Od 1 lipca zaczęła oficjalnie obowiązywać nowa ustawa o zagospodarowywaniu odpadów komunalnych. Większość kompetencji kuźniańskiego ZGKiM przejęło Gminne Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, mimo że to nie ono wygrało przetarg.
GPWiK jest bowiem podwykonawcą zadania, które obsługiwane jest przez przedsiębiorstwo "Komart" z Knurowa. To ta firma ostatecznie wygrała ogłoszony przez gminę przetarg. Mimo to, przez najbliższe 18 miesięcy odbiorcą śmieci będzie kuźniańska spółka, "Komart" natomiast zajmie się zagospodarowywaniem odpadów.
Stało się to na mocy porozumienia, jakie podpisano w ubiegły wtorek, 2 lipca w Urzędzie Miejskim. – Mamy nadzieję, że to rozwiązanie, które udało się w efekcie końcowym uzyskać w zakresie nowych przepisów, będzie najbardziej płynnym i najbardziej dla naszych mieszkańców nieuciążliwym rozwiązaniem – mówi Rita Serafin. – Zostaje bowiem ta sama firma (GPWiK odbierało śmieci, nim gmina ogłosiła przetarg – dop. aut.), ci sami pracownicy oraz cały bagaż doświadczeń po stronie podwykonawcy – dodaje burmistrz.
Plac, na którym dotychczas gospodarował ZGKiM, został oddany do dyspozycji spółce wodno-kanalizacyjnej. Poza specjalistycznymi pojazdami, znajdować się będzie tam również tzw. PSZOK (Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych). – Wszystko pozostaje więc po staremu, zmieniła się tylko forma płatności za tę usługę – mówi burmistrz Serafin. Co istotne – pracownicy zachowują swoje miejsca pracy. Istniała bowiem obawa, że w wyniku zmian, część osób może zostać zwolniona.
Jedyne ruchy personalne, jakie mogą nastąpić, związane będą z administracją. Zdaniem R. Serafin, spółka – choć przejęła pracowników obsługujących urządzenia – będzie musiała wzmocnić się w zakresie administracji, bowiem obowiązków jest tu więcej niż do tej pory. – Pojawiła się m. in. konieczność ewidencjonowania i śledzenia ruchu śmieciarek. Pojazdy są obecnie wyposażone w tablety, gdzie następuje ewidencja, z jakiej nieruchomości i jaki rodzaj odpadu został odebrany. To wszystko musi to być kontrolowane. Takie są wymogi – tłumaczy burmistrz Serafin.
Należy również dodać, że w związku z nową ustawą, do mieszkańców trafiła przed kilkoma dniami stosowna ulotka, w której wyjaśnione są kwestie związane z segregacją śmieci. Mimo to, bardzo często pojawiają się wątpliwości, do jakiej kategorii dany odpad zakwalifikować. Tak jest choćby w przypadku butelki po oleju spożywczym. Choć z jednej strony jest to plastik, to z drugiej – nie należy go wrzucać do worka (kontenera) z plastikiem. Co wtedy? – Na ulotce powinno być tam jeszcze jedno zdanie: że jeżeli jest odpad, który się nie mieści w granicach wyszczególnionych, to trafia do mieszanych. I jeżeli mieszkaniec ma sporo taki rzeczy, to nie znaczy, że on nie segreguje. Podobnie rzecz ma się w przypadku niby szklanych butelek po napojach, które są pokryte jakimś tworzywem z zewnątrz. Jest to też produkt mieszany – wyjaśnia R. Serafin.
Pisząc o nowej ustawie, warto zadać jeszcze jedno pytanie: co z mieszkańcami, którzy nie będą się ściśle stosować do określonych wymogów mimo tego, że zadeklarowali selekcję odpadów? Tu burmistrz Rita Serafin liczy na zdrowy rozsądek mieszkańców gminy. – Myślę, że selekcjonowanie poszczególnych odpadów chyba nam już weszło w krew, bo mieliśmy całkiem niezłe wyniki w zakresie zbierania plastików, makulatury itp. Oczywiście zawsze pozostaje problem, co zrobić z wielomieszkaniowymi budynkami, gdzie jeden selekcjonuje, a drugi nie. Uważam, że należy poczekać, jak to się rozwinie w praktyce. Mimo to wierzę naszym mieszkańcom, że będą się zachowywać w sposób racjonalny – kończy burmistrz.
Bartosz Kozina