„Słowiański ogród”, czyli odkrywanie pogranicza

Mieszkająca w Bogatyni pisarka dzieli się w tej powieści z czytelnikiem fascynacją miejscem swojego zamieszkania,rzadko dotąd w ten sposób w polskiej literaturze opisywanym. Jak w każdym regionie przygranicznym przenikają się ze sobą odmienne kultury.

Do napisania „Słowiańskiego ogrodu” zainspirowała pisarkę historia pewnego starszego człowieka, Niemca – jak mówili o nim ludzie, mieszkającego w okolicach Bogatyni. Tymczasem był on z krwi i kości Łużyczaninem. Na pytanie: „Kim są Łużyczanie?” pada w książce symboliczna odpowiedź: „takimi samymi ludźmi, jak wszyscy”. Tyle, że jest to naród znajdujący się w sytuacji szczególnie trudnej. Od około 1500 lat z uporem utrzymuje się na swoim własnym miejscu na ziemi, pomimo naporu innych nacji i systematycznego wynaradawiania. Wątek ten czyni powieść szczególnie bliską mieszkańcom naszego śląskiego pogranicza.

- reklama -

Powieść Haliny Barań pt. „Słowiański ogród”, opowiada o skomplikowanych losach Łużyczan na pograniczu niemiecko-czesko- -polskim. Halina Barań pisząc o ich dziejach, kreśli jednocześnie ich dramat, który – zdaniem pisarki – polega na tym, że mieszkają oni na swoich rdzennych ziemiach, są u siebie, a jednocześnie są przez innych postrzegani jako obcy. To nadaje jej twórczości wymiar uniwersalnego doświadczenia, wspólnego dla wszystkich usytuowanych na pograniczu narodów oraz grup etnicznych, które nie posiadają własnej państwowości.

Autorka w „Słowiańskim ogrodzie” nie przemilcza bolesnej przeszłości Łużyczan, prześladowanych nie tylko przez Niemców, lecz także i przez Polaków, którzy – zwłaszcza po 1945 roku – odnosili się do Łużyczan wrogo. Upatrywali w nich Niemców, odpowiedzialnych za wybuch wojny. Podobne sytuacje nie były wcale obce także rodowitym mieszkańcom Śląska. Można w tym miejscu dostrzec wiele podobieństw pomiędzy postrzeganiem przez Polaków Łużyczan i Ślązaków.

Historia nie sprzyjała wzajemnemu poznaniu Łużyczan i Polaków. Wielu Łużyczan, po ustanowieniu granicy na Odrze i Nysie, znalazło się po polskiej stronie i musiało opuścić swoją małą ojczyznę. W ramach „fałszywie pojętej akcji polonizacji” po 1945 roku zmieniono wiele rdzennych łużyckich nazw miejscowości. Był to szczególnie bolesny cios w łużycką tożsamość.

Książka pozwala spojrzeć odważnie na niewygodną prawdę, że w powojennej Polsce Łużyczan z tak zwanych Ziem Odzyskanych oficjalnie wysiedlano, odmawiano im prawa do narodowej tożsamości, zacierano ślady ich kultury. Halina Barań nie przemilcza w powieści także ich obecnej sytuacji. Rok 1989, który przyniósł Europie Wschodniej wolność i demokrację, niewiele zmienił w ich dramatycznej sytuacji, bowiem ocalała garstka Łużyczan musi teraz stawiać czoło potężnej machinie kapitalizmu kulturowego, gdzie każdą wartość i nawet najbardziej szlachetne dobro przelicza się na pieniądze. Tak oto na naszych oczach ginie ten naród, jego kultura i dwa języki. Cały czas jednak tli się nadzieja, że nie stanie się to, co bezpowrotne.

Jest też inny dramat, wyeksponowany przez Halinę Barań w „Słowiańskim ogrodzie”. Gdy dorosła córka dowiaduje się od matki, że wywodzi się z rodziny o łużyckich korzeniach, pyta: ”Dlaczego mi o tym nie opowiadałaś?” Choć obecnie nie ma w tym nic złego, by przyznawać się do łużyckiego pochodzenia – to jednak nadal pokutuje przekonanie, że jest to swego rodzaju stygmat. Symbolem tej postawy jest Miklawš, jedna z postaci „Słowiańskiego ogrodu”. W powieści znajdziemy ponadczasowe pytania o tożsamość, korzenie i stosunek współczesnych pokoleń do swojej małej ojczyzny, do jej przeszłości. Pytania te stawiane są niejednokrotnie także i na Śląsku.

Podjęcie przez polską pisarkę tematyki łużyckiej przełamuje długoletnie milczenie po polskiej stronie na temat prawdy o historii sąsiedzkiego narodu oraz naszych z nim relacjach. Warto przy tej okazji wspomnieć, że tematyką łużycką zajmował się śląski literat Wilhelm Szewczyk, znawca problemów polsko-niemieckich i literaturoznawca w zakresie literatury niemieckiej i serbołużyckiej. Tematyką łużycką interesuje się także jego córka Grażyna B. Szewczyk. W przeprowadzonym przez nią wywiadzie z pisarzem łużyckim Benediktem Dyrlichem („Śląsk”, nr 07/2011) możemy przeczytać, że Serbołużyczanie nie są etniczną mniejszością, ale małym narodem europejskim. Benedikt Dyrlich podkreśla także, iż „zainteresowanie Serbołużyczanami w Polsce umacnia ich pozycję w Niemczech.” Można zatem „Słowiański ogród” Haliny Barań odczytać jako próbę wsparcia i ocalenia tego niewielkiego narodu przed zatraceniem tożsamości i zapomnieniem. To rzadki literacki polski głos w obronie Łużyczan i ginącego już dziś, niestety, łużyckiego dziedzictwa.

Pisarka zauważa w tym dziedzictwie także istotne elementy wzbogacające naszą historię i kulturę. Jeszcze do niedawna niewiele (lub wcale) nie mówiło się na temat Łużyczan mieszkających na obecnych ziemiach polskich, wzdłuż granicy na Odrze i Nysie. Nie tylko Łużyczanie ale i my, Polacy, powinniśmy się podjąć wysiłku „odkłamywania” bolesnej i nader skomplikowanej przeszłości ziemi łużyckiej. Musimy umieć dostrzec, że odznacza się ona tym unikalnym i inspirującym kulturowym bogactwem, jakie może narodzić się tylko na terenach pogranicza.

Wątek łużycki, poruszony w „Słowiańskim ogrodzie”, bardzo wzbogaca polsko-niemiecki dialog i wnosi doń nowy wymiar. Halina Barań przypomina o bogatej kulturowej przeszłości ziem po obu stronach Odry i Nysy. Teraz są one częścią Zjednoczonej Europy. Autorka uczyniła krok w dobrą stronę, by uświadomić Polakom, że także i w naszych granicach leżą łużyckie ziemie i że także my możemy się przyczynić do ochrony dziedzictwa Łużyczan, każdego nawet najmniejszego elementu ich kultury. To również sposób na to, aby stać się pełnoprawnymi Europejczykami i zaświadczać o naszej europejskości.

 

 dr Joanna Kapica-Curzytek

Artykuł zaczerpnięto z Eunomii nr 1 (50) / styczeń 2012

 

 

 

    Czytaj również:

     -inne artykuły zaczerpnięte z Eunomii

     -inne artykuły związane z PWSZ

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

     Czytaj pełne wydanie

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj