Parę miesięcy temu pracownicy Centrum Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych przy Rzeźniczej w Raciborzu otrzymali aneksy do swych umów o pracę następującej treści: „(…) Pracobiorca zobowiązuje się żyć i pracować zgodnie z zasadami moralnymi Kościoła Rzymskokatolickiego”. Ks. Drechsler nigdy nie ukrywał, że oczekuje od swoich pracowników przestrzegania pewnych norm etycznych, które on dyktuje i co do których kryteriów zatrudniane są odpowiednie osoby. Gdy placówka powstawała od każdego z pracowników wymagano pewnego, szczegółowo określonego, moralnego zobowiązania. Natomiast przy późniejszych rekrutacjach już nic takiego nie miało miejsca– opowiada nasz rozmówca (nazwisko do wiadomości redakcji). – Sprawa jednak diametralnie się zmieniła po odwołaniu ówczesnego dyrektora Centrum. Ksiądz zaczął wprowadzać swoje porządki, mimo iż przez wszystkie te lata nie interesował się ośrodkiem w ogóle. Pod koniec października otrzymaliśmy aneksy do umów, które niektórym z nas wzburzyły krew. Wielu zaczęło się zastanawiać, co oznacza ich treść? Nie trzeba być prawnikiem, choć i u nich zaciągęliśmy porady, by zdziwić się słowem „żyć” zawartym w aneksie. Pracodawca ma prawo wymagać ode mnie tego, czy tamtego w miejscu pracy, ale poza nią? Czy wbrew zasadom Kościoła będzie kupienie prezerwatywy lub przekleństwo?
Po szeregu pytań, na które nasz rozmówca nie uzyskał konkretnych odpowiedzi, ponownie zwrócił się ze swoimi wątpliwościami do swych przełożonych. „W nawiązaniu do przedstawionego mi aneksu pragnę określić motywy, które nie pozwalają mi go podpisać.
Pragnę przypomnieć, iż do dnia dzisiejszego nie zostały mi przedstawione zasady moralne, jakimi powinienem się kierować, by sprostać zobowiązaniom, pod którymi miałbym się podpisać. Tym samym fakt ten uniemożliwia mi podjęcie świadomej decyzji a także nasuwa pewne obawy, czy i jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte po złamaniu jednej z bardzo wielu zasad moralnych Kościola Rzymskokatolickiego.
Przypominam także, iż mimo, że jestem praktykującym katolikiem, to jako obywatel polski mam prawo zagwarantowane mi przez Konstytucję RP do wolności sumienia i religii. (…)Mam wielką nadzieję, że jak najszybciej będę miał możliwość podpisania wyżej wymienionego aneksu, oczywiście po wcześniejszym wyjaśnieniu wyżej opisanych kwestii.” – brzmi treść pisma skierowanego do dyrektora placówki Michała Lorenza.
Zamiast odpowiedzi otrzymał… wypowiedzenie umowy o pracę. Zwaliło mnie z nóg. Tego samego dnia zadzwoniłem, bezpośrednio już, do ks. Drechslera. Chciałem wyjaśnień, chciałem na wszystkie te pytania uzyskać w końcu odpowiedź. „Deklaruje się pan katolikiem, co mam tu wyjaśniać?” – usłyszałem. Wypowiedzenie zostało cofnięte, po tym jak zgodziłem się aneks podpisać – mówi.
Jak twierdzi nasz rozmówca, w Centrum wprowadzona została atmofera zastraszenia, obawy o utratę pracy. Według niego zahamowany został również rozwój placówki. W planach mieliśmy rozbudowanie sali gimnastycznej, miała powstać kriokomora (używana w leczeniu chorób mięśni, kości, urazów). Powstać miały również dodatkowe pomieszczenia zabiegowe. Zapotrzebowanie jest przecież coraz większe! Chcieliśmy utworzyć poradnię sportową. Nie ma takiej w Raciborzu a przecież w mieście istnieje spora grupa ludzi zajmujących się sportem. Oni nie mają się gdzie leczyć, badać. Niestety, wszystko to spełzło na niczym, bo obecne władze zdają się być tym niezainteresowane – twierdzi.
Z pytaniami dotykającymi tego kontrowersyjnego tematu skierowaliśmy się do dyrektora ośrodka, Michała Lorenza. Ten jednak, niechętnie go podejmując, odesłał do szefa opolskiego Caritasu, ks. Drechslera. A i ta rozmowa okazała się być trudna… Raciborski Portal Internetowy: Podobno polemika z treścią przedstawionego aneksu zakończyła się wypowiedzeniem umowy o pracę?
Ks. Drechsler: Nieprawda.
RPI: Widzieliśmy tę decyzję na piśmie…
Ks. Dechsler: Nieprawda.
RPI: Czy nie uważa ksiądz, że narusza to swobody obywatelskie?
Ks. Drechlser: Nie wiem. Do widzenia.
„Postanowienia umów o pracę i innych aktów, na podstawie których powstaje stosunek pracy, naruszające zasadę równego traktowania w zatrudnieniu są nieważne” – czytamy w Kodeksie Pracy.
Mogliśmy pójść ze sprawą do sądu… Radcy prawni, których się radziliśmy twierdzili, że było z czym, ale… teraz każdy drży o pracę… – kończy.
/SaM/
Wypowiedź naszego rozmówcy zwraca uwagę na kilka dodatkowych informacji. Po pierwsze, dlaczego sprawa nie trafiła do sądu, jeśli pracownicy poczuli się pokrzywdzeni obowiązkiem podpisania się pod aneksem? Po drugie, dlaczego tak długo sprawa nie była nagłaśniona, jeśli krzywda dzieje się wbrew przepisom prawa w stosunku do pracowników? Po trzecie wreszcie: dlaczego cofnięto wcześniejsze wypowiedzenie umowy? Badając tę sprawę udało nam się ustalić kilka faktów: kontrowersyjny zapis o stosowaniu zasad funkcjonował w Centrum już wcześniej (prawdopodobnie w postaci obowiązkowego oświadczenia z parafii, do której należał pracownik i który był dostarczany obowiązkow przez pracowników), jeszcze zanim nastąpiła zmiana na stanowisku dyrektora placówki (na pewien czas zaniechała ich prawdopodobnie poprzednia dyrektor Maria W.) i wcześniej tego typu zobowiązania nie budziły kontrowersji – (najprawdopodobniej dlatego, że teraz znalazły się w ramach umowy o pracę)? Aneksy do umowy otrzymali nie wszyscy pracownicy, ale wybrani (być może osoby, które nie podpisały oświadczeń w poprzednio funkcjonującej postaci – tej sprzed lat – nie udało nam się tego potwierdzić). I wreszcie, nasz rozmówca, który dziś pełni funkcję prezesa związku zawodowego, pracy nie stracił gdyż ks.A.Drechsler wycofał się z wcześniejszego wypowiedzenia. Czy zatem kontrowersyjny aneks do umowy o pracę jest faktycznym sensacyjnym ruchem władz Caritasu przeciwko pracownikom Centrum czy może próbą zwrócenia uwagi na ciągnące się od wielu miesięcy spory pomiędzy byłą dyrektor Centrum i jej zwierzchnikem? Czas pokaże, być może wkrótce, kto z rozgrywki tej wyjdzie obronną ręką i czy zbyt dużego kosztu tej wojny nie poniesie blisko stu podopiecznych, którym dziś być może mniej opieki dać mogą pracownicy skupieni na osobistych sprawach.
(przyp.red. z 21.02.2006):
W uzupełnieniu do wcześniejszych podjętych pytań i wątpliowści podanych pod artykułem dodajemy kilka istotnych szczegółów, które pomogą zrozumieć lepiej temat: Temat aneksów do umów dotyczył pracowników Warsztatu Terapi Zajęciowej czyli około 20 osób spośród kiludziesięciu pracowników Centrum Rehabilitacji (zatem nie wszystkich). Zmiana wynikała z decyzji Caritas Opole, która prowadzi kilka podobnych Warsztatów Terapii na terenie województwa, w których zatrudniani są pracownicy przez Caritas Opole. W Raciborskim Centrum Rehabilitacji umowy były spisane przez Centrum Rehabilitacji (a nie Caritas Opole – czyli przez inny podmiot pracodawcy). Władze Caritas Opole z dniem 1 stycznia tego roku przeniosły zatrudnienie pracowników Warsztatu bezpośrednio na Caritas Opole. Wcześniej również inne osoby (zanim powstało Centrum Rehabilitacji) posiadały umowy o pracę z Caritas Opole. Dowiadujemy się, że w tym okresie również występowały w nich zapisy na wzór opisywanych aneksów.
//i/