Z takiej pozycji wiele można się dowiedzieć -jak wyglądał lokalny biznes, kto był sędzią w danej miejscowości i czym do sklepów przyciągali sprzedawcy.
W 1932 roku Josef Brzezina oferował swoim klientom wynajem dorożek i samochodu. Firmę, którą prowadził założono w 1887r. Jej siedziba mieściła się przy ulicy Niederwall strasse 13. W reklamie Josef chwalił się, że jego biznes jest najstarszy i najlepszy na rynku. Być może Josef Brzezina korzystał z usług niejakiego Hermanna Kladziwy. Prowadził on warsztat lakierniczy i rymarski na ulicy Lange Strasse 50. Być może obaj, kiedy ich przycisnęło, a czasy były ciężkie, bo w Europie hulały jeszcze echa Wielkiego Kryzysu z 1929, korzystali z oferty Banku Drezdeńskiego na Zbor Platz 4. Dresden Bank podówczas chlubił się, że samych środków własnych ma 250 milionów. A w lepszych czasach herr Brzezina może odłożył trochę pieniędzy i kupił w okrągłą rocznicę ślubu przepiękny, złoty naszyjnik swojej frau. NIe za drogi, bo lud zamieszkujący te okolice był pracowity, oszczędny i znał wartość pieniądza. W każdym razie Josef szedł wówczas na Neuestrasse i kupował upragniony naszyjnik w sklepie jubilerskim Friedricha Hellera. Może kupił swojej frau również modne podówczas buciki marki "Samander. Te w Raciborzu mógł dostać tylko w obuwniczym u Weisskopfa.
Książki telefoniczne mówią bardzo wiele o czasach i miejscu, w którym żyjemy. Pokazują ilu mieszkańców ma zainstalowany w domu wynalazek Bella, ale także nazwy ulic, które można nanieść na dzisiejszą topografię regionu.Reklamy pokazują, jak przedsiębiorcy starają się zwabić klientów do swoich sklepików, restauracji, punktów usługowych. Pokazują również, jakie wartości preferuje gospodarka. Bank drezdeński – eigenkapital 250 milionen. Bank chwalił się wielkością własnego kapitału, pokazywał i obnosił się tym, co posiada w swoim skarbcu. Stawiał na stabilność. Na ugruntowaną pozycję mierzoną w milionach marek. Duch kapitalizmu przebija z reklamowych stron książek telefonicznych. Wynajem, sprzedaż, usługi i handel.
Ze starych książek telefonicznych można wiele dowiedzieć się o lokalnej gospodarce sprzed lat. (foto. Zdjęcie ze strony Zolich.pl, gdzie opracowana jest Książka telefoniczna Raciborza i jego okolic z 1932r.)
Taką książkę telefoniczną Raciborza i okolic można dzisiaj znaleźć w internecie. Mieszkańcom przypomniał ją Jarosław Zolich, który w zdigitalizowanej wersji zamieścił ją na swojej stronie w sieci. Książka pochodzi z 1932 roku. Podzielona jest ona na 7 rozdziałów. W rozdziale pierwszym abonenci poukładani są alfabetycznie. W rozdziale drugim numeru telefonu można szukać po nazwie ulicy, na której mieszkał posiadacz telefonu. W rozdziale trzecim numery poukładane są według gmin. Rozdział czwarty zawiera numery urzędów, kościołów i szkół. W rozdziale piątym ułożone są numery zrzeszeń. W rozdziale szóstym rozsiadły się numery telefoniczne przedstawicieli wolnych zawodów. Tu właśnie znajdują się adwokatów, dentystów, lekarzy, położnych. Tu również poszukiwać należy numerów do firm, ułożonych wedle branż. W rozdziale siódmym mieszkańcy mogli znaleźć szybko numery do swoich przedstawicieli. W tej części jest również zawarta errata. Całość liczy sobie całe 692 strony poprzetykane reklamami.Dostęp do książki jest bezpłatny.
/l/