Do grona znanych i zasłużonych raciborzan, którzy w ostatnim czasie odeszli do wieczności dołączył śp. Karol Zaczek, długoletni pracownik Rafako, założyciel i lider popularnego zespołu muzyczno-wokalnego "Kleks".
41 lat temu Karol założył zespół muzyczno-wokalny przy Wiejskim Ośrodku Kultury w Szonowicach, którego był kierownikiem. Działalnością tą zajmował się popołudniami. W wyniku systematycznej pracy zespół Kleks podnosił swój poziom artystyczny i stawał się coraz bardziej popularny. Występował na licznych imprezach plenerowych, zabawach karnawałowych i weselach, także poza powiatem raciborskim. Po kilku latach zespół przeniósł swoją siedzibę do klubu Spółdzielni Mieszkaniowej "Nowoczesna” w Raciborzu. Zasłynął z występów na festynach osiedlowych. W latach osiemdziesiątych zespół został sprywatyzowany. W urozmaiconym repertuarze uwzględniał różne gatunki muzyki, zarówno dla dzieci jak i dla ludzi starszego pokolenia.
Karol jako kierownik zespołu dbał o to szczególnie. Jego oczkiem w głowie było dobre wyposażenie w sprzęt instrumentalny i akustyczny. Potrafił też pozyskiwać do zespołu dobrych muzyków i uzdolnionych wokalistów. Sam nie tylko grał na perkusji ale także prowadził konferansjerkę, zabawy, gry i konkursy. Co roku był głównym organizatorem słynnego, karnawałowego balu muzykantów z udziałem kilku kapel.
Należał do ludzi otwartego serca. Zawsze okazywał serdeczny stosunek i wyrozumienie dla drugiego człowieka. Pomagało mu to w szybkim nawiązywaniu kontaktów z ludźmi. W ostatnich latach, kiedy trudna choroba nowotworowa atakowała jego organizm, on nadal wykazywał aktywność zawodową i artystyczną w zespole. Jednak ostatni miesiąc przed śmiercią musiał poddać się intensywnemu leczeniu w instytucie gliwickim.
Zmarł 30 stycznia w wieku 62 lat. Zarówno w kościele na Ostrogu jak również na miejscowym cmentarzu, oprócz rodziny żegnały Go liczne rzesze raciborskich muzyków, kolegów, przyjaciół i znajomych z różnych miejscowości. Karol już nie zagra, ale założony i prowadzony przez Niego zespół "Kleks" będzie dalej grał i śpiewał, wypełniając jednocześnie wolę zmarłego.
/K.N./
Składam wyrazy serdecznego współczucia żonie Karola, córkom i synowi. Dowiedziałem się o tej niespodziewanej śmierci dopiero z tego internetu.
Karolu jest mi żal, Karolu wracaj do hal i znowu graj. Wiem , to już niemożliwe. Pozostaną wspomnienia a one powinne mobilizować nas do modlitwy o spokój Twojej duszy. Jeszcze tyle możemy zrobić dla Ciebie.Tak niewiele. Pamiętajmy o tym.
Składamy wyrazy współczucia rodzinie i jego bliskim.
Wyrazy współczucia dla Rodziny. Znałem Karola dość długo – nawet czasem graliśmy razem. Niech Bóg przyjmie Go do swojego domu. +++
ZAWSZE UŚMIECHNIĘTY, DOWCIPNY, ŻYCZLIWY. dOBRY CZŁOWIEK I MUZYK.
Co roku Karol grał z zespołem KLEKS na festynie parafialnym par. św. Mikołaja, prowadził dedykacje nadawał wigoru i dynamiki zespołowi. Teraz będzie Go brakowało. Są jednak ludzie niezastąpieni.
Szkoda tak dobrego człowieka i wspaniałego muzyka. 40 lat dawał ludziom radość przez muzykę i śpiew.
Słowa współczucia dla rodziny.
Dwa razy nabrałam się od grudnia na chlebie kupionym w Raciborzu. Był spalony a na drugi dzień się rozpadał na kawałki. Było już późno wieczorem,. Byłam tak rozzłoszczona, że pobiłam bym tego piekarza gdyby wszedł mi w drogę. Ale na chlebie nie było metki. To trzeba tępić. Wzywam do tego odpowiednie służby. Powinne to robić z urzędu, Wystarczą te komentarze na portalu.
Przepraszam . Pomyliłam się . ten komentarz dotyczy artykułu „Piekarnicze buble”.
dziękuję
[i][quote]Składam wyrazy serdecznego współczucia żonie Karola, córkom i synowi. Dowiedziałem się o tej niespodziewanej śmierci dopiero z tego internetu.[/quote]
[/i]
Panie Karolu …Pamiętamy …mam nadzieję że wedle Pana życznia …zaśpiewałam tak że był Pan dumny ze mnie … nigdy Pana nie zapomnę…
A jednak sa ludzie niezastapieni!
W 1985 grales na naszym weselu i zawsze byles mily serdecznny i uczynny,bedziemy cie zawsze mile wspominac jako starszego ale zawsze serdecznego i gotowego pomagac innym kolege.Karolu dziekujemy.
Serdeczne wyrazy wspolczucia rodzinie i bliskim!
Andrzej i Irena Lipiec