Rada miasta przyjęła uchwałę o podniesieniu opłat z 9 do 13 zł miesięcznie na mieszkańca. Nie znalazły uznania wnioski ani o utrzymanie stawek na dotychczasowym poziomie, ani o przełożenie głosowania o miesiąc.
Każda podwyżka, szczególnie tak drastyczna jak o 44%, budzi emocje oraz głosy sprzeciwu. Nie inaczej było i podczas listopadowej sesji rady miasta, kiedy to ważyły się losy wzrostu cen za wywóz i zagospodarowanie odpadów komunalnych. Radni opozycyjni wytoczyli szereg argumentów przeciwko podwyżkom, z których najbardziej dramatyczny był chyba ten, że po podniesieniu opłat tysięcy ludzi nie będzie stać na buty i lekarstwa. Zuzanna Tomaszewska zarzuciła władzom, iż podwyżki wynikają ze złej polityki śmieciowej miasta i wprowadzane są "na chybcika", bez szerokiej dyskusji z radnymi. Anna Ronin dopytywała się o poszczególne części składowe wpływające finalnie na wysokość stawki. Prezydent Mirosław Lenk i jego zastępca Wojciech Krzyżek długo i cierpliwie tłumaczyli zawiłości wynikające z przepisów krajowych i unijnych, powodujące że tak naprawdę podwyżki są nieuniknione, a ich skala będzie mniejsza niż w większości innych gmin (nieco więcej na ten temat tutaj ).
Michała Fitę interesowało, czy uchwałę należy przyjąć już teraz i czym ewentualnie może grozić jej oddalenie. Zanim doszło do ostatecznego głosowania, radni zajęli się dwoma wnioskami formalnymi: o przełożenie podjęcia decyzji do grudniowej sesji (Anny Ronin) oraz o pozostawienie opłat na dotychczasowym poziomie 9 zł. Obydwa nie znalazły uznania u większości radnych i przepadły w głosowaniu.
/ps/