Kilka osób czekających w kolejce, by pobrać pieniądze. Kobieta z wydrukiem w ręce szeroko otwiera oczy. Za dużo mi chyba wydało… – mówi ściszonym głosem do swojej towarzyszki.
Kolejni klienci, podobne reakcje. Wielu z odchodzących przelicza pieniądze konfrontując ich ilość z bankomatowym świstkiem. Wyciągają komórki, dzwonią do rodzin i znajomych informując o finansowym fenomenie. Wystarczyło kilka chwil, by przy bankomacie Banku Śląskiego przy MiniMalu zrobiła się kolejka jak za dawnych czasów. Maszyna wydawała kwotę dwa razy wyższą niż ta wystukana.
Jak się dowiedzieliśmy w raciborskim oddziale banku awaria trwała aż kilka godzin. Przyczyną było błędne załadowanie kasety z pieniędzmi. Bankomat zamiast banknotów 50 -złotowych wydawał "stówki". Placówka dowiedziała się o zamieszaniu od klientów.
Takie sytuacje co prawda zdarzają się, ale stosunkowo rzadko. Bank na tym nie straci – klienci mają obowiązek nadwyżkę zwrócić. Błąd nie zwalnia ze zwrotu nienależnych pieniędzy. To wynika z umowy. – usłyszeliśmy w Śląskim. Osoby, które skorzystały wczoraj z awarii, muszą przygotować się do otrzymania wezwania i rozliczenia się z tego "przedświątecznego prezentu".
/SaM/