Nasi zaprzyjaźnieni autostopowicze rozkręcają się coraz bardziej jeszcze tego samego dnia, kiedy zamieszczaliśmy drugą relację udało im się złapać dwa razy stopa i mkną jak szaleni! Już teraz kolejne wejście.
Cześć!
Pamiętacie jeszcze, jak we wtorek meldowaliśmy się w Ljubljanie? Tego samego dnia złapaliśmy dwa razy stopa czekając tylko 5 min! Jechaliśmy serpentynami, na których odbywa się rajd Słowenii. Powiedział nam o tym nasz kierowca – sącząc małe piwo W ten sposób dotarliśmy do chorwackiej granicy.
Następnego dnia znowu mieliśmy szczęście poznając świetnego Chorwata – Hrvoje. Zabrał nas do Rijeki pokazał miasto, zaprosił na kawę i podrzucił na obrzeża miasta. Znaleźliśmy niewielką plażę i już wiedzieliśmy, że nie należy się spieszyć – przezroczysta woda zatrzymała nas na dłużej. Później spotkaliśmy kolejnych polskich Stopowiczów, ale nikomu z nas nie udało nic złapać. Postanowiliśmy rozbić wspólny obóz w parku. Dzisiaj również odczuwamy, ze Chorwacja nie jest łatwa dla stopowiczów – załadowani po dachy turyści lub miejscowi poruszający się głównie na krótkich trasach.
Trzymajcie kciuki, bo zamierzamy znowu nabrać tempa!
Kamil Litwinowicz i Krzysiek Krzemiński
Publ. /M/
Oficjalny sponsor wyprawy:
Patronat nad wyprawą: