Ze zdziwieniem dyrektor Gimnazjum nr 4 mgr Jolanta Bachryj – Bojnicka w ostatnich dniach lutego odebrała pismo podpisane przez prezydenta miasta nakazujące przyjęcie pana Dariusza Malinowskiego na stanowisko nauczyciela historii w G4.
Decyzja o zatrudnieniu pracownika leży w gestii dyrektora, o czym mówi art. 18.4. Karty Nauczyciela „Przeniesienia nauczyciela zatrudnionego na podstawie mianowania do innej szkoły dokonuje dyrektor szkoły, do której nauczyciel ma być przeniesiony (…).”
Odesłałam to pismo z odpowiedzią, że nie dysponuję wolnymi godzinami dla nauczyciela historii. Zresztą o tym UM doskonale wie, bo co roku zatwierdza arkusz organizacyjny – mówi dyrektor Jolanta Bachryj – Bojnicka.
Wyjście z propozycją zatrudnienia nauczyciela w trakcie roku szkolnego, gdy etaty przyznane są we wrześniu, jest co najmniej dziwne, ale nie dla urzędników UM w Raciborzu.
Skąd pomysł na zatrudnianie D. Malinowskiego w G4, gdy w tej szkole jest pełna obsada etatów? Otóż prezydent Osuchowski powierzył panu D. Malinowskiemu funkcję dyrektora G4. Ten jednak, zanim obejmie funkcję p.o.dyrektora, musi być jej pracownikiem. Mówi o tym art. 36a. 4a Ustawy o Systemie Oświaty: „(…) organ prowadzący może powierzyć pełnienie obowiązków dyrektora szkoły wicedyrektorowi, a w szkołach, w których nie ma wicedyrektora, nauczycielowi tej (podkreślenie red.)szkoły, jednak nie dłużej niż na okres 6 miesięcy”.
Brak godzin i możliwości zatrudnienia nie przeszkodziły jednak prezydentowi podpisać dokument stwierdzający, że pan Malinowski obejmuje stanowisko dyrektora Gimnazjum nr 4.
Czyżbyśmy tu mieli do czynienia z łamaniem prawa przez włodarzy miasta?
/BSp/
Dyrektor bez godzin
- reklama -
Cóż, nie ma chyba nic gorszego od nudnego tekstu o cudzych żartach.Nie da się tego czytać. Po co tyle tej pisaniny? Dwa akapity i dość. A ten (ta) się rozpisuje i smędzi. Nuda. Ja też bym się pod tym nie podpisał, bo wstyd.
przypomina wstęp do pracy magisterskiej;)). Ważne jest to, że było wielu ludzi na występię ( nawet jeśli bilety oscylują koło 40 zł). Czyli ludzie odwiedzają przybytek kultury i z okazji „darmochy” i przy okazji płatnych biletów – więc wniosek taki, że wydarzenia kulturalno – artystyczne muszą częściej gościć w Raciborzu bo chętni zawsze się znajdą.
Ot i Horacy z pracą magisterską. Cena biletów reguluje poziom kultury. Gorzej jeśli jej nie ma, wtedy pozostaje „darmocha” lub kika chwil na portalu.
No niestety, ten tekst potwierdza to tylko moją tezę, że „chcieć” nie zawsze znaczy „móc”. Mam na myśli katastrofalnie niski poziom tekstów pana Dariusza Wróbla. Chciałem o tym napisać przy okazji artykułu „Moher rulezzz”, gdzie autor „bez ładu i składu” zdał relację z imprezy, a następnie w nieodpowiedzialny sposób zaczął pouczać jej uczestników, przyjmując niesmacznie mentorską postawę. Redakcjo (pozostała)! Trzymajcie pewien poziom! Przypominam „Olej system!” i komentarze tam zamieszczone.
A-F – aleś pojechał… – Daniec to wydarzenie „artystyczno – kulturalne”. Buahahahahahahaaaa. Sorki – walnałeś jedną z cięższych głupot w karierze. Stary – to jest komik bawiący (oczywiście dobrze) publicznośc, która w swej istocie nie ma nic wspólnego z kulturą ani tym bardziej artyzmem (choć może się częściowo pokrywać)! Ot, zwykła rozrywka i tyle. Nie myl pojęć, bo wynika z tego, że na te twoje nieszpory ludźmierskie też by ktoś zapłacił 40 zł. A takich byłoby pewnie ze sto osób. Max sto…
Brutusie jeśli uważasz, że walnąłem głupstwo to twoja sprawa lecz gdy ja pisałem o wydarzeniach artystyczno-kulturalnych to jest ono pośrednio skierowane do Dańca(jest raczej artystą sceniczo-kabaretowym)ale miałem na myśli inne imprezy jakie mają miejsce w Raciborzu. A co do Twojego odgadywania ile osób może być na „Nieszporach…” to powiem, że parę lat temu w jednym z kościołów w Kędzierzynie K. występowały „Poznańskie słowiki” i było pełno ludzi a za bilety się płaciło(byli też z Raciborza).
Ależ tu wieje nieprzyjazną atmosferą a przecież mowa o rozrywce, ludzie to tylko rozrywka a artykuł jest taki jak autor tego chciał ot wolność słowa, 40 dużo, mało bez znaczenia, nie chcesz nie idź, nikt nie zmusza, telenowela zawsze jest jako alternatywa, tak nie może być, apeluję o kulturę, krytycyzm bezpodstawny i nic więcej, może panowie sami napiszecie coś z siebie i wtedy Ja się wyżyję na waszych wypocinach, tak łatwo jest niszczyć a do budowania do nikt nie jest chętny, no tyle goryczy!
Ależ tu wieje nieprzyjazną atmosferą a przecież mowa o rozrywce, ludzie to tylko rozrywka a artykuł jest taki jak autor tego chciał ot wolność słowa, 40 dużo, mało bez znaczenia, nie chcesz nie idź, nikt nie zmusza, telenowela zawsze jest jako alternatywa, tak nie może być, apeluję o kulturę, krytycyzm bezpodstawny i nic więcej, może panowie sami napiszecie coś z siebie i wtedy Ja się wyżyję na waszych wypocinach, tak łatwo jest niszczyć a do budowania do nikt nie jest chętny, no tyle goryczy!
Kurde,ten Brutus wszystkie rozumy pojadł!!! Kim on chce być??? każdemu dowali!!
na Dańcu było cacy. wszystko z prawie każdym ok, ale widzę, że niektórzy to sobie raczej Bravo Girl lubią czytać lub coś w tym guście…
Nie przejmuj się monia.Jak czytam publikowane artykuly,Brutus to „chodząca encyklopedia” zna się w każdej dziedzinie polityce,prawie ect.a tak na prawde czytając jego komentarze jest pusty!
No tak A-F aktor zaś to artysta sceniczno-teatralny. Masz niestety ciągotki do naciągania słowa – w y d a r z e n i e artystyczne.
Nie określiłem Dańca jako aktor ale jako artysta sceniczno-kabaretowy (nie przekręcaj mojej wypowiedzi Qkizie). Aktorem on nie jest a artystą owszem.
„Wszyscy artyści / to prostytutki…/ (…) Bo gorsze są tańsze, a lepsze sa droższe… / Jak było dalej ? „Mecenas płaci – mecenas wymaga”, co nie ?