Choć o pieniądze na zabytki z miejskiej kasy może ubiegać się każdy, najchętniej sięgają po nie parafie. – Nikt inny się nie zgłasza – tłumaczy prezydent Lenk, który następną dotację ma nadzieję przekazać instytucji świeckiej.
Już podczas trzeciej z rzędu komisji radni opiniowali prośbę parafii Matki Bożej o dotację na malowanie kościoła. Chodzi o 50 tys. zł, które każdego roku jest do wzięcia z miejskiej kasy z przeznaczeniem na renowację zabytków. Warunek jest jeden, a właściwie dwa. Po pierwsze, obiekt musi być wpisany do wojewódzkiego rejestru zabytków; po drugie – jego gospodarz musi wystąpić z odpowiednim wnioskiem. Jak dotąd z dotacji na odnawianie swoich obiektów korzystały jedynie parafie rzymskokatolickie. W tym roku (jako jedyny podmiot) o dotację wystąpiła parafia Matki Bożej i ją otrzyma.
Podczas żadnego z trzech posiedzeń nie obyło się bez wątpliwości radnych, nie inaczej było i tym razem. Dziś z obiekcjami wystąpił Dawid Wacławczyk. Na wstępie zaznaczył, że nie ma nic przeciwko dofinansowaniu parafii, ale wolałby, aby dotowano działania nie ze względu na sakralny charakter obiektu, ale jego wartość turystyczną, kulturową i służącą promocji regionu. Wacławczyk podzielił się ponadto przypuszczeniem, iż parafie dogadują się pomiędzy sobą i kolejno sięgają po miejską kasę.
Prezydent wykluczył zmowę proboszczów, choć spodziewa się dalszych kościelnych wniosków w kolejnych latach. Tłumaczył, iż właściciele obiektów świeckich nie zgłaszali się dotąd po dotację, ale ma nadzieję, iż stan ten ulegnie zmianie już w przyszłym roku. Polska Akademia Nauk wpisała niedawno na listę zabytków budynek raciborskiej stacji sejsmologicznej. A jako że gmach obserwatorium aż się prosi o remont, dotacja z budżetu miasta jest wielce prawdopodobna, jeśli tylko gospodarze obiektu zgłoszą takie zapotrzebowanie.
/ps/
Wiadomo ! Nie ma to jak skuteczne POparcie z ambony!
nie damy!!!pieniądze nam się należą!!!