Stowarzyszenie Absolwentów I Liceum Ogólnokształcącego jest jedynym tego typu stowarzyszeniem w Raciborzu. To dzięki jego działalności wiemy na przykład ilu absolwentów tej szkoły mieszka w Kenii czy Iranie.
Stowarzyszenie Absolwentów i Przyjaciół I Liceum Ogólnokształcącego w Raciborzu działa już od 13 lat. Powstało z inicjatywy Janiny Wystub, ówczesnej dyrektor szkoły. Została ona również pierwszym jego prezesem. – Pierwszy zarząd stowarzyszenia ukonstytuował się 25 lutego 1999 roku. O jego powstaniu niemal od razu udało nam się powiadomić prawie wszystkich absolwentów – wspomina sekretarz stowarzyszenia, Adela Nowak. Stowarzyszenie, które obecnie liczy sobie około 440 osób, powstało głównie po to, by wspierać bieżącą działalność szkoły. – Wszystko co robimy, robimy z myślą o szkole – mówią jego członkowie. Dzięki wsparciu jego członków oraz osób prywatnych stowarzyszenie wspomaga działalność dydaktyczną i opiekuńczą szkoły, a także pomaga w rozwoju bazy materialnej i wspiera zajęcia pozalekcyjne. Czasami są to drobne rzeczy, takie jak piłki czy stroje dla szkolnej drużyny piłki nożnej. – Byliśmy między innymi współorganizatorem zjazdów absolwentów, pikniku integracyjnego czy festynu z okazji 65-lecia szkoły – wymienia pani Adela. Stowarzyszenie co roku funduje również nagrodę dla najlepszego absolwenta szkoły.
Od samego początku swojej działalności członkowie stowarzyszenia gromadzą również dane o swoich absolwentach, a do tej pory jest ich już 6966. Wszystkie pamiątki po nich znajdują się w jednej ze szkolnych sal. Zbieraniem informacji na temat tego, co robią aktualnie absolwenci pierwszego ogólniaka zajmuje się właśnie Adela Nowak. W szkole pracuje już od ponad 40 lat i jest prawdziwą skarbnicą wiedzy na jej temat. Przez 13 lat udało jej się zapełnić 12 segregatorów. – Znajdują się w nich głównie wycinki z gazet, informacje o wygranych konkursach i sukcesach absolwentów szkoły, ich wizytówki, wywiady jakich udzielili – opowiada Adela Nowak. Wszystkim zajmuje się sama. Kupuje gazety, przegląda, wycina, spotyka się z absolwentami i pyta co robią w życiu codziennym i jak potoczyły się ich losy. Każdy zeszyt i segregator opatrzony jest fiszkami, tak by wszystko było łatwo odszukać. – Wśród naszych absolwentów mamy mnóstwo lekarzy, prawników, nauczycieli, ale nie tylko. Naszymi absolwentami są między innymi poseł Marek Plura, biskup Gerard Kusz, Gabriela Lenartowicz, nieżyjący już malarz Andrzej Urbanowicz, profesor Edward Kapuścik czy Paweł Newerla – opowiada. Stowarzyszenie prowadzi również statystyki dotyczące miejsc zamieszkania absolwentów szkoły. Przeglądając je, można dowiedzieć się, że wielu z nich mieszka w Ameryce Północnej czy Azji. Ponad 800 absolwentów szkoły mieszka w Niemczech. W statystykach znajdziemy również bardziej egzotyczne kraje, takie jak Ekwador, Iran, Emiraty Arabskie, Kenia czy Syria. W tych krajach również można znaleźć byłych uczniów tej szkoły.
W zgromadzonych archiwach znajdziemy mnóstwo informacji na temat pierwszych osób, które ukończyły to liceum. Było to w roku 1947. Pierwsza w historii raciborskiego liceum klasa liczyła 9 osób, a jej jedną trzecią stanowili bracia Szypowscy. Jeszcze do niedawna pani Adela miała kontakt z Andrzejem Szypowskim. – Przysłał nam swoje książki, które również stanowią część archiwum – mówi. W tym roku zmarł. W segregatorze znalazło się również miejsce na nekrologii wycięte z regionalnych gazet. Na swoje miejsce w archiwum mogą liczyć wszyscy absolwenci. Do tej pory pani Adeli brakuje informacji o 400 osobach. To niewiele, biorąc pod uwagę fakt, że absolwentów jest prawie 7 tysięcy. Jak reagują oni na telefony czy odwiedziny pani Adeli? Zawsze z uśmiechem na twarzy. Są mile zaskoczeni, że szkoła o nich pamięta – mówi archiwistka. Pani Adela ma nadzieję, że jej praca nie pójdzie na marne. – Może ktoś kiedyś będzie chciał napisać na przykład jakąś pracę magisterską na temat naszej szkoły. Wówczas chętnie udostępnimy materiały – mówi. Obecnie prezesem stowarzyszenia jest dyrektor szkoły Wojciech Janiczko, a wiceprezesem Janina Wystub. Przez cały czas jego istnienia wszystkie zarządy współpracowały aktywnie ze sobą. Na pytanie czy mają jakieś plany związane z działalnością stowarzyszenia w przyszłości odpowiadają, że nie, gdyż ich działalność wynika z potrzeby chwili.
/p/
ta pani ma chyba wieksze archiwum od naszego pozal sie boze wywiadu:D ja bym sie nie zdziwili jakby pewnego ranka – w okolicach 6:00 – zapukalo do jej drzwi abw:)