Znajdujemy się na cienkiej granicy. Wiele przemawia za tym, że wszechświat został bardzo wyjątkowo zaprojektowany, a człowiek jest w jego centrum.
Gdy staramy się przedstawić wszechświat – wyprowadzić matematyczny wzór, to szybko odkrywamy, że są tysiące parametrów i danych, które w razie zmiany czynią życie niemożliwe. Okazuje się, że gdyby Ziemia była trochę bardziej lub mniej oddalona od Słońca byłoby zbyt zimno lub zbyt gorąco. Gdyby jej masa były inna utrzymałaby za mało lub za dużo atmosfery. Wszystkie parametry zachowują szalenie delikatną równowagę – jest to tzw. zasada atrofizmu. Innymi słowy wszystko zostało zręcznie zaprojektowane i zbalansowane!
Gdybyśmy byli 5% bliżej słońca woda w oceanach wygotowałaby się, gdybyśmy byli 1%dalej oceany zmarzłyby.
Siła grawitacji jest precyzyjnie wyważona – większa – zbyt duże ciśnienie atmosferyczne, mniejsza – nie ma atmosfery.
Grubość skorupy ziemskiej jest niesłychanie ważna, okres obrotu Ziemi i oddziaływanie grawitacyjne z księżycem muszą być odpowiednie. Wszystko to określono jako zasadę atroficzną, co przemawia za projektantem. Naukowcy nie chcą się jednak do tego przyznać, bo gdyby przyznali musieliby zdać przed Nim sprawę. Jest to ten sam powód, dla którego wielu przeciętnych ludzi zaprzecza istnieniu Boga na przekór wielu faktom wynikającym z ich osobistego życia.
Nie ma żadnych dowodów na to, że układ planetarny mógł powstać przy pomocy czysto mechanicznych środków.
To, że Ziemia została dobrze przygotowana na istnienie życia nie jest zaskoczeniem dla kreacjonisty, bo Biblia głosiła ten fakt tysiące lat temu:
"Bo tak mówi Jahwe, Stwórca niebios – On jest Bogiem – który stworzył Ziemię i uczynił ją, utwierdził ją, a nie stworzył aby był pustkowiem, lecz na mieszkanie ją stworzył: Ja jestem Pan, a nie ma innego" Iz.45.18
Arno Penzias – fizyk i laureat nagrody Nobla w 1992 r. powiedział:
"Astronomia prowadzi nas do unikalnego wydarzenia – do wszechświata stworzonego z niczego zachowującego bardzo delikatną równowagę, niezdolnego do stworzenia odpowiednich warunków do życia, i mającego przewodni, można powiedzieć ponadnaturalny plan".
Astronom Greenstein Jesse w swojej książce "Symbioza Wszechświata" napisał:
"W czasie badania dowodów nieustannie pojawia się myśl, że musiał być jakiś ponadnaturalny czynnik".
"Czy jest możliwe, że nagle bez takiego zamiaru, natknęliśmy się na dowód na istnienie istoty wyższej?"
("The Sybiotic Uniwerse"; New York:1988)
Dowody jasno wskazują na to, że to Bóg uczynił wszechświat i układ słoneczny – przygotował Ziemię do życia – wielu jednak woli raczej wierzyć w wielki wybuch niż uwierzyć w Boga Biblii.
"Niebiosa opowiadają chwałę Boga, a firmament głosi dzieło rąk Jego" Ps 19.2
/mt/
Warto byłoby podawać poprawną nazwę tej zasady, którą się propaguje!
Jak już się zrzyna materiał powinno się sprawdzić poprawność nazewnictwa