MOTOrady: Uważaj co tankujesz zimą!

Podstawą określającą skład paliw, które znajdziemy w dystrybutorach są odpowiednie normy. W naszym kraju obowiązują trzy, po jednej: dla benzyny, oleju napędowego oraz gazu LPG. Przepisy te określają jednoznacznie również w jaki sposób ma być ono dostosowywane do zmiennych warunków pogodowych.

W przypadku benzyn  norma dzieli rok na trzy okresy klimatyczne: letni (od 1 maja do 30 września), przejściowa (od 1 marca do 30 kwietnia i od 1 do 31 października) oraz zimowy (od 1 listopada do ostatniego dnia lutego). Samochody zasilane benzyną mają w zimie zdecydowanie "najłatwiej", bowiem w ciągu roku zmienia się jedynie parametr lotności tego paliwa, a największy problem jaki może spotkać pojazd z silnikiem z zapłonem iskrowym jest zamarznięcie w układzie paliwowym wody lub pary wodnej, która w niewielkich ilościach się do niego dostaje. Najczęściej rozwiązaniem tego typu kłopotów jest dolanie do zbiornika denaturatu, który zwiąże wodę i zapobiegnie jej zamarznięciu.

Jeżeli chodzi o użytkowników pojazdów z instalacją LPG ważna jest jakość tankowanego gazu. Mieszanina gazów Propan -Butan zimą jest inna, zwiększa się ilość propanu, ponieważ łatwiej przechodzi on w stan lotny. Propan jest gazem droższym od butanu, dlatego cena LPG w okresie zimowym może być wyższa niż latem. Tankować należy u sprawdzonych dystrybutorów, którzy co prawda mogą mieć wyższe ceny, ale możemy spodziewać się lepszej jakości substancji.

Jeżeli chodzi o olej napędowy  to kluczową wartością jest zawartość w nim węglowodorów parafinowych, które z jednej strony polepszają zdolność paliwa do samozapłonu, a z drugiej powodują jego gęstnienie przy niskich temperaturach. Sposobem na zminimalizowanie zjawiska wytrącania się kryształów parafin jest dodawanie środków chemicznych, które zmieniają kształt kryształków parafin z płytkowego na igiełkowy. W Polsce obowiązują trzy gatunki ON. W zależności od temperatury wytrącania się cząstek parafiny wyróżniamy olej letni (0° C), przejściowy (-10°C) oraz zimowy (-20°C). Ponieważ często zdarza się, że temperatury w naszym kraju spadają poniżej – 20°C, dostępny jest również tzw. olej napędowy „arktyczny” o granicach wytrącania parafiny przy ok -30°C. Problematyczne może być dodawanie do paliw biokomponentów, które znacznie obniżają jego odporność na obniżone temperatury. Dlatego zimą nie zaleca się tankowania oleju napędowego tego typu.

Na stacjach paliw dostępne są środki obniżające temperaturę krzepnięcia oleju napędowego i zapobiegające wytrącaniu się kryształków parafiny tzw. depresatory. Warto stosować je profilaktycznie,  szczególnie jeśli tankujemy auto na niesprawdzonej stacji albo gdy wiemy, że w baku mamy jeszcze paliwo letnie lub przejściowe. Niestety, w przypadku  gdy paliwo w baku już „zastygnie” żaden dodatek do paliwa już nie pomoże! Jedynym skutecznym sposobem rozwiązania problemu jest wstawienie samochodu na kilka godzin do ogrzewanego garażu. Dopiero kiedy paliwo znowu stanie się płynne, można dolać do baku depresatora, a następnie zatankować auto sprawdzonym paliwem zimowym.

Niezależnie od stosowanego paliwa należy pamiętać o tym, że przy niskich temperaturach samochód nie powinien stać z małą ilością paliwa. Im mniej go w baku, tym więcej miejsca dla skraplającej się wody, która następnie miesza się z paliwem.  Szczególną uwagę na ten problem powinni też zwrócić użytkownicy samochodów z instalacjami LPG, którzy pamiętają o tankowaniu gazu, ale nie zawsze dolewają benzynę.

/Cykl MOTOrady powstaje we współpracy z Auto Centrum Opolony w Raciborzu/