Dzień otwarty Krwiodawstwa

"Krwiodawstwo na plus", to hasło pod jakim zorganizowano dni otwarte RCKiK w Raciborzu. Byli samorządowcy broniący pozycji Centrum, ale też dawcy, pracownicy i bohater każdego dnia – krew.

 24 sierpnia był dniem otwartym Raciborskiego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Przez cały dzień można było przypatrzeć się z bliska czym zajmują się ludzie w białych fartuchach, których praca może uratować życie i nam, w jakiejś miejmy nadzieję najdalszej przyszłości. Przez budynek przewijały się całe wycieczki, które mogły zwiedzić cały 4 – kondygnacyjny, krwistoczerwony budynek Centrum. Można było również oddać krew, przejechać się autobusem, które Centrum wykorzystuje do pobierania krwi podczas akcji w terenie, zobaczyć pracownie preparatyki i laboratoria. Podczas dnia otwartego (inicjatywie nadano nazwę  "Krwiodawstwo na plus") zorganizowano również konferencję, podczas której pojawiło się sporo osób mocno zaangażowanych w wyciągniecie RCKiK z tarapatów, które od co najmniej kilku miesięcy ciągną się za naszym Centrum. Pojawiła się sama p.o. dyrektor Centrum Agnieszka Wiklińska, wicewojewoda Gabriela Lenartowicz, prezydent Mirosław Lenk, prezydent Wodzisławia Mieczysław Kieca, prezydent Rybnika Piotr Kuczera, starosta Ryszard Winiarski. Mówili oni o planie naprawczym dla RCKiK i potrzebie obrony tego wspólnego dobra, jakim jest krwiodawstwo w Raciborzu.

- reklama -

 

Tego dnia jednak, jak codziennie zresztą,na scenie pojawili się także inni bohaterowie. Dawcy, pracownicy Centrum i sama krew. 

 

 

 

 Krwistoczerwona łza to prawdopodobnie najnowocześniejszy obiekt RCKiK w Polsce. Jest nie tylko wizytówką krwiodawstwa, ale i miasta.

 

 

Krew to tkanka łączna. Jest ona nieodzownym elementem zapewniającym funkcjonowanie ludzkiego ciała. Jej głównym zadaniem jest transport tlenu i składników pokarmowych do komórek i transport powrotny tego, co biolodzy nazywają produktami przemiany materii. Organizm dorosłego, zdrowego człowieka zawiera ok. 5-6 litrów tego płynu. Już od starożytności wiedziano, że istnieje znak równości pomiędzy krwią i życiem. Ówcześni medycy wiedzieli również, że istnieje związek pomiędzy stanem zdrowia człowieka i stanem jego krwi. Stąd praktykowali oni zabieg zwany flebotomią, czyli puszczaniem krwi. Sporadycznie przynosiło to nawet poprawę stanu zdrowia pacjenta, z uwagi na zmniejszenie ciśnienia. Nauka skreśliła jednak ten zabieg, przynosząc inny, który do dzisiaj uratował życie milionom osób. Przyniosła transfuzję. Początki przetaczania krwi sięgają XVII wieku, gdy dwóch lekarzy, Jean Denia i Paul Emmerez, przetoczyli krew jagnięcia 15 letniemu chłopcu, który cierpiał na bardzo wysoką gorączką. Nad młodym człowiekiem musiała czuwać opatrzność, bo nie umarł. Wielu innych nie miało tego szczęścia, ponieważ brak elementarnej wiedzy na temat struktury krwi musiał kończyć się tragicznie. Dopiero badania Karla Landsteinera, który odkrył, że w czerwonych krwinkach występują dwa rodzaje antygenów odpowiadające za proces aglutynacji (zlepiania się krwinek) w zetknięciu z krwinkami o odmiennej strukturze antygenowej pchnęły zagadnienie transfuzji o całe lata świetlne do przodu. Ten sam Landsteiner wraz z Alexandrem Wienerem odkryli sławetny czynnik RH.

 Przed II wojną światową w wielu krajach na świecie istniały już stacje krwiodawstwa.

 

 

 Prawdziwym bogactwem RCKiK w Raciborzu są krwiodawcy. W przeliczeniu na 1000 mieszkańców nasze Centrum ma ich najwięcej w Polsce.

 

 

W Raciborzu początki krwiodawstwa sięgają 1972r. U zarania związane było ono ze starym szpitalem na ul. Bema, później przeniosło się do budynku na ul. Sienkiewicza. Od ponad 1,5 roku Centrum zlokalizowane jest w nowym, przepięknym budynku. Tym samym, który stał się jedną z przyczyn dzisiejszych kłopotów RCKiK. Supernowoczesny obiekt jest pełen jeszcze bardziej nowoczesnego sprzętu i fachowców, którzy z oddaniem zajmują się tym, co najcenniejsze – ludzką krwią. Tą krwią, która może uratować dziecko, ciężarną kobietę, fenomenalnego sportowca, błyskotliwego pisarza, mężczyznę w jesieni życia, który dla swoich wnuczek jest najważniejszy na świecie.

 

Najważniejszy jest jednak dawca. Bez niego nawet najbardziej zdyscyplinowani, utalentowani i oddani ludzie zajmujący się pobieraniem krwi nawet nie rozpoczną swojej pracy. Stąd i jedno z najważniejszych zadań RCKiK – promocja krwiodawstwa, tego pięknego gestu solidarności międzyludzkiej.

 

Zanim dawca odda przechodzi wstępne badania. Pobiera mu się również krew do rozmaitych analiz. Następnie wędruje na fotel, gdzie wbija mu się igłę w żyłę i czeka aż przetoczy się 450 ml. krwi. Po pobraniu zaczyna się faza przetwarzania. Najpierw krew wędruje do specjalnej wirówki. Podczas wirowania wyodrębniane są trzy frakcje: koncentrat krwinek czerwonych, osocze i kożuszek leukocytarno – płytkowy. Te dwa pierwsze składniki są najważniejsze, to one decydują o życiu i śmierci wielu pacjentów.

 

Koncentrat stosuje się w celu uzupełnienia utraconej krwi i w leczeniu niedokrwistości. Jego termin ważności  to 42 dni. W RCKiK magazynowany jest on w specjalistycznych lodówkach mogących pomieścić nawet kilkaset jednostek. Temperatura w jakiej przechowuje się ten składnik krwi wynosi od 2 do 6 stopni Celsjusza. Termin ważności to 42 dni, ale raczej nie zdarza się, żeby czekała ona tak długo. Koncentrat to towar deficytowy.

 

 

 Truizm. Krew darem życia. A przecież bez bezinteresownego gestu solidarności międzyludzkiej, jakim jest oddanie 450 mililitrów własnej krwi, wielu z nas nie doczekałoby jutra…

 

Drugim składnikiem jest osocze. Jest ono magazynowane już w inny sposób. Trafia do chłodni, gdzie przebywa w iście syberyjskich warunkach – 30 stopni Celsjusza. Termin ważności osocza jest jednak dużo dłuższy, wynosi bowiem 3 lata. Ten składnik jest niezbędny do leczenia zaburzeń układu krzepnięcia.

 

RCKiK zajmuje się również badaniami krwi.Dzisiaj dzięki nauce wiemy, że dla zdrowia i życia pacjenta ważne są nie tylko grupy krwi i czynnik RH (właściwie RHD), ale także inne zestawy antygentów, które jak odciski linii papilarnych charakteryzują naszą tkankę łączną. Na końcu jest jeszcze proces dystrybucji. Koncentrat krwinek schodzi na pniu, bo wędruje do szpitali w całym Subregionie Zachodnim – do Żor, Rybnika, Wodzisławia, Rydułtów, Jastrzębia Zdroju oraz do Raciborza. Czasami po ulicach mknie samochód z RCKiK na sygnale. To pojazd uprzywilejowany. Zdarza się bowiem, że szpitalne karetki pojechały do wypadku, albo po ciężko chorego. Wtedy RCKiK wysyła własne auto.

 

 

 Koncentrat krwinek czerwonych jest przechowywany w temperaturze 2 do 6 stopni Celsjusza w specjalistycznych lodówkach. Można go przechowywać tylko 42 dni. Ale schodzi jak świeże bułki w dobrej, wiejskiej piekarni. Bo zawsze jest ktoś, kto na szpitalnym łóżku, albo stole operacyjnym potrzebuje go jak tlenu…

 

 Pytany przeze mnie Adam Rajman, pracownik RCKiK, która krew jest najcenniejsza odpowiada z uśmiechem: – Każda. Każda krew jest równie cenna i równie pożądana. Krążą głosy, że pewnych grup krwi jest mniej i dlatego są bardziej wartościowe, ale to nie do końca prawda, bo przecież i wśród tych którzy są chorzy lub ulegli wypadkowi jest więcej biorców krwi o grupach częściej spotykanych. Możemy natomiast powiedzieć, której krwi mamy mniej i tu rzeczywiście wychodzi zapotrzebowanie na grupy minusowe. Ale podkreślam, dla nas każda krew jest równie cenna. Bo przecież dzisiaj wiemy, że ważne są także inny czynniki niż tylko grupa krwi, czy czynnik RH. Są dziesiątki kombinacji antygenów, które mogą wpłynąć również na proces leczenia. Tak więc zachęcamy każdego kto może do oddawania krwi, bo to naprawdę jest dar życia.

 

 

Leszek Iwulski

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj