Rolnicy, burmistrz gminy Kuźnia Rac. oraz poseł RP H. Siedlaczek spotkają się 6 lipca w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Warszawie w sprawie międzywala.
Jeszcze w 2007 roku z inicjatywą zmian w ustawie o Prawie wodnym wystąpił do ministra rolnictwa i rozwoju wsi poseł Henryk Siedlaczek. Przedmiotowa zmiana umożliwiła ujęcie terenu międzywala jako celu publicznego. Podyktowane było to potrzebą umożliwienia rolnikom dokonywania zamiany gruntów rolnych, które w wyniku budowy wału przeciwpowodziowego znajdą się w międzywalu, na grunty Skarbu Państwa.
Grunty rolne, często wysokich klas bonitacyjnych, które użytkowane są jako gleby orne, po przeprowadzeniu budowy wału mogą być wykorzystywane tylko jako użytki zielone, tzn. łąki i pastwiska. To z kolei spowodowane jest zmianą warunków agrotechnicznych – grunty w międzywalu charakteryzują się podwyższonym poziomem wód gruntowych. Prowadzenie upraw rolnych w tych terenach wiąże się również z ryzykiem ponoszenia ogromnych strat w przypadku wystąpienia rzeki z brzegów na teren międzywala. Taki stan rzeczy powoduje znaczącą utratę dochodów rolników. Logiczne jest zatem, że rolnicy powinni mieć możliwość otrzymania gruntów poza międzwalem. Ten problem będzie głównym tematem spotkania w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, ale nie dotyczy on wyłącznie kuźniańskich rolników, ale także rolników, którzy są w podobnej sytuacji na terenie całego kraju. Zgodnie z obecnymi, przepisami Skarb Państwa dokonuje zamiany gruntów rolnych zajętych wyłącznie pod inwestycje celu publicznego. Do tego zaliczana jest stopa wału, niezaliczone jest natomiast międzywale. Ma to zmienić nowelizacja ustawy, która w chwili obecnej jest tematem obrad senatu.
/w/
Czytaj także: Międzywale jako element ochrony przed powodzią
Gdzie byli ci ludzie przed powodzią?Jeden torpedował zbiornik Racibórz a druga nie ma zielonego pojęcia o tym co się w tej dziedzinie robi.Brak wyobrażni ,byli ostrzegani o tym,że coś takiego może się stać.Dobrze dla Kużni,że stało się to przed ukończeniem wyższego obwałowania Rudnika.Gdyby ten etap zakończono i zamknięto wały z ich strony,wtedy byłyby ofiary śmiertelne.
Koledzy ,spróbujcie zrozumieć sens artykułu,przedmiotowe MIĘDZYWALA niewiele mają wspólnego z ochroną przed powodzią, bo to jest sprawa samych wałów. Chodzi o to,że łuki i zakola koryt rzek nie mogą zawsze być linią wałów lecz wały mają często inną geometrię i w ten sposób „rodzą ” się połacie pomiędzy korytem rzeki i wałem a uwzględniając drugą stronę koryta rzeki uzyskujemy MIĘDZYWALE. O tę ziemię toczy sie sprawa. Ale ja mam inny problem z tej samej „beczki”. Moje międzywale jest malutkie /nawet nie 3 ary/ ale nie mam żadnego dostępu,ani dojazdu do tej własności a płaciłem /nieświadom tej własnościowej sytuacji/ ponad 25 lat podatek gruntowy,Zawnioskowałem aby Państwo wykupiło tę działeczkę do której mogę dostać się helikopterem lub łodzią bo po wale nie wolno mi nawet chodzić-nie mówiąc jeżdzić.
Oczywiście polskie prawodawstwo nie przewiduje takiej logiki widać że idiotyzm polski jest dużo większy od logiki.Toteż rolnicy którym międzywale odgradza dużą połać pola chcą działek zastępczych poza międzywalem , skoro te połacie z natury nadają sie tylko jako łąki i stale zagrożone są zalaniem i to przy najmniejszej powodzi.