemniej jednak, czuję dużą satysfakcję.

 

Podobnie jak w przypadku minionych już imprez, tak i tym razem chętni mogli wpisać na tzw. "listę mailingową" swoje adresy e-mailowe, tudzież numery gadu-gadu, na które już niebawem (trwają prace nad nową szatą graficzną strony internetowej MOKSiR-u) będą wysyłane informacje o mających się odbyć wydarzenia kulturalnych. A tych będzie niemało. Już 5 lutego w MOKSiRze odbędzie się slajdowisko, którego autorem będzie znany już raciborzanom filozof i podróżnik Leszek Szczasny. 14 lutego natomiast na deskach kuźniańskiego domu kultury zaprezentuje się grupa teatralna "Tetraedr", która przedstawi widowisko pt. "Renety, goldeny". Imprez nie zabraknie również w okresie ferii zimowych. Szczegóły na ten temat już wkrótce.

/BaK/

- reklama -

7 KOMENTARZE

  1. Z prezentowanych zdjęć widowni można wywnioskować, iż zaqinteresowanie tym wspaniałym mkoncertem było znikome. Może, gdyby odbył się w kościele, frekwencja była by o wiele większa.

  2. Zainteresowanie na razie jest niewielkie, jednak stopniowo wzrasta. Mieszkańcy muszą przywyknąć, bo przez ostatnie lata odzwyczaili się od tego rodzaju imprez. A tych naprawdę było tyle, co kot napłakał: finał WOŚP oraz Zakończenie Lata. Wielu jeszcze nie kuma, o co teraz kaman… Ale będzie dobrze. E, co tam – będzie bardzo dobrze!

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj