Podręczniki

Uczeń potrzebuje pięknej, dobrze wydanej książki. Niestety im lepszy papier i ilustracje tym droższa książka. Teraz ceny książek są porównywalne z europejskimi, niestety zarobki kupujących zdecydowanie odbiegają od tego kryterium.Ministerstwo edukacji chce, by koszty edycji podręczników były niższe, bo powoli cena podręcznika staje się barierą edukacyjną. Mówiło się nawet o konieczności obniżenia tych kosztów do 50%. Ministerstwo zgadza się z wydawcami co do tego, że obniżka cen nie powinna powodować spadku wartości edukacyjnej książek. Trudno oszczędzać np. na jakości papieru lub ilustracji. Wyliczenia rzeczoznawców podają, że obniżenie ceny papieru o 10% spowoduje obniżenie ceny książki zaledwie o 2%.
Dalsze oszczędności mogłyby odbić się na zawartości merytorycznej podręcznika: mniej treści, mniej przypisów i odsyłaczy, kiepskie ilustracje lub uboga szata graficzna itd.

Tańszy podręcznik swoim wyglądem mógłby dorównywać temu sprzed 15 – 20 lat, jednak pamiętajmy, że rozwój w krajach cywilizowanych przyspiesza, a polskie dzieci będą się cofać, płacąc za biedę kraju.

Jak do tej pory ustalono, że powstanie wspólna komisja resortu edukacji i wydawców, która określi, jak można zmniejszyć koszt produkcji i dystrybucji książek, a co za tym idzie – obniżyć ceny podręczników.
W opinii wydawców, najskuteczniejszą metodą szybkiego obniżenia cen byłoby opracowanie systemu dystrybucji, w którym szkoły składałyby w maju zamówienia na książki dla swoich uczniów, dzięki czemu wydawcy przygotowywaliby na wrzesień tylko tyle egzemplarzy, ile rzeczywiście potrzeba. Pozwoliłoby to zredukować koszty dystrybucji, które obecnie stanowią ok. 35 proc. ceny detalicznej podręcznika. Oszczędności może przynieść też zredukowanie marż przez księgarnie. Ale nawet wtedy uczniowie zapłaciliby za podręczniki tylko kilka procent mniej.


Zdaniem nauczycieli nie jest to takie proste: W maju rodzice jeszcze nie wiedzą, czy kupią dziecku stary, używany czy nowy podręcznik. Czekają na ostatnie tygodnie czerwca, gdy ruszą giełdy używanych podręczników i liczą na to, że tu kupią większość książek w dobrym stanie. Ci rodzice do księgarń udają się w lipcu i wrześniu tylko po brakujące podręczniki i ćwiczenia. Komplet używanych podręczników do szkoły podstawowej to koszt około 80 zł. Komplet nowych grubo ponad 200-komentują nauczyciele Sportowej Szkoły Podstawowej nr 15.
Najdroższymi książkami są te do nauki języków obcych. Niestety stanowią komplet podręcznika z ćwiczeniami, które są traktowane jako egzemplarz jednorazowy.
-Taki wydatek to olbrzymia dziura w portfelu. Wolałbym, żeby dziecko miało lepszą książkę do biologii i geografii niż do angielskiego-mówi mama ucznia klasy VI.
-Rozbicie takich pozycji na dwie części spowoduje, że część z treścią będzie można wielokrotnie wykorzystać. To też są oszczędności – przypominają nauczyciele.


Pojawiły się także uwagi, że ministerstwo będzie zatwierdzać dla szkół przede wszystkim te książki, które są tanie. Przebąkuje się także o zmianie przepisów o dopuszczaniu podręczników do szkół. O tym, czy książka znajdzie się w ministerialnym wykazie, decydowałaby oprócz ceny także… jej waga.

/BSp/

Czytaj też Czy muszą tyle dźwigać?

- reklama -

74 KOMENTARZE

  1. i nie moją intencją było powracanie do tematu aneksów do umów ale skoro państwa redakcji zależało na wyjaśnieniu tej sprawy to nie widziałem przeszkód żeby nie przedstawić faktów i tylko faktów w tej sprawie. Miałem nadzieję i tu się szczerze zawiodłem ,że nie będzie miała miejsca kolejna intryga dziennikarska ale chęć znalezienia taniej sensacji spowodowała kolejne niepotrzebne zamieszanie.

  2. W Pana komentarzu pojawia się wiele pytań i niewiadomych. Czy na podstawie tak skromnej wiedzy w tym temacie można odważyć się konstruować pewne wnioski ? jeżeli tak to gratuluje ale tylko intuicji ,która niestety bywa omylna. Przepraszam że pokusiłem się na tych kilka słów wstępu ale myślę że Pan jak i czytelnicy mi to wybaczą. Postaram się teraz odpowiedzieć dostatecznie wyczerpująco na nurtujące Pana pytania mam również przekonanie że winni to jesteśmy też czytelnikom portalu

  3. Sprawa nie trafiła do sądu bo my sami nigdy się o to nie staraliśmy uważaliśmy że nie jest to czas by spotykać się w sądzie lecz moment w którym należy się raczej zastanowić jak naprawić właściwe relacje między pracodawcą a pracownikiem co jest o wiele istotniejsze w naszym mniemaniu .Satysfakcją dla nas pozostaje fakt że prawo po części(sfera życia prywatnego) stoi po naszej stronie

  4. Wypowiedzenie umowy zostało cofnięte ponieważ zgodziłem się podpisać aneks do umowy. Nie ukrywam że groźba utraty pracy stanowiła wystarczający argument żeby ją podpisać . Sprawa w sądzie ciągnęła by się miesiącami i tym samym nie mógłbym zabezpieczyć środków do życia mojej rodzinie

  5. Nieprawdą jest że wcześniej w umowach o pracę przedstawianych pracownikom centrum pojawiał się zapis o zasadach moralnych. Na samym początku ,kiedy powstawał ośrodek t.j.10 lat temu wymagane było przedstawienie zaświadczenie o moralności wydawane w parafiach lecz nigdy nie zawierało się w umowach cywilno-prawnych

  6. Wybrańcami jak nazywa Pan osoby, którym zostały przedstawione umowy z niefortunnym jak znowu Pan określa aneksami to wszyscy , pracownicy Warsztatów Terapii Zajęciowej którzy racji zmiany pracodawcy musieli otrzymać nowe umowy i rehabilitanci u których zmieniono czas pracy co również wymagało nowej umowy. Ot i cały naród wybrany w liczbie ponad 30 osób.

  7. Jako przewodniczący związków zawodowych zrzeszających ponad połowę załogi pragnę po raz kolejny stanowczo stwierdzić iż jesteśmy organizacją związkową działającą w obronie pracowników. Nie byliśmy i nie jesteśmy uwikłani w żadne układy polityczne i rozgrywki personalne jakie toczą się wokół naszego ośrodka .Odżegnujemy się od nich a jakiekolwiek insynuacje nie mają żadnego uzasadnienia

  8. I wreszcie sprawa ,która poruszyła nas wszystkich najbardziej. Żadna sytuacja zawodowa ani życiowa nie wpływa negatywnie na naszych podopiecznych. Przykro nam jest czytać takie słowa. Z wyrazami szacunku:

  9. Widze, ze pracownicy Centrum mają bardzo dużo swobody w pracy jeśli w czasie pracy zajmują się autoreklamą zamiast pracą z podopiecznymi. To może przywileje związkowców… Tak bywa w wielu zakładach pracy – dlaczego pracodawcy są bezsilni wobec krzykaczy ze związków… Dziwię się radaktorom portalu, że nie wyczuli od razu charakteru rozmówcy, który szuka taniego poklasku.

  10. Panie m.s. Z pełnym szacunkiem do pana wykładu na tematy moralnych niepokojów, jednak w zamieszczonych komentarzach mało składnie wyjasnia pan o co chodzi (to chyba klarowniej wyjasnia to redaktor artykułu). Natomiast brawa się panu należą za umiejętnośc kreowania postci medialnej. No, teraz już pan jest kimś ważnym, powinien pan startowac w wyborach 🙂

  11. W komentarzu M.S. jest coś co do mnie przemawia. Kto to jednak rozumie!? Czy cała ta wypowiedź dotyczy Centrum? NIE! Dzięki prezydentowi Raciborza, jest to tylko 2/5 Centrum Rehabilitacji. Centrum to jest coś dużego, a Centrum w tej chwili to Dzienny Dom Pobytu Dzieci Niepełnosprawnych/ najbardziej chorych/obciążany z budżetu miasta. Ksiądz Drechsler z Opola nie musi bać się o finansowanie Warsztatów. PFRON z Warszawy daje na Warsztaty w całej Polsce. Takie pieniądze rok temu wywalczyła MW.

  12. Cieszy, że wreszcie NASZE RACIBORSKIE sprawy ujrzały światło dzienne. Czy tak trudno zrozumieć, że raciborskie dzialania wielu ludzi mogą przywrócić to , co raciborzanom się należy!!!? Czy tak trudno pojąć, że raciborzanie chcą pracować w firmie stworzonej przez osobę z Raciborza ? Nowe czasy: Mają żyć ” zgodnie z wiarą ,,,kościoła rzymskokatolickiego” Strach żyć!

  13. Żal Panie M.W. że tak mało raciborzanom się chce. Narzekać potrafią ale gdy ktoś chce coś dla tego miasta zrobić—-łoj,,,,cieniutko, jakby powiedzioł gorol! A TAM KWITNIE, ŁOJ KWITNIE!!!!!

  14. Komentarz redaktora jest zupełnie nielogiczny,a poza tym probuje w nim manipulowac czytelnikami.Dowody?Proszę bardzo:”udało nam się ustalić kilka faktów” a chwile pózniej wyliczajac „fakty” używa stwierdzeń „prawdopodobnie”,”być może”.Czyżby red. nie rozumiał słowa fakt??Poza tym na początku tej wyliczanki „po pierwsze..po drugie itd.”sugeruje,ze cos jest niejasne i próbuje zdyskredytować pracownika,a dosłownie linijka wyżej jest wyraźna odp.pracownika,ktory wyjasnia dlaczego sprawa nie trafila.

  15. ..do sądu:”…teraz każdy drży o pracę”,więc ten pracownik też drży i podpisał ten aneks, dlatego wymówienie zostało wycofane!Można również przyczepić się do sposobu prezentacji pozostałych argumentów,które również są domniemaniami,a nie faktami!Wstyd redaktorze,wstyd…

  16. Faktem również jest to że kilka dni po poinformowaniu dyr.Lorenza o powstaniu związków zawodowych w centrum,wyleciały z pracy osoby którym wcześniej „dyrektor” gwarantwał przedłużenie umów gdyż sparwdziły się na swoich stanowiskach i byli bardzo dobrymi specjalistami w związku z czym pytam się czy to właśnie ten „pan” nie działa na szkode ośrodka pozbawiając w zemście a może ze strachu… najlepszych spacjelistów, za czym idzie pozbawienie potrzebujących najlepszych opieki???

  17. „Nie można słóżyć Bogu i mamonie”. Oj, wielcy naszego raciborskiego ŚWIATA opamiętajcie się! Wróćcie do swoich pozostawionych gdzieś z boku żon i mężów, a na pewno będzie wam sie w POLITYCE lepiej wiodło!!! W rodzinie prawdziwa siła, a nie w rozwiązłości i dziwnych partnerskich związkach!!!

  18. panie redaktorze dlaczesgo nie zamieścił Pan całego komentarza ,czyżby próbował Pan bawić się w cenzora -miałem nadzieję że te czasy już minęły.spróbuję ponownie dodać to co Pan wykroił.

  19. c.d.I wreszcie sprawa ,która poruszyła nas wszystkich najbardziej. Panie redaktorze widać że nigdy nie miał Pan możliwości nawiązania osobistej więzi z osobami niepełnosprawnymi a tym samym nie zdaje pan sobie sprawy że ten zawód wymaga powołania i żadna sytuacja zawodowa ani życiowa nie wpływa negatywnie na naszych podopiecznych. Przykro nam jest czytać takie słowa jedynym usprawiedliwieniem dla Pana może być fakt że powinowactwo rodzinne z osobą z bliskiego otoczenia pana dyrektora nie da

  20. Tak naprawde to chodzi tylko o Wiechową i jej syndrom wyrzuconego dyra. Nie osadzam nikogo, nie wiem jak bylo naprawde – czy slusznie poleciala, czy nie, ale probuje sie teraz wybielić wskazujac bledy innych.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj