– Wielka idea rozbija się o szkolny bruk – twierdzi uczennica jednej z raciborskich szkół odnosząc się do prowadzonych w szkołach programów profilaktycznych (papierosy, alkohol, narkotyki, niechciana ciąża). Zachęcamy do lektury! Spotkania z policjantami, psychologami oraz osobami po przejściach związanych z nałogiem są popularną obecnie w szkołach formą profilaktyki. Mają na celu uświadomienie młodzieży ogromu spustoszeń, jakie używki sieją w organizmie i w życiu osobistym, wysokość kar za popełnione przestępstwa czy metody leczenia trudniejszych przypadków psychologicznych. Grupa wykształconych, dorosłych ludzi, pojmująca wielkość cywilizacyjnych klęsk społecznych zgodnie nie akceptuje obecnego stanu rzeczy. Naturalnym odruchem pragną pomóc nam, zagubionym, niedoświadczonym młodym ludziom i uprzedzić nas przed błędami, które możemy popełnić. Stąd raz na jakiś czas rodzi się pomysł organizacji takiego przedsięwzięcia.
Zajęcia mogą być ciekawe lub nie, w zależności od tego, w jaki sposób są prowadzone, czy dana osoba wchodzi w rolę naszego kolegi, uczonego czy trzeciego rodzica. Z większym zainteresowaniem wysłuchiwane są przypadki z życia wzięte, z mniejszym tyrady naukowe, poparte mało prawdopodobnymi przykładami. Wyraz twarzy osoby prowadzącej i styl jej wypowiedzi wpływa na odbiór młodego grona, które pośmieje się, wynudzi, dyskretnie zje drugie śniadanie albo odrobi zadanie domowe. Gadulstwo, wiercenie się, przysypianie lub ostentacyjne okazywanie swojej obojętności uznawane jest za wyraz ignorancji i braku kultury. Rzadko jednak się zdarza, by starania tych dobrych, zatroskanych o nasz los osób zapadły nam głębiej w pamięć. Sami prowadzący odkrywają ze zdumieniem, że ci inteligentni, acz niewyrośnięci jeszcze uczniowie nie mają do nich żadnych pytań. Dlaczego tak się dzieje?
W każdej szkole poszczególne klasy pełnią dodatkową funkcję reprezentacyjną. Są to tak zwane "te lepsze", których nie posądza się o dziecinne chichoty lub niedojrzałe pytania w trakcie wykładu W powszechnej opinii istnieją także "te lepsze" placówki edukacyjne. Na poziomie średnim prym wiodą licea i to do nich najczęściej trafiają ci, którzy mają na celu ochronić wszystkich. Tym sposobem zawsze ta sama grupa nastolatków przychodzi na spotkania, co więcej są to ludzie, którzy doskonale zdają sobie sprawę z zagrożeń: klasy biologiczne, matematyczno-fizyczne, nie wynoszące z nich dla siebie niczego nowego. O wiele mniejsza część owych klas korzysta z używek, zwłaszcza regularnie, czy sprawia inne problemy wychowawcze w porównaniu do tych "słabszych".
Podobnie ma się sprawa z wykładami na temat zabezpieczeń przed różnymi chorobami oraz niechcianą ciążą: to klasy biologiczne wydają się pedagogom najbardziej zainteresowane tematem i najbardziej dojrzałe do tego, by o tym rozmawiać. Na sprawdzenie ilości dwutlenku węgla w płucach ustawiają się w kolejce osoby, które nigdy w życiu nie miały papierosa w ustach i nie mają do czynienia z palaczami, podczas gdy takie badanie najbardziej przydatne okazałoby się zupełnie gdzie indziej. To na nałogowych palaczy mogłaby wpłynąć najbardziej wielkość zanieczyszczeń w wydychanym powietrzu i właśnie im uświadomić w sposób namacalny, jaką krzywdę wyrządzają swojemu organizmowi.
W czym jeszcze tkwi problem? Młodzież licealna, a zwłaszcza te "najlepsze klasy", mają ogromne ambicje zrobienia wielkiej kariery, dostania się na najlepsze uczelnie. Nie są w tym jednak sami. Również ich profesorowie mają podobne względem nich plany. Skutkuje to ogromem nauki, zaangażowania, pracy, a co za tym idzie również ograniczoną ilością czasu na rozrywkę, bunt czy spontaniczne szaleństwa. Presja szkoły, a często także rodziców sprawia, że "zdemoralizowana" młodzież nie ma specjalnie energii na to, by poświęcać się dodatkowym zajęciom. Takie osoby często kończą szkołę średnią bez żadnych doświadczeń z płcią przeciwną, nawet czysto platonicznych. Ich kompleks dotyczy poczucia samotności, przez myśl więc im nie przemknie, by dokładać sobie do tego jeszcze nałóg lub – o zgrozo! – ciążę, czego "wyższe sfery" nie dostrzegają.
Działania szkół w projektach profilaktycznych są więc tak naprawdę jedynie dmuchaniem na zimne, podczas gdy prawdziwy ogień wskrzeszony został daleko stąd – w rejonach, do których ci dorośli, doświadczeni, mądrzejsi od nas ludzie nie chcą nawet zerkać. Wynika to, jak przypuszczam, z brzemiennej w skutkach obawy przed wstydem związanym z załamaniem wizerunku placówki w razie, gdyby jedna z trzydziestu osób zachowała się niestosownie. Organizatorom takich przedsięwzięć pozostawiam pytanie: czy warto poświęcać niewiedzę jednych dla zamaskowania niedojrzałości drugich?
Z życzeniami owocnych przemyśleń
Nat M
——————————————————————————————————————–
Polecamy również:
Powiat raciborski: nauczyciele nie ratują swojego zdrowia
Niewielu nauczycieli korzysta z urlopu dla poratowania zdrowia, a zdolna młodzież nie wie, że może starać się o stypendium marszałka województwa…
Szkoła Podstawa nr 18 w Raciborzu ma 20 lat! [ZDJĘCIA]
Popularna "osiemnastka" obchodzi jubileusz 20-lecia istnienia. Uroczystości rozpoczęły się Mszą Świętą w kościele Matki Bożej.
Jubileusz 50-lecia Zespołu Szkół Zawodowych na zamku [FOTO]
14 tys. absolwentów, ponad 400 zatrudnionych nauczycieli i pracowników – takim dorobkiem może pochwalić się raciborski Zespół Szkół Zawodowych, który na Zamku Piastowskim obchodził 50-lecie działalności.
——————————————————————————————————————–
Polecamy również GazetaInformator.pl nr 150
Zobacz więcej na portalu regionalnym GazetaInformator.pl
Czytaj ostatni numer GazetaInformator.pl nr 149>>
——————————————————————————————————————–
Podziel się informacją lub napisz własny artykuł na forum.
Dodaj Temat na:
forum.raciborz.com.pl
——————————————————————————————————————
zamiatanie pod dywan to nasza narodowa specjalność:)
pamiętam program 7 kroków w gimnazjum… tez niby bylismy ta najlepsza klasa, niby bo w gruncie rzeczy te szkolne podzialy to g*** prawda… generalnie babka byla przerazona, ze pijemy regularnie alkohol itd. (anonimowe ankiety), puszczala nam jakies filmy zrobione na kalkulatorze we wczesnych latach 90 i g*** to wszystko dalo. wyszlismy na ludzi, wszyscy, kazdy jeden z nas, ale nie dlatego ze bralismy udzial w jakims pedalskim programie profilaktycznym, tylko dlatego ze bylismy ogarnieci. STOP marnowaniu czasu uczniów!!!
Nie kumam tego tekstu. Jedno natomiast mogę powiedzieć – marnowanie czasu uczniów to jest to, co pamiętam najlepiej z II LO w Racq.