Ten weekend rozpoczął się dla wszystkich tych, którzy czują rocka, prawdziwym świętem. W Lyskach po raz trzeci odbyła się „Magia Rocka” – coroczny festiwal rockowy.Cała impreza rozpoczęła się już po południu. Na świeżo skoszonym polu, w otoczeniu wszędobylskiego kurzu, publiczności zaprezentowały się zespoły: „Whisper”, „Desperate Desire”, oraz znane rodzimej publicznosci: „Inkatha i Digger” a także grupa „Trade Mark”.
Pierwsze godziny imprezy raczej niezbyt udane. Niezaprzeczalne wrażenie, że większa część przybyłych zgromadziła się na placyku, pod parasolami z piwem w ręku niż pod sceną. A nawet ci, którzy tam trafili rozkoszowali się ciepłym słońcem i towarzystwem przyjaciół, na muzykę nie zwracając większej uwagi.
Gdyby nie przerwy między występami zespołów trudno byłoby poznać różnice między nimi – prawie identyczne style, krzyki wokalistów, które uniemożliwiały wychwycenie słów tekstu… ci, którym to nie przeszkadzało, chyba uważali, że „tak miało być”?
Ogromny plus dla organizatorów, że zadbali o stronę bezpieczeństwa: obecnych było kilka karetek pogotowia, ochrona, policja, a nawet straż pożarna. Szkoda, że nie pomogło to w dopilnowaniu pijących nieletnich.
Tak głupie, że aż śmieszne. – dało się słyszeć wśród komentujących Końja – prowadzącego imprezę. Nie da się zaprzeczyć. Jednak na pasmo jego zwyczajowo absurdalnych tekstów nie dało się zareagować inaczej jak tylko śmiechem.
Na szczęście była to dopiero pierwsza część festiwalu. Z godzinnym opóźnieniem, bo od 20.00 (nie jak zapowiadano 19.00) na scenie zaczęła pojawiać się prawdziwa śmietanka polskiej muzyki rockowej. Tę listę otworzył reaktywowany niedawno kultowy zespół przełomu lat 80. i 90. – „Róże Europy”.
Lubię jej farbowane rzęsy
Piegi i policzki blade
Lubię kiedy miękko ląduje
Ona zmysłowo na mojej twarzy
Tak, tylko ona, jak jedwab – oczywiście nie mogło zabraknąć ich „Jedwabiu”.
Potem zagrała nieprzerwanie pnąca się w górę knurowska grupa „Apogeum”. I zaczęło się czuć, że rzeczywiście impreza może być magiczna…
Pomimo tragedii, jaka niedawno dopadła szeregi grupy (18 sierpnia zmarł perkusista kapeli – Krzysztof „Docent” Raczkowski) swoją obecnością zaszczycił również „Sweet Noise”. Porcja hałaśliwych „protest songów”. Walka z systemem, godność i relacje międzyludzkie to ich główny wątek.
Na koniec na scenę wkroczył jeden z najpopularniejszych polskich zespółów heavymetalowych – „Acid Drinkers”.
Mimo, niezbyt udanego startu, pragnienie rockowej uczty zostało jednak zaspokojone.
/SaM/
Koniecznie obejrzyj FOTO GALERIĘ z imprezy.