Katastrofa smoleńska, powódź i jesienne wybory samorządowe to najważniejsze wydarzenia kończącego się A.D. 2010. Zobacz co jeszcze wydarzyło się w ubiegłym roku w styczniu, lutym i marcu.
Styczeń: Swary w samorządzie i pechowa Orkiestra
Z grubej rury, demonstracją siły koalicji rządzącej, rozpoczął się nowy rok w raciborskim samorządzie. Na styczniowej sesji do porządku obrad w ostatniej chwili wprowadzono głosowanie nad pozbawieniem Grzegorza Urbasa mandatu radnego. Mimo heroicznej obrony ze strony kolegów z opozycji rada miasta 15 głosami za uchwałą stwierdziła wygaśnięcie jego mandatu.
W cieniu odwołania Urbasa i bez większych dyskusji przyjęła Rada Miasta budżet na 2010 rok. – Duch z Wileńskiej czuwa, kończmy ten cyrk. Mam nadzieję, że to ostatni budżet przygotowany przez pana – zwrócił się wówczas do prezydenta Lenka Tomasz Kusy. Radny trochę się w swych nadziejach przeliczył, "cyrk" będzie trwał jeszcze co najmniej cztery lata i tyleż budżetów będzie musiał jeszcze przeżyć. Jak się okazało, duch czuwał również w listopadzie, kiedy to w wyborach Mirosław Lenk nie miał sobie równych i już w pierwszej turze zapewnił sobie prezydenturę na następną kadencję, pokonując m.in. właśnie Kusego.
Prezydent będzie musiał się jednak w kolejnej kadencji bardziej postarać. W zestawieniu przygotowanym przez Dziennik Zachodni, przekładającym wysokość prezydenckich pensji na fundusze pozyskiwane z UE, został określony jako "mający sporo do nadrobienia", plasując się na jednej z ostatnich pozycji na Śląsku. Swoją szansę zwietrzył "młody wilk" Robert Myśliwy, który jako pierwszy zgłosił oficjalnie swoją kandydaturę do prezydenckiego fotela.
Nad Radą Miasta czuwał "duch z Wileńskiej", a nad mieszkańcami "Wielki Brat". Już kilka dni po uruchomieniu monitoringu miejskiego złapano wolontariusza, który podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, tuż pod kamerą wyciągał pieniądze z puszki. Cóż, pech. Sama Orkiestra przegrała z zimą. Jak co roku nie zawiódł sztab i wolontariusze, za to organizowana na łapu-capu impreza finałowa przyciągnął na rynek nielicznych raciborzan.
Luty: Ostra zima i jej skutki
Zima zwykle zaskakuje drogowców. Pierwszy raz gdy nadchodzi, drugi – gdy śnieg topnieje i spod lodowej pokrywy wyłaniają się koszmarne dziury. W lutym przyszła krótkotrwała odwilż i odsłoniła wszystkie niedociągnięcia, jakich dopuszczono się jesienią. Jako pierwsza zapadła się ulica Biskupa Gawliny, która jesienią przeszła gruntowny remont. Kolejna była ulica Opawska, na której dwa miesiące po remoncie pojawiły się dziury. "Nerka" także nie wytrzymała mrozów. Jej obraz po zimie po raz kolejny wzbudził dyskusje wśród raciborzan. Tym razem na opasce ronda można było dostrzec spore ubytki w kostce brukowej, która od początku była niszczona przez jeżdżące po niej tiry.
Po trwającej długie tygodnie zimie niecierpliwie wypatrywaliśmy wiosny. Dla niektórych jednak odwilż to wystarczający powód, by z niepokojem obserwować Odrę. Służby miejskie i władze miasta uspokajały, że powódź nam nie grozi i ze spokojem debatowały nad budową zbiornika Racibórz Dolny. Wspólne posiedzenie Rad Gospodarki Wodnej Regionów Wodnych Małej Wisły i Górnej Odry zdominował właśnie ten temat. W posiedzeniu udział wzięli samorządowcy, przedstawiciele wojewodów i marszałków trzech województw najbardziej zainteresowanych zbiornikiem i zarazem województw, które 3 miesiące później najbardziej w powodzi ucierpiały. Mądre głowy swoje, a Odra swoje. Gdyby w sprawie zbiornika zrobiono choć połowę tego, co o nim powiedziano, w maju nie musielibyśmy z trwogą śledzić najnowszych doniesień o stanie wód.
Zima trwała w najlepsze i nie zamierzała odpuszczać. Do tego stopnia, że rada miasta postanowiła zrobić sobie ferie zimowe i w lutym nie obradowała. Wakacje, tyle że na słonecznym Cyprze zrobiły sobie też piłkarki RTP Unii Racibórz, na wyspie Afrodyty przygotowujące się do nowego sezonu.
Zimową nudę postanowił urozmaicić sobie pewien 45-letni mieszkaniec Raciborza, informując telefonicznie o bombach podłożonych w sądzie i prokuraturze. Żart udał się pierwszorzędnie, udało mu się postawić na nogi odpowiednie służby i doprowadzić do ewakuacji obu instytucji. Policja nie wykazała się poczuciem humoru, po namierzeniu dowcipnisia zostały mu postawione zarzuty i został obciążony kosztami akcji.
Marzec: Rekordowe bezrobocie, Platforma się zbroi
W marcu po podsumowaniu statystyk okazało się, że mamy najwyższe bezrobocie od trzech lat. Pod koniec miesiąca stopa bezrobocia wyniosła 8,9%, a ofert pracy było jak na lekarstwo. Tym samym spełniły się obietnice premiera Tuska o drugiej Irlandii – w tym czasie kraj ten także przeżywał największy kryzys od lat. Kiedy bezrobotni rwali sobie włosy z głowy, właściciele największych raciborskich przedsiębiorstw przeglądali ranking "Diamenty Forbesa 2010", na której znalazło się 5 firm z Raciborza. Przedsiębiorstwa te w latach 2006 – 2008 najbardziej dynamicznie zwiększały swoją wartość i zyski.
Rafako S.A. i Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa zawarły porozumienie o współpracy. Podpisanie stosownych dokumentów to ukoronowanie wieloletnich kontaktów, jakie łączą największy zakład i największą szkołę wyższą w naszym regionie. Marzec był również miesiącem zmian w raciborskiej Platformie Obywatelskiej. Nowym przewodniczącym PO został Henryk Siedlaczek, a do partii wstąpił Mirosław Lenk. Zmienili się również członkowie Rady Powiatu PK RP oraz delegaci na Zjazd Regionu w Katowicach.
Wznowiła rozgrywki kobieca ekstraliga. Podopieczne trenera Trawińskiego rozpoczęły sezon w imponującym stylu, dwa razy wygrywając po 5:0 i już praktycznie w marcu zapewniając sobie obronę mistrzowskiego tytułu.
– Nie ma wału, będzie potop – alarmował na sesji rady powiatu Władysław Gumieniak, informując o obawach mieszkańców Turza i Rudy. Radny chciał dowiedzieć się, na jakim etapie jest proces wywłaszczeniowy oraz budowa obwałowań w w/w miejscowościach. Starosta stopował oburzenie radnego, obawiając się, że sformułowane przez niego pytania urażą marszałka województwa. – No i Władek wykrakałeś – skomentował jeden z internautów pod koniec maja, gdy woda już opadała.
Zima wreszcie popuściła. Wraz z topnieniem śniegu oczom mieszkańców miasta ukazał się nieciekawy widok. – Dawno nie widziałem tak zasranego miasta – skomentował ów widok Tadeusz Wojnar zamykając marcową sesję rady miasta. Na szczęście znów jest zima i znów napadało, więc przynajmniej przez kilka miesięcy poczucie estetyki przewodniczącego Rady Miasta jest niezagrożone.
zobacz również:
co wydarzyło się w ubiegłym roku w kwietniu, maju i czerwcu,
co wydarzyło się w ubiegłym roku w lipcu, sierpniu i wrześniu,
co wydarzyło się w ubiegłym roku w październiku, listopadzie i grudniu.