Schiever otrzymał w raciborskim Starostwie pozwolenie na budowę centrum handlowego na Kamienioku. A właściwie pozwolenia dwa, bo jak dotąd złożył dwa wnioski – na każdą z trzech działek osobne pismo. O trzecią część, póki co, Francuzi jeszcze nie walczą… Ponieważ Kamieniok podzielono na trzy części, francuska firma, by wziąć się do roboty, na każdą z nich musiała złożyć osobny wniosek. 19 kwietnia do urzędu wpłynęło pismo dotyczące głównej, największej z trzech parceli – tam gdzie ma powstać hipermarket Auchan wraz ze stacją beznzynową – zaś tydzień później wnioskowali o teren z kolei najmniejszy, przeznaczony na obiekty sportowo – rekreacyjne. O kawałek, gdzie stanąć ma market budowlany Castorama, na razie Schiever nie walczy – dowiedzieliśmy się w Starostwie. Roboty na Kamienioku rozpocząć się mają na początku czerwca.
O pracownikach Francuzi pomyśleli już jednak wcześniej. W kwietniu w raciborskim „pośredniaku” odbyła się giełda pracy dla zainteresowanych pracą w centrum handlowym, ale, jak się dowiedzieliśmy, była ona przeznaczona wyłącznie dla osób na stanowiska kierownicze – z wykształceniem wyższym ze znajomością jezyka francuskiego. Nabór na niższe stanowiska ma się odbyć o wiele później – dopiero w lipcu lub nawet sierpniu.
Podobne giełdy 23 i 24 maja zorganizował w Urzędzie Pracy inny market – Kaufland, budujący się przy ul. Mickiewicza – Podwale – Batorego. Jak twierdzi Urząd chętnych było sporo, bo aż 100 osób na każdy dzień. W spotkaniu wzięło udział trzech przedstawicieli przedsiębiorstwa. Od 8.00 do 15.00 co godzinę rozmawiano z około 10 zainteresowanymi osobami. Firma zamierza zatrudnić 100 osób. Poszukuje głównie kasjerów, sprzedawców, także pracowników na stanowiska kierownicze. Możliwe, że firma będzie chciała zorganizować jeszcze jedno spotkanie. Zrobi rozeznanie i ma się zastanowić czy tamte dwie giełdy były wystarczające, czy nie – powiedzieli nam w PUP – ie.
To, że kolejna giełda się jednak odbędzie zapewniono nas w dziale rekrutacji Kauflandu. Co prawda zainteresowanie pracą w markecie było spore, jednak okazuje się, że „gdy przyszło co do czego” chętnych pozostał niewielki procent. Jest kilka osób, z którymi udało nam się nawiązać współpracę i od połowy czerwca będą uczestniczyć już w szkoleniu. Jednak są to osoby jedynie na stanowiska kierownicze – usłyszeliśmy w Kauflandzie. Firma przyznaje, że z naborem kierowników będzie mniejszy problem, bowiem będą oni zatrudnieni w pełnym wymiarze czasu pracy, ale sprawa z goła inaczej wygląda z kasjerami, czy sprzedawcami. Tym osobom proponujemy niepełny wymiar czasu pracy a to nie wszystkim odpowiada, bo oczywiście… wiąże się to z mniejszym wynagrodzeniem… – komentuje dział rekrutacji. – Nie da się też ukryć, że wiele osób na giełdę pracy pryszło tylko dlatego, że „pośredniak” ich wysłał i zrobili to po to by móc spokojnie podpisać listę.
/SaM/