Mieszkańcy Bolesławia obawiają się, że wójt dąży do zamknięcia szkoły. Zdecydowano się na nieotwarcie oddziału trzeciej klasy.
W Bolesławiu od zawsze funkcjonuje filia szkoły w Bieńkowicach. Najmłodsze dzieci nie muszą dojeżdżać autobusami do szkoły, gdyż mają ją na miejscu. Wójt podjął jednak decyzję, że od września 2014 roku edukacja w tej filii ograniczy się do dwóch pierwszych klas. Zrobił to w porozumieniu z dyrektorem i na podstawie planu naborowego na rok szkolny 2014/2015. Klasa trzecia miałaby składać się z dwóch uczniów. Jednak rodzice i nauczyciele wpadli na pomysł połączenia klasy drugiej z trzecią. – To powinno rozwiązać problem. Przecież od lat łączymy klasę pierwszą z drugą – mówią. Klasa pierwsza, jak samodzielny oddział liczyłaby wówczas 11 uczniów. – Utrzymanie dwuosobowej klasy nie jest ekonomicznie uzasadnione. Jeśli chodzi o połączenie to jest to jakiś pomysł, ale ostatnio podjęliśmy decyzję o nie otwarciu klasy trzeciej w Rudyszwałdzie. Z tego samego powodu. Decyzja już zapadła. Musimy wszystkich mierzyć jedną miarą. Tam nie utworzyliśmy klasy, chociaż miała liczyć pięciu uczniów to tutaj także nie utworzymy – tłumaczy wójt gminy Krzyżanowice, Grzegorz Utracki. Wójt dodaje, że subwencja na jednego ucznia wnosi 15, a jego faktyczne utrzymanie 18. tys. zł. – Gmina dopłaca rocznie 5 mln zł – mówi wójt. Argumenty ekonomiczne nie przemawiają jednak do mieszkańców Bolesławia, którzy mają na nie prostą odpowiedz – "szkoła to nie przedsiębiorstwo i nie ma na siebie zarabiać".
Rodzice mają żal do wójta, że ten podjął tak ważną decyzję bez uzgodnienia z nimi. Wystosowali również pismo, w którym wyrażają swój sprzeciw wobec zamknięcia oddziału trzeciej klasy. Nikt na pismo nie zareagował. – Poszliśmy na sesję. Usłyszeliśmy tylko "a wy tu po co przyszliście?". Żadnych konkretów – opowiadają. Wójt zaprosił mieszkańców wsi na spotkanie, ale już po fakcie. Pojawili się na nim również rodzice uczniów uczęszczających do szkoły w Bieńkowicach. Wszyscy obawiają się o bezpieczeństwo dzieci, które do szkoły dojeżdżałyby autobusem handlowym bez jakiejkolwiek opieki. Przystanek autobusowy mieści się przy drodze wojewódzkiej, gdzie panuje wzmożony ruch. – Myślimy, że to prowadzi do stopniowego wygaszenia placówki, a to zagraża życiu kulturalnemu i powoduje cofnięcie rozwoju wsi – tłumaczą mieszkańcy. Wójt mówi, że o zamknięciu szkoły nie ma mowy. Podobno w tej sprawie interweniował u niego sam proboszcz parafii w Bolesławiu. Dyrektor GZOKSiT Daria Wieczorek wspomina o tym, że takie sytuacje miały już miejsce w tej szkole i klasę trzecią reaktywowano, gdy okazywało się, że nabór spełnia oczekiwania. Do dyrektor mieszkańcy i nauczyciele także mają wiele żalu. Według nich taka decyzja nie zapadłaby gdyby zareagowała ona na ich pismo i zauważyła protest. Wraz z czasową likwidacją oddziału klasy trzeciej pracę straci jeden z nauczycieli.
Osobom z zewnątrz prośby mieszkańców Bolesławia mogą wydać się absurdalne. Dwuosobowa klasa? Niejedna osoba powiedziałaby, że to niedorzeczność. Jednak problem tkwi głębiej. Mieszkańcy boją się, że to prowadzi do zamknięcia szkoły. – Nikt tego nie powie głośno, ale tak może być – twierdzą. Ponadto szkoła jest dla nich czymś więcej. Włożyli w nią dużo serca. Wiele prac budowlanych wykonali sami. – Ta szkoła integruje mieszkańców. Powstała dzięki pracy społecznej i będziemy jej bronić – mówi sołtys Bolesławia, Bertold Fichna.
/Paulina Krupińska/
Oj, Grzesiu, Grzesiu zawsze tak działasz.
Jak tam twoje sumienie? Masz je jeszcze?
„utrzymanie klasy składającej sie z dwóch uczniów jest ekonomicznie nieuzasadnione ?”
żyjemy w kraju totalnie ogłupiałym – przecież to ekonomiczna katastrofa …. jak długo rynek kapitalistyczny i wyzyskiwany pracownik doby kapitalizmu będzie harował na efekty niegospodarności i głupoty wynikającej z braku znajomości podstawowych zasad ekonomicznych przez urzędników w tej tuskolandii ? osoba prowadząca dział. gospodarczą wie, że zatrudniony pracownik musi zarobić : na siebie , na koszty , na właściela firmy , na podatki (które jak widac są lajtowo rozp….. ) w obliczu konkurencji , idiotycznych przepisów i generującej tylko koszty biurokracji , inaczej pracownika zwalnia … nie ja juz nie mogę tego czytać … wydaje mi się , że edukacja prywatna tych dwóch uczniów byłaby duzo tańsza niż utrzymanie tej klasy ….swoja droga nauczanie w takiej klasie za takie pieniądze, to niemal jak wygrana w lotto ! Masakra i jak w tym kraju ma byc dobrobyt ? Przecież w talkich realiach musza być bardzo bogaci i bardzo biedni (którzy muszą na te wszystkie fanaberie zapracować ) i nie ma szans na sprawiedliwośc społeczną – sama pracuje na etacie i dodatkowo mam dział. gosp. aby wypracować tyle (bez zusów) co urzędnik z moim wykształceniem (a nawet mniejszym :-)) netto ! o zus i innych daninach juz nie wspomnę bo nasza szanowna budżetówka widzi to co w portfelu i tak utożsamia swój zarobek — natomiast pracownik musi wypracować brutto z nawiązką ! a , że netto to ok 60 %- to już nie problem pracodawcy … rachunek ekonomiczny musi być zgodny …
i jeszcze jedno ludzie powinni wszyscy miec śwaidomość , że np wójt zarabiający 8 tys netto to wydatek dla gminy i państwa w kwocie 11 500 zł i to jest faktyczny koszt jego zatrudnienia (pomijając dodatki odprawy 13 i inne cuda )
ludzie błagam nauczcie się liczyć … inaczej w tym kraju bedzie biedak z urobionymi łokciami i bogacz na Teneryfie na koszt biedaka .
A ile kosztuje utrzymanie Gzoksitu?
do ekonomista bis : nie wszystko sie przelicza na pieniądze … i pewne sfery np. sport. kulturę powinno się dofinansowywać oraz wspomagać również zaangażowaniem społecznym , wolontariatem … ale to się robi dla tzw. „szczytnego celu aby osiągnąć cele tzw. wyższe , niematerialne „, a nie po to aby na siłę utrzymywać etaty , które są zbędne i ekonomicznie nieefektywne , do których trzeba dopłacać (z czego ? ) . Ja juz nie jestem zdziwiona faktem , że my nic nie mamy , nie mamy dróg, nie mamy dofinansowań , nie mamy infrastuktury , nie mamy pracy , godnej płacy, złobków, opieki zdrowotnej ale za to mamy … biurokrację , oderwanych od rzeczywistości urzędników , brak efektywnosci w pracy (bo się tłamsi wszelkie ambitne porywy w zarodkach ) i debilne ustawy . Sama udzielam się charytatywnie od kilkunastu lat , teraz moja praca jest tylko po to , aby gmina mogła zainkasowac podatek od organizacji – kiedyś miałam satysfakcję z mojej pracy bo organizowano z naszej dział. spotkania dla dzieci , wyjazdy intergracyjne dla mieszkańców wsi, sponsorowano klub sportowy , świetlicę , OSP teraz ? nic nadal grzebie w papierach praktycznie zafrico (przez zasiedzenie ) aby gmina mogła zainkasować mies 5 tys nic nie robiąc kompletnie !!!!!! oczywiście działalnośc statutowa sie skończyła bo nie ma środków— ale za to mamy etaty urzędnicze w gminie która jest jedną z najmniejszych w powiecie raciborskim – zastanawia mnie dlaczego ludzie jeszcze nie wychodzą na ulicę , domniemam , że dlatego bo każdy nagina aby jakoś przeżyć na godnym poziomie – albo kombinuje jak najszybciej wyrwac się z tego zrujnowanego kraju .
Szkoła w Bolesławiu wykształciła wielu zdolnych ludzi i naprawdę wpaja wspaniałe wartości uczniom. Poza tym, jest zabytkowa, piękna i związana z tradycjami! Nie powinno się jej zamykać!
Pozorna oszczędność, szukają urzednicy pieniędzy nie tam gdzie trzeba… Wójt spotkał się z mieszkańcami jak już wcześniej zatwierdził zamknięcie tej klasy. A propozycja puszczania dzieci od 1 do 3 klasy PKSEM liniowym woła o pomste do nieba. Więcej na tym Wojt i urzędnicy stracą niż zyskają. Może by tak uciąć etat urzędnika a nie zawsze nauczyciela? Mała gmina wiejska a wójt zarabia krocie porównywalna kasa do Prezydenta RP gdzie tu logika o ktorej mówił wojt na tym spotkaniu?
Wójt i tak ma za mało. Jemu się należy. Inni niech się też tak starają, a będą mieć.
[i]”Wydatki na oświatę pokrywane są w całości z subwencji, która w zeszłym
roku wyniosła 9 mln 967 tys. zł. To 114 tys. zł więcej niż rok
wcześniej.” [/i] „[i]Wydatki gminy na szkoły podstawowe wyniosły 6 mln 603 tys. zł, co w przeliczeniu na jednego ucznia daje sumę 10 tys. 951 zł”[/i] – To cytaty z wystąpienia ne sesji w Krzyżanowicach w marcu tego roku (patrz portal nowin: /kultura/98190-krzyzanowice-dumne-z-oswiaty-o-ktora-sie-boja.html).
Proszę to porównać z wypowiedziami na spotkaniu z rodzicami… [b]Kto w takim razie i i kiedy kłamał?! [/b]Wójt na zebraniu w Bolesławiu, czy dyr. Wieczorek na sesji rady? Prawda leży prawdopodobnie zupełnie gdzie indziej. Bolesławi obecnego wójta nie bardzo popiera i dlatego musi odczuć, kto w tej gminie ma absolutną władzę…
I jeszcze jedna uwaga – do myślenia daje fakt, że o takiej ważniej społecznie sprawie nie piszą inne portale?
Niestety Bolesłąw zawsze był marginalizowany i spychany na bok przy innych tamtejszych wsiach. A nie ma co ukrywać, że poziom ludzi z Bolesławia jest dużo wyższy niż tych z Bieńkowic czy Tworkowa. Są najmniej zniemczeni, ale też najbardziej zżyci – naprawdę są przykładem wiejskiej społecznośc. Imprezy, które organizuą samodzielnie, festyny, akcje społeczne – to wszystko udowadnia, że ich integracja jest ogromna. A szkoła w tym pomaga. Zamknięcie szkoły będzie zamachem na autonomiczność tej wioski i na integrację jej mieszkańców!
O to przecież chodzi w tym chorym kraju- zdezintegrować, w myśl zasady- dziel i rządź.
Zgadzam się z poprzednikiem. Boleslaw to szczególne środowiskio. Ludzie są zżyci..dzieciaki bystre i nie tak rozpuszczone jak w sąsiiedztwie.
Szkoła malutka, bardzo kameralna, rodzinna atmosfera, nauczycielki super. Boleslawiaki nie dajcie się! Zasługujecie na tą szkólke.
Ciekawe czy relacja będzie w Wieściach Gminnych – toć to przecie gazeta wójta.
A może mieszkańcy Bolesławia przekażą do gminnych Wieści swoje pismo do władz gminy, na które nie otrzymali odpowiedzi? Pani redaktor Banet na pewno chętnie je opublikuje… Wszyscy chcemy się dowiedzieć, na jakie argumenty wójt nie mial odwagi odpowiedzieć.
Ta szkoła to moja historia, miejsce w którym zaczęło się moje życie. To ta placówka mnie wykształciła i ukształtowała na człowieka, jakim jestem teraz! Nie zamykajcie jej!