Dzień pełen wrażeń..27 września nasza kochana pani Tereska zaprosiła nas do siebie do Wojnowic na wykopki. Ale była frajda! Nasze mamusie i tatusiowie też mogli z nami jechać i pomagać przy zbieraniu ziemniaków.
U pani Tereski było tak,jak w książeczkach oglądamy: pole, traktor, bale słomy, szklarnie z piecykami a w środku pełno kwiatów, drzewa i krzewy owocowe( nie tylko pospolite jabłonki, ale również krzewy kiwi, żółtych malin), a na polu obok rosną prawdziwe arbuzy, którymi nas pani poczęstowała. Karmiliśmy rybki w oczku wodnym, bawiliśmy się z pieskiem i mieliśmy duuuużo miejsca na zabawy. Kiedy nadszedł czas na wykopki, pani Tereska rozdała nam rękawice, wiaderka i opowiedziała nam jak się sadzi ziemniaki i czego one potrzebują by urosły na tyle by znaleźć się na naszym talerzu. No i ruszyliśmy. Każdy z nas wytrwale zbierał ziemniaki, od tych najmniejszych po te ogromne, od tych okrągłych po te dziwaczne, które wyglądem przypominały nam różne rzeczy lub zwierzątka. Mąż pani Tereski był tak dobry i przewiózł każdego z nas traktorem! Mogliśmy nawet chwilkę kierować! Ale to wcale nie jest taka łatwa sprawa… Kiedy już nazbieraliśmy kilka pełnych wiader, panie obrały ziemniaczki i zrobiły dla nas frytki, które z upieczoną kiełbaską smakowały wyśmienicie. Mogliśmy się częstować również smaczną zapiekanką ziemniaczaną- palce lizać!Pod koniec poszliśmy zobaczyć i oczywiście pogłaskać konika i krówki, widzieliśmy również świnki, byki oraz łabędzie na pobliskim stawie. Do domów wracaliśmy wymęczeni ale bardzo szczęśliwi, z bagażem wspaniałych wspomnień z niezwykłej wycieczki na wieś. Jeszcze raz bardzo dziękujemy Pani Teresce oraz jej rodzinie za gościnę i zorganizowanie wszystkich niezapomnianych atrakcji.
M.G, T.S.
Starszaki na wykopkach
- reklama -