Owady

Czy tego chcemy, czy nie żyją w naszych domach, pasożytują na nas, jednym słowem dręczą. Czy można wydać wojnę latającym intruzom, które chcą zepsuć nam nastrój lata?

Najgorzej opędzić się od komarów, meszek i gzów, które potrzebują krwi, by się rozmnażać. Mamy szczęście, że tegoroczna wiosna była raczej chłodna, co uniemożliwiło gwałtowny rozwój komarów. Niemniej nawet pojedyncze ukąszenia komarów powodują pieczenie i swędzenie, więc lepiej unikać z nimi kontaktu. Komary nie lubią woni macierzanki, goździków, lawendy, mięty, bazylii i tymianku. Warto zrobić sobie taką zaporę na balkonie, tym bardziej, że zestaw tych roślin (świeżych czy suszonych) jest miły dla naszego powonienia.

Z kolei dokuczliwe meszki lubią tereny zacienione, wilgotne i zakrzewione, toteż należy unikać takich miejsc np. na polu namiotowym, w parku czy na basenie.

Najbardziej uporczywą grupą krwiopijców są kleszcze. Żyją w lasach, najczęściej na granicy lasu i łąki, w paprociach, w krzewach, najwięcej w czarnym bzie. Najbardziej aktywne są wiosną, a potem we wrześniu. Przebijają skórę i wkręcają się w nią, wysysając krew. Uwielbiają miejsca, w których naczynia krwionośne znajdują się pod powierzchnią skóry: przedramiona, pachy, pachwiny, zgięcia w łokciach, pod kolanami, dlatego wybierając się do lasu, należy zasłonić ciało ubraniem, a w okresach wzmożonego wysypu kleszczy koniecznie przed wyjściem zastosować chemiczne środki odstraszające.

Inne owady: pszczoły, osy, mrówki raczej nie atakują, wystarczy ich nie niepokoić. Chociaż mogą się stać uciążliwe, gdy wybierzemy się na spacer polną drogą ubrani w kwieciste, jaskrawe kolory i skropieni wodą o słodkawym zapachu.

Przed ukąszeniami owadów trzeba chronić przede wszystkim małe dzieci. Szczególnie niebezpieczne, nawet zagrażające życiu są ukąszenia dla osób nadwrażliwych na użądlenia owadów.

Na szczęście sklepy oferują bogaty asortyment środków owadobójczych, w które warto się zaopatrzyć, by skutecznie uwolnić się od niechcianego towarzystwa letniego wypoczynku.

/BSp/