Marcin Wolski, autor "Antybaśni" i "Polskiego ZOO", felietonista "Gazety Polskiej", kawaler Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski otrzymanego z rąk Lecha Kaczyńskiego, będzie gościł w listopadzie w raciborskiej bibliotece.
Wolski (ur. 1947) – polski dziennikarz, pisarz, satyryk. Absolwent historii na UW. Debiutował w 1966 roku na łamach "Szpilek". Felietonista "Gazety Polskiej", i "Tygodnika Solidarność". Pisał felietony do "Wprost". Współtwórca popularnego w latach 90-tych programu "Polskie ZOO". Autor kilkudziesięciu powieści i opowiadań, m.in. EuroDżihad, Rekonkwista, Antybaśnie, Cud nad Wisłą. W 2005 wszedł w skład Honorowego Komitetu Poparcia Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich. Rok później prezydent Kaczyński odznaczył go Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Spotkanie autorskie z pisarzem odbędzie się 4 listopada o godz. 18.00 w MiPBP przy ul. Kasprowicza 12.
/op/
Wolski – znamienne nazwisko 🙂 Dodajmy, że Wolski należał do PZPR, był sekretarzem Podstawowej Organizacji Partyjnej w radiowej Trójce. Obecnie pisuje felietony do pisowskiej gadzinówki. Ot taki oportunistyczny szmaciarz, wyznawca republiki kartoflanej…
Idź se lepiej na Kuczoka pupilka Wyburczej. Aha, Adaś przypadkiem też nie należał? Albo jego braciszek?
Nie debilu, Adaś nigdy nie przynależał.
Nie musiał należeć. Wystarczy że teraz kocha ubecję i się jej przysługuje…
Redaktor Adaś pochodzi z rodziny, która wielce przysłużyła się komunizmowi. Wystarczy wspomnieć o ojcu Ozjaszu Szechterze i bracie Stefanie Michniku, stalinowskim prokuratorze.
A z jakiej rodziny pochodzi kieszonkowy Napoleon Jarosław? Napisz coś o jego ojcu Rajmundzie, niby AK-owcu, który robił w PRL zawrotną karierę. Michnik jak i cała wierchuszka opozycji była represjonowana, relegowana z uczelni, łamano im kariery. Po ogłoszeniu stanu wojennego masowo ich aresztowano, ci ludzie siedzieli w więzieniach całymi latami. Zastanawiałeś się jak to możliwe, że opozycjonista Jarek nie spędził w więzieniu ani jednego dnia? Podczas stanu wojennego internowano ponad 10 tysięcy osób, tylko Jarek był wtedy na spacerze z kotem…
Gdy członkowie opozycji zbierali własne zęby po posadzkach cel więziennych, Adaś Michnik codziennie otrzymywał materiały do pisania i arkusze papieru, by mógł opisywać swoje wspomnienia z celi. Tak wyglądało życie więzienne Adasia Szechtera vel Michnika.
A gdzie był malarz kominów?
Jadł obiat 🙂
Wszystko jasne! To Kaczor zbierał te zęby dlatego teraz nie otwiera gęby :)))
Kompromitowskim?