Wczoraj, 18 – letni mistrz świata Artur Noga, w towarzystwie swoich rodziców, trenera oraz prezesa „Victorii” Racibórz, gościł w gabinetach: głowy miasta – Jana Osuchowskiego i powiatu – Jerzego Wziontka. Gratulowano sukcesu, ale i zwracano uwagę na złe warunki treningowe w mieście.Na wczorajszym spotkaniu z przedstawicielami Urzędu Miasta i prezydentem Janem Osuchowskim na czele, z promiennym uśmiechem i pewnością siebie Mistrz opowiadał o swojej drodze do sukcesu. W prezencie od władz Artur otrzymał wymarzony rower górski.
Mistrz Artur Noga prezentuje zdobyte złoto
Prezydent Jan Osuchowski gratuluje trenerowi Karolowi Szynolowi
Dwie godziny później Artur spotkał się ze starostą raciborskim Jerzym Wziotkiem. Jestem bardzo dumny, że po raz kolejny mogę gościć mistrza. Arturze, jesteś kolejną naszą „perełką”, obok Kasi Dulian, która jest wicemistrzynią Europy w pływaniu. To duży sukces szkoły mistrzostwa sportowego w Raciborzu, ale też ogromny sukces ziemi raciborskiej. Trudno wyobrazić sobie lepszej promocji miasta jak i całego powiatu – mówił Wziontek. W uznaniu zasług sportowych starosta podarował Arturowi laptopa.
Klubowy trener zawodnika Karol Szynol nie kryje zaskoczenia czasem, jaki uzyskał jego wychowanek. Artura stać było na dobre miejsce w mistrzostwach, ale rezultat jaki osiągnął jest kosmiczny. Ostatnio na zawodach w Słupsku uzyskał 13,62. Wiedziałem, że jest w formie i na pewno poprawi w Pekinie wynik. Utwierdziłem się w tym przekonaniu śledząc jego biegi eliminacyjne i półfinał. Widziałem, że nie dawał z siebie wszystkiego. Nie przypuszczałem jednak, że osiągnie tak znakomity czas, który wydawało się jest zarezerwowany dla czarnoskórych biegaczy – komentował Szynol.
Artur Noga z prezentem od magistratu
Sportowiec w towarzystwie rodziców
Zarówno trener, jak i prezes „Victorii” zwracają uwagę, że Artur jest wszechstronnie utalentowanym lekkoatletą. Od dziecka lubił biegać. Potem uprawiał z powodzeniem skok wzwyż, pchnięcie kulą, rzut oszczepem. Artur to doskonały pływak, a jeszcze lepszy lekkoatleta – podsumował prezes „Victorii”, Sławomir Szwed.
Na spotkaniu zwrócono także uwagę na niedostatki z jakimi boryka się szkoła i klub. Można powiedzieć, że zajmujemy się „produkcją mistrzów”, ale w Raciborzu nie ma warunków by ich pokazać. W rezultacie uciekają z miasta do ośrodków z lepszymi warunkami. Tracimy ich – mówi Szynol.
Starosta obiecał, że jeszcze w tym roku starą bieżnię tartanową w ZSOMS zastąpi nowoczesny tartan. Przedsięwzięcie kosztować będzie 178 tys. zł, z czego 55 tys. zł wyłoży z własnej kasy powiat, zaś 123 tys. zł powiat otrzyma z Ministerstwa Sportu. Do tej pory Artur Noga, by trenować, musiał wyruszać nawet do Opavy, gdyż raciborskie warunki przyprawiały go o kontuzje.
/SaM/
Zamiast inwestować w naszych sportowców powiat i miasto myślą o likwidacji klas sportowych w podstawówce. Sukces to są lata treningów.Gdyby pracowali tak ciężko jak sportowcy to może trochę inaczej by to wyglądało.
Przystojny ten Arturek nie ma co:) I ma taki słodziutki uśmieszek:*