W poszukiwaniu piękna i dynamiki. Wywiad z Adamem Kotem

Adam Kot na to "jedyne ujęcie" potrafi czekać godzinami. Dzięki swojemu uporowi i pasji zwyciężył w konkursie fotograficznym National Geographic.

Wiele lat temu Pan Adam trafił do ciemni fotograficznej. Chwila spędzona w tym miejscu, kontakt z aparatem i fotografami sprawił, że pokochał fotografię. Dziś wypełnia ona każdą wolną chwilę. Rozmowa z Adamem Kotem z Wodzisławia Śląskiego.

- reklama -

Redakcja: Kiedy odkrył Pan w sobie zamiłowanie do fotografii?

Adam Kot: Już w dzieciństwie interesowało mnie fotografowanie. Jednak tak naprawdę zająłem się tym na poważnie dopiero pod koniec szkoły podstawowej, kiedy mój kolega zabrał mnie do ciemni fotograficznej i pokazał jak wygląda fotografia od A do Z. Pasja rodziła się jednak znacznie dłużej. Cały czas szukałem swojego miejsca w fotografii. Najpierw zajmowałem się tylko fotografią rodzinną, później dokumentacyjną, podróżniczo–krajobrazową, aż do przyrodniczej i sportowej.

Fotografuje Pan głównie przyrodę. Jakie tematy interesują Pana najbardziej?

Przyroda, a w szczególności ptaki – to dla mnie ciągłe poszukiwanie piękna i dynamiki, którą chciałbym oddać na swoich fotografiach. Jednak nie zamykam się tylko w tym jednym temacie. Interesują mnie również zdjęcia sportowe i lotnicze.

Czy tematy, jakimi zajmuje się Pan w fotografii odzwierciedlają Pana zainteresowania?

Można tak to ująć. Nie jestem typowym przyrodnikiem, raczej wiedza przyrodnicza jest mi potrzebna do fotografii. Muszę zdobyć informacje na interesujący mnie temat i wykorzystać je podczas fotografowania, bo nie przyroda, a fotografia jest moją pasją. Dlatego nie wykluczam, że spróbuję w przyszłości innych tematów, które mnie zainteresują.

 

Fotografia przyrodnicza wymaga naprawdę sporo cierpliwości. Adam Kot
godzinami przez obiektyw swojego aparatu obserwuje życie ptaków.
 
 

 

Jakie są Pana największe osiągnięcia w dziedzinie fotografii?

Nie myślę tymi kategoriami. Cieszę się, gdy ludziom podobają się moje zdjęcia, a widać to poprzez ilość wejść na moją stronę internetową, na facebooka, na portale na których publikuję zdjęcia. Jednak nie mogę zaprzeczyć, że nie nie odniosłem sukcesów w tej dziedzinie. Należy sobie jednak zdać sprawę z tego, iż bez przysłowiowego szczęścia nic się nie uda. Żeby zrobić dobre zdjęcie trzeba się znaleźć we właściwym miejscu o właściwym czasie, dlatego swoje osiągnięcia traktuję z dużą rezerwą. Udało mi się wygrać w 10. konkursie National Geographic w kategorii zwierzęta, moje zdjęcie zostało wybrane jako zdjęcie roku 2014 na portalu Ekologia, wygrałem również konkurs "Białe Łowy 2015".

Z pewnością posiada Pan w swoich bogatych zbiorach fotografię, która wymagała szczególnego trudu i poświęcenia? Jak długo trzeba czekać na to "jedyne" ujęcie?

Nie mogę sobie przypomnieć takiej sytuacji, może dlatego że zdjęcia mnie cieszą i szybko zapominam o niedogodnościach i zniechęceniu, jakie mnie spotyka, gdy coś się nie udaje. Fotografuję z czatowni stałej albo przenośnej, gdzie panują znośne warunki. Co do jedynego ujęcia to nie wiem czy już je zrobiłem, czy jeszcze na mnie czeka, cieszę się z tego co do tej pory udało mi się osiągnąć w fotografii hobbistycznej.

Jak opisałby Pan swoje zdjęcia komuś, kto nigdy ich nie widział?

Trudno opisać słowami chwilę uchwyconą na zdjęciach. Najprościej mówiąc – moje zdjęcia obrazują życie ptaków w ich naturalnym środowisku.

Czy ma Pan jakieś niezrealizowane cele, wyzwania fotograficzne do których Pan dąży?

Nie wyznaczam sobie celów i nie stawiam sobie wyzwań. Na etapie fotografii hobbystycznej, ograniczonej czasem, bo cały czas pracuję, realizuję tematy z naszego regionu, które są w zasięgu moich możliwości, czasu i finansów.

Pana fotografie prezentują bardzo wysoki poziom. Jest to wynik wyłącznie długoletniej praktyki i talentu czy jednak kształcił się Pan w tym kierunku?

Nie przesadzajmy z tym wysokim poziomem. Fotografii podobnych do moich jest wiele, znam też wielu o wiele lepszych fotografów ode mnie. Talent? Nie jestem do końca pewien jak określić czy to talent? Sam nie wiem… na swoją pasję patrzę przez pryzmat poświęconego czasu, prawdopodobieństwa i szczęścia. Nie ukończyłem żadnego kursu fotografii i na żaden się nie wybieram. Moim zdaniem, w fotografii przyrodniczej należy samemu zgłębiać wiedzę poprzez czytanie, słuchanie innych fotografów, przyglądanie się zdjęciom innych i analizowanie.

Czy uważa Pan, że można robić dobre zdjęcia nie posiadając zmysłu estetycznego i talentu, a jedynie umiejętności techniczne?

Raczej będzie to trudne, aczkolwiek nie sądzę by było niemożliwe. Wydaje mi się, że minimum wyczucia i estetyki należy posiadać.

Ma Pan jakieś "złote rady" dla początkujących fotografów, którymi chciałby się Pan podzielić?

Moje rady? Nie będzie to nic odkrywczego. Po prostu przysłuchiwać się innym fotografom, przeglądać analizować zdjęcia mistrzów w danej dziedzinie, nie czekać na upragniony sprzęt, tylko robić zdjęcia tym czym się na daną chwilę dysponuje, bo zawsze można temat dostosować do możliwości i zrobić ciekawe zdjęcia.

/Dominika Zając/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj