Najlepsza polska triathlonistka wystartowała w zawodach Ironman w Brazylii i na dystansie długim zajęła 8 miejsce.
Zawody Ironman 70.03 na dystansie 1,9 km pływania, 90 km na rowerze i 21 km biegu, rozgrywane 6 kwietnia w Brasili, Ewa Bugdoł ukończyła z czasem 4:30:53. Na podium znalazły się Mirinda Carfrae (4:15:01) Carol de Lima Furriela (4:20:04) oraz Amanda Stevens (4:23:12).
– Zawody w Brazylii potraktowałam jako start z treningu, co oznacza, że przed nim nie zrobiłam sobie żadnej przerwy. Zazwyczaj przed zawodami powinno się robić tzw. „typering” czyli odpuszczenie. Natomiast ze względu na to, że przebywam teraz w Denver, nie chcę zmarnować ani chwili. Jestem tu po to, aby trenować jak najwięcej, oczywiście w miarę możliwości – powiedziała Ewa Bugdoł, sponsorowana przez RAFAKO S.A. najlepsza polska triathlonistka.
Treningi w USA pod okiem trenera Grzegorza Zgliczyńskiego idą pełną parą. Zmagania w Ironmanie udowodniły, że ćwiczenia dają efekty. – Z zawodów jestem zadowolona, gdyż zrealizowałam plan trenera, to znaczy mocne pływanie oraz rower. Te dwa elementy wyścigu wyszły mi bardzo dobrze, ale na biegu odczułam już zmianę klimatu – zauważyła triathlonistka z Rud. Jak przyznała Ewa Bugdoł w Brazylii, gdzie panuje tropikalny klimat, temperatura sięgała około 30 stopni. – Przygotowania w Denver idą w dobrym kierunku. Mogę powiedzieć, że z roweru zeszłam razem z Mistrzynią Świata. Na biegu już niestety miałam problemy. Byłam też dość mocno odwodniona – dodała sportsmenka.
Impreza w Brazylii odznacza się ogromnie dużą popularnością. Na trasie można było spotkać wielu kibiców tego sportu. -Brazylijczycy to bardzo mili ludzie, triathlon cieszy się tam niezmiernym zainteresowaniem. Natomiast sama trasa na tych zawodach była piękna, gdyż Brasilia to nowoczesne miasto z wieloma mostami i zachwycającą infrastrukturą. – podkreśla E. Bugdoł. Z uwagi na wysoką temperaturę wody w jeziorze (około 24 stopnie) oraz w trosce o zdrowie sportowców, zawodowi triathloniści nie pływali w tzw. piankach, czyli w strojach neoprenowych.
W zawodach udział wzięło aż 1300 sportowców, Ewa była 47 wśród wszystkich uczestników . W grupie zawodowych triathlonistek zajęła 8 lokatę. – Pozycja w top 10 na zawodach Ironman to bardzo dobry wynik. Chociaż muszę przyznać, że w tym sezonie mam trochę inne cele. W Bazyli zrobiłam to, co miałam w założeniach. Największą formę muszę przygotować na Mistrzostwa Świata za trzy miesiące – podsumowała E. Bugdoł, która 24 kwietnia wraca z USA do Polski. W kraju będzie kontynuowała treningi, konsultując się z trenerem przez Internet. Po przyjeździe przez pierwsze dwa, a nawet trzy tygodnie Ewa będzie przyzwyczajała się do polskiego klimatu. Następnie ustali w porozumieniu z trenerem, w jakich zawodach weźmie udział. Najprawdopodobniej zawodniczka, sponsorowana przez RAFAKO wystąpi pod koniec maja w międzynarodowych zawodach w Hiszpanii.
/publ.p/
Jaki men? Przecież to kobieta!