Pierwszy dzień egzaminu gimnazjalnego

Do zadań z języka polskiego, historii i WOS w gimnazjum w Nędzy zasiadło 46 uczniów. Jutro w pierwszej części przyroda, w drugiej – matematyka, a w czwartek język obcy – najpierw poziom podstawowy, później rozszerzony.

 

- reklama -

 

 

Dziś stres był, ale gimnazjaliści bardziej obawiają się jutrzejszej matematyki. – Trochę nauki było, wiadomo, ale nauczyciele spoko, koleżanki i koledzy też, będziemy tęsknić – przyznawali uczniowie z Nędzy przed rozpoczęciem pierwszego poważnego egzaminu w ich życiu.

Dawid Ziętek i Michał Gacka, jak mówią, do egzaminu jakoś specjalnie się nie przygotowywali. – Nauka była przez trzy lata – mówią. Obaj mają sprecyzowane plany na przyszłość i wybierają naukę konkretnego zawodu.

Filip Dzierżęga, nie krył, że stres jest. – Wiadomo, wiadomości z wszystkich trzech lat skumulowane w jednym egzaminie! – przyznał. – Ale z drugiej strony, nerwy już tu w niczym nie pomogą, czego się nie nauczyliśmy przez te lata, teraz nie nauczymy się na pewno – uśmiechał się Tomasz Kowalski. Czy będą tęsknić za gimnazjum? – Nauki było sporo – śmieję się chłopcy. – Ale pewnie jak już będziemy w innej szkole, to za gimnazjum będziemy tęsknić – przyznają.

Paulina Czogała, Weronika Palczyńska i Magdalena Skulska na wejście na salę gimnastyczną, czekały z mieszanymi emocjami. – Czego się obawiamy? Wolałabym, żeby nie było królów Polski – przyznała Weronika. – Ja to bym wolała, żeby tego egzaminu w ogóle nie było – śmiała się Magda. – Nie ma co się przejmować. Jak napiszemy, tak napiszemy i tyle – podsumowała Paulina. Dziewczyny po gimnazjum wybierają się do ekonomika, technikum analitycznego i zawodówki.

Maria Czerwińska, dyrektor Zespołu Szkolno-Gimnazjalnego w Nędzy podkreśla, że egzamin jest sprawdzianem nie tylko dla uczniów, ale również nauczycieli. – Właściwie co roku zmieniają się procedury, które należy podczas egzaminu zastosować. W tym roku zmieniły się wytyczne co do tzw. karty rozwiązań – wyjaśnia dyrektor.

W szkole w Nędzy, w jednym zespole funkcjonują szkoła podstawowa i gimnazjum. – Gdy nasi uczniowie przechodzą z jednego poziomu kształcenia na drugi, stres związany z tą zmianą, zredukowany jest do minimum. Znają szkołę, znają nauczycieli. Choć z drugiej strony, po dziewięciu latach w jednym budynku, zwyczajnie mogą być już znużeni i chcieć zmiany – uśmiecha się dyrektor Czerwińska.

Przed gimnazjalistami jeszcze dwa dni egzaminów. Każdy składa się z dwóch części – jutro w pierwszej części przyroda, w drugiej – matematyka, a w czwartek język obcy – najpierw poziom podstawowy, później rozszerzony.

 

publ. /ps/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj