Ewakuacja szkoły, pożar w kotłowni, człowiek uwięziony w jednej z sal lekcyjnych. Zobacz zdjęcia z miejsca akcji>>
Ćwiczenia w szkole, w jakich mogli się sprawdzić strażacy OSP z terenu gminy Nędza, były dwuczęściowe. Jedna dotyczyła ewakuacji z budynku uczniów i pracowników i takie ćwiczenia szkoła musi przeprowadzić przynajmniej raz na dwa lata. – To konieczne, wszyscy muszą być przygotowani na każdą ewentualność i dokładnie znać procedury postępowania – mówi Maria Czerwińska, dyrektor ZSG w Nędzy.
Szkoła posiada specjalny system powiadamiania. Scenariusz dzisiejszych ćwiczeń był taki: jeden z nauczycieli zauważył ogień, jak najszybciej powiadomił o nim dyrektora, który zdecydował o dalszym postępowaniu – uruchomiono sygnał dźwiękowy mówiony ogłaszający alarm, wezwano straż pożarną, nauczyciele wyprowadzili uczniów z klas wcześniej ich przeliczając i ewakuowali w bezpieczne miejsce poza budynkiem szkoły. W miejscu zbiórki ponownie sprawdzana jest liczba uczniów.
W drugiej części ćwiczeń sprawdzana była gotowość bojowa samych strażaków. Mundurowi najpierw gasili pożar w kotłowni, potem przeszukali wszystkie szkolne pomieszczenia upewniając się czy nikt nie został w budynku. Okazało się, że w jednej z klas uwięziona została osoba. Strażacy ewakuowali ją przez okno za pomocą strażackiej drabiny. Poszkodowany był przytomny, ale skarżył się na ból ręki. Strażacy udzielili mu pierwszej pomocy przedmedycznej.
– Jakieś drobne błędy zawsze mogą wystąpić. Dlatego tak ważne są tego typu akcje. Zdecydowanie lepiej jest niedociągnięcia eliminować podczas ćwiczeń, niż dopuścić, by wydarzyły się w prawdziwej akcji – podkreślił kierujący ćwiczeniami mł. bryg. Andrzej Charuk, szef wydziału operacyjno- szkoleniowego KPP Straży Pożarnej w Raciborzu.
/gmina Nędza, publ.p/