Miasto chce utworzyć specjalny fundusz, z którego wypłacane będą nagrody dla funkcjonariuszy wyróżniających się w walce z dewastacją miejskiego mienia. Sprzeciwia się temu Tomasz Kusy: – Najpierw niech zobaczę efekty ich pracy.
Prezydent Lenk przyznaje, że pomysł nagradzania policjantów z miejskiej kasy jest jego autorstwa i zrodził się po spotkaniu z nowym komendantem policji, który choć szefuje raciborskiej komendzie od niedawna, już osiąga świetne efekty. Nagradzani mieliby być ci funkcjonariusze, którzy zasłużą się w ochronie mienia publicznego, ale i prywatnego.
Swoje wątpliwości podczas posiedzenia miejskiej komisji budżetu zgłosił Dawid Wacławczyk. Radny RSS NaM chciał dowiedzieć się, czy nagrody będą przydzielane także za "łapanie 15-latków z działką marihuany" lub kierowców przekraczających prędkość. Prezydent potwierdził, że działania przeciwko narkomanii będzie wspierał, natomiast premiowania działalności drogówki wolałby uniknąć.
Jesze dalej posunął się Tomasz Kusy. – Będę głosował przeciwko, bo chciałbym najpierw zobaczyć pozytywne efekty pracy policji, dopiero potem przydzielać nagrody – stwierdził. Radny choć zauważa zmiany w pracy policji na lepsze, to w jego osobistej ocenie aktualny stan funkcjonowania raciborskiej komendy pozostawia wiele do życzenia. – Widzę zaangażowanie komendanta i wierzę, że już niedługo będzie lepiej, ale na dzień dzisiejszy nie popieram tego – orzekł.
Prezydent wyjaśnił, że fundusz w wysokości 5 tys. zł będzie uruchamiany tylko wtedy, gdy z odpowiednimi wnioskami wystąpi komendant Zając. – Muszą one dotyczyć konkretnych przypadków niszczenia mienia. Nie będziemy przyznawać nagrody na wyrost, w każdym przypadku – tłumaczył.
Dyskusję podsumował radny Stanisław Borowik. Sam jako pracownik służb mundurowych wie, jak ciężka na co dzień jest praca strażaka czy policjanta. – Nagrody się należą – podkreślił. W głosowaniu większość radnych poparła pomysł utworzenia funduszu. Przeciwko głosowali jedynie Wacławczyk, Kusy oraz Piotr Dominiak.
/ps/