16 maja 2007 – pierwszy dzień raciborskich juwenaliów prognozowany słoneczną pogodą, nie był aż tak słoneczny jak przekonywała nas o tym pani pogodynka..
Poranne zawody sportowe „sport ku radości” – ku rozczarowaniu zapalonych sportowców, zostały przeniesione pod dachy sali gimnastycznej, co jednak nie wyprowadziło uczestników zawodów z poczucia sportowej rywalizacji (tym bardziej, że można było dostać cukierka). Po wylaniu siódmych potów i odebraniu nagród, studenci uroczyście przemaszerowali (tudzież – przenieśli imprezę) na miejski zamek, gdzie czekały na nich takie atrakcje jak- kabarety, koncerty kapel rockowych, „Funk4fun” oraz „Comy”. W międzyczasie odbyło się także wręczenie wylicytowanych dzieł, autorstwa artystów wykładających na tutejszym PWSZcie, osobom biorącym udział w internetowej aukcji. Po nadejściu zmierzchu czuć było w powietrzu atmosferę dobrej zabawy i troszkę jeszcze innych kilku juwenalijnych dodatków.
Kolejny dzień – o zgrozo – z pozoru łatwiejszy do przeżycia, okazał się równie bogaty w atrakcje, co jego poprzednik. Już od 10 rano najsilniejsi z silnych mogli sprawdzić się w konkursie „STRONG MAN”, następnie w zapasach i innych jakże pociesznych konkurencjach. Pełni siły i wigoru około godziny 16.00 przenieśliśmy się na zamek by obrzucić kabaret „PUDŁO” brawami, po czym nastąpiła powtórka z rozrywki z tą różnicą, że w klimacie rege. Tak więc podsumowując raciborskie juwenalia 2007 kolejny raz możemy jedynie powiedzieć… że czekamy na „za rok”!
/furja/