Nie powiodła się siatkarkom Krzanowic obrona II ligi. Po zwycięstwie w pierwszym meczu 3:2 z Bronowianką Kraków, w rewanżu uległy przeciwniczkom na wyjeździe 1:3, a to oznacza, że w przyszłym sezonie krzanowiczanki zagrają w III lidze.
Pierwszy mecz GS UKS Krzanowice wygrał z najlepszą drużyną III ligi 3:2 . Warunkiem pozostania w drugiej lidze było powtórzenie tego wyniku. Początek meczu nie zwiastował nieszczęścia, krzanowiczanki wygrały pierwszego seta w miarę spokojnie. Przeciwniczki postawiły jednak na mocny serwis, który choć w pierwszej odsłonie nie przyniósł im powodzenia, to w następnych partiach okazał się kluczem do zwycięstwa. – Przegraliśmy ten mecz zagrywką przeciwniczek, serwisem goniły nas po całym boisku – przyznaje trener krzanowiczanek Tomasz Kuziak, żałując kolejnych setów, przegranych dość minimalnie do 21 i 23. Swoje zrobiła też publiczność zgromadzona w hali Bronowianki. – Dużo ludzi, presja kibiców – tłumaczy trener.
Po trzech sezonach w II lidze Krzanowice – co trzeba przyznać, dość niespodziewanie – spadają do niższej klasy rozgrywkowej. Szkoda, gdyż w tym czasie dzielne dziewczyny z Krzanowic rywalizowały jak równe z równym z potęgami kobiecej siatkówki z Mysłowic, Bielska-Białej czy Dąbrowy Górniczej na każdym szczeblu, czy to seniorek, juniorek czy kadetek.
W imieniu kibiców siatkówki życzymy krzanowiczankom, aby trzecioligowa kwarantanna trwała tylko jeden sezon. Trener również ma nadzieję na szybki powrót, choć zdaje sobie sprawę, że nie będzie to łatwe bez najlepszych zawodniczek. Kilka dziewczyn grając w II lidze wyrobiło sobie na tyle dobrą markę, że raczej nie pozostanie w klubie.
Niemniej jednak w Krzanowicach kobieca siatkówka stała się sportem na tyle popularnym, że utalentowane następczynie na pewno się znajdą. Oby znaleźli się też sponsorzy i pieniądze, bo bez tego klubowi z małego miasteczka ciężko jest rywalizować z większymi ośrodkami.
/ps/